| Źródło: Podane w tekście
Oskarża lekarza - podczas porodu jej dziecko miało urwaną głowę
18 stycznia 2017 roku do szpitala w Świebodzicach zgłosiła się 23-letnia kobieta, która była w 22. tygodniu ciąży. Ciężarna skarżyła się na ból, a po przyjęciu na oddział zaczęła rodzić. Jak wyjaśnia "Gazeta Wyborcza", poród odbierał doktor Krzysztof S., doświadczony lekarz pracujący szpitalu w Wałbrzychu. Położnik zbadał przyszłą matkę i uznał, że ciąża jest na granicy poronienia. Kobieta urodziła siłami natury, podczas akcji porodowej dziewczynka zmarła, dziecko zostało w trakcie porodu zdekapitowane. Wstrząśnięta widokiem noworodka bez głowy była również obecna na sali porodowej położna.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", po tragedii w dokumentach lekarz miał wpisać, że płód był "poza wiekiem przeżywalności", a pacjentka odmówiła przewiezienia do szpitala o wyższym stopniu referencyjności, czemu kobieta zaprzecza.
Poszkodowana dowiedziawszy się o śmierci dziecka wezwała policję, sprawą zajęła się prokuratura. Śledztwo się przedłuża i zostało przekazane z prokuratury świdnickiej do Wrocławia. Lekarz twierdzi, że podczas porodu nie było błędu i - jak podają dziennikarze - potwierdza to też opinia krakowskiego biegłego.
Szpital wydał po tragicznej śmierci noworodka oświadczenie z kondolencjami. Czytamy w nim też: [...] Niestety mimo wysiłków lekarzy ciąży nie udało się utrzymać. Z uwagi na ustawowy obowiązek zachowania w tajemnicy danych, dotyczących naszych pracowników oraz pacjentów - również tych - którzy zarzucają nam nieprawidłowości w postępowaniu, jesteśmy zmuszeni odmówić szerszego komentowania tej sprawy.
Kobieta opisała swoje przeżycia w mediach społecznościowych. Od ponad dwóch lat czeka na wynik postępowania i planuje też wnieść przeciw szpitalowi pozew cywilny, a także domagać się zadośćuczynienia.
Czytaj też:
ZLIKWIDUJĄ DWA ODDZIAŁY W SZPITALU MIKULICZ?
ŚWIEBODZICE: POWAŻNE ZMIANY W SZPITALU MIKULICZ
oprac. ELW
fot. ilustracyjne
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj