Na co dzień są wyważeni, stateczni, może nawet zbyt poważni. Najczęściej kojarzycie ich z ustawianych zdjęć -uśmiechają się, gdy przecinają wstęgę lub główkują nad budżetem miasta. Już chyba wiecie o kim mowa. Niby gospodarzom miast nie przystoją wielkie szaleństwa, ale… Są tacy, którzy konsekwentnie rozwijają swoje pasje. Ot na przykład burmistrz Głuszycy, Roman Głód, uwielbiający góry. Artykuł z tygodnika "WieszCo".