Boguszów-Gorce: Temat krematorium powraca
Plan zagospodarowania w NSA
- 21 marca odbyła się rozprawa w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Wciąż czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku i po jego otrzymaniu będziemy planować dalsze kroki - mówi Paweł Sosialuk, zastępca burmistrza Boguszowa-Gorc. Przedmiotem postępowania był wyrok dotyczący zapisu zawartego w uchwalonym 27 czerwca 2014 miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla obszaru dzielnicy Boguszów. Sporny był zapis w paragrafie 12, mówiącym o szczególnych warunkach zagospodarowania terenów oraz ograniczeń w ich użytkowaniu. Zawarto tam obostrzenie - dotyczące zakazu sadowienia na terenie miasta krematorium. Zakaz ten był szczególnie istotny dla terenu przyległego do zabudowań byłej rzeźni na ul. Łącznej, gdzie od lat do otwarcia spopielarni zwłok przymierzał się prywatny inwestor.
Plan zagospodarowania z czerwca 2014 roku przyjęli z ulgą mieszkańcy mieszkający w okolicy ul. Łącznej i gmina, zaś przedsiębiorca starający się o możliwość otwarcia spopielarni natychmiast go oprotestował. W uzasadnieniu do skargi z listopada 2014 roku na uchwałę gminy pisze o ograniczeniu prawa do wolności działalności gospodarczej i swobodnego korzystania ze swojej nieruchomości. Skargę w styczniu 2015 roku gmina uznała za bezzasadną argumentując, że rozpoczęte w 2008 roku starania o pozwolenie na budowę tego kontrowersyjnego obiektu nie zakończyły się powodzeniem, przedsiębiorca starając się o zmianę charakteru budynku przemysłowego na krematorium nie uzyskał również dwukrotnie decyzji środowiskowej.
W marcu 2015 roku w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu zapadł wyrok stwierdzający nieważność zawartego w planie zagospodarowania zakazu budowy krematorium na działce przy ul. Łącznej. W uzasadnieniu sąd napisał, że Rada Miejska nadużyła przysługującego jej władztwa planistycznego. Gmina musiała też pokryć koszty postępowania sądowego.
W czerwcu 2015 roku przedsiębiorca złożył do NSA skargę kasacyjną do wyroku WSA, wynik postępowania gmina poznała w marcu 2017 roku i oczekuje na jego uzasadnienie.
Lata wojny na pisma
Uchylenie zapisu z planu zagospodarowania przestrzennego otwiera możliwość przedsiębiorcy do ponowienia starań o uzyskanie pozwolenia na budowę spopielarni zwłok w Boguszowie. Od 2008 roku o możliwość budowy krematorium stara się lokalny zakład pogrzebowy.
Na inwestycję nie zgadzali się mieszkańcy najbliższej okolicy, władze miasta, ani ekolodzy. Wg mieszkańców projektowane krematorium jest za blisko budynków mieszkalnych – najbliższy stoi 15 m od inwestycji. Gmina przez cały okres postępowania powoływała się na aspekty prawne i negatywne oddziaływanie przedsięwzięcia na środowisko. Nie bez znaczenia był też fakt, że projektowana spopielarnia miałaby być osadzona w budynkach po rzeźni. Argumentem przeciw inwestycji był też hałas i dyskomfort psychiczny mieszkańców, w których najbliższym sąsiedztwie spalano by rocznie ponad 2,5 tys. zwłok.
Po kilku bataliach na wyroki sądowe oraz ekspertyzy dotyczące szkodliwości inwestycji dla środowiska oraz mieszkańców sprawa utknęła w martwym punkcie, aż w listopadzie 2010 roku zmieniły się przepisy. Inwestycja krematorium przestała być uznawana jako uciążliwa dla środowiska i w świetle prawa inwestor dla jej realizacji musi jedynie otrzymać od starosty decyzję o pozwoleniu na budowę. Do uchwalenia nowego planu zagospodarowania pozwolenia nie udało się uzyskać.
Protestowali też w Golińsku
Latem 2014 roku, po tym jak ucichła burza o spopielarnię zwłok w Boguszowie-Gorcach, rozpoczęły się protesty w gminie Mieroszów. Tam pojawił się inwestor z Głogowa, który postanowił otworzyć krematorium. Na ten cel zakupił grunt po byłej stacji paliw w przygranicznym Golińsku. Składaniu przez niego wniosków do Starostwa Powiatowego o pozwolenie na budowę towarzyszyły protesty mieszkańców, niezadowolenie Orlenu - posiadacza sąsiedniego gruntu - a także władz oraz mieszkańców sąsiedniego miasta - Meziměstí. Przedsiębiorca starał się o pozytywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, zmagał się z niekompletnym wnioskiem i negatywnym nastawieniem do planów opinii publicznej.
W Wałbrzychu, ani powiecie wałbrzyskim nie uruchomiono do tej pory spopielarni zwłok.
tekst i fot. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj