Wyglądają groźnie, nazywają się też dość niepokojąco, ale tak naprawdę to mili faceci. Którzy wprawdzie ubierają się w skóry i jeżdżą dwukołowymi „potworami”, lecz... niech was to nie zmyli, ponieważ oni lubią czynić dobro. Oni, czyli członkowie trzech klubów motocyklowych, chętnie pomagający maluchom z domu dziecka. Artykuł z ostatniego wydania dwutygodnika "WieszCo".