Schemat ten już znamy. Najpierw pojawia się inwestor pragnący wybudować spopielarnię zwłok, potem mieszkańcy terenu przewidywanego pod inwestycję zaczynają protestować, często toczą batalie w sądach. W końcu ostatecznie inwestor daje za wygraną i rezygnuje. Tak było w ostatnich dekadach w Boguszowie i w Golińsku. Czy tak będzie też w Chwaliszowie?