
„Igła”, co zszywa wszystkie emocje

Nie jest trudno być zakochanym w dyscyplinie sportowej przeżywającej boom. Albo kibicować drużynie odnoszącej wielkie sukcesy. Tak jest z siatkówką i reprezentacją Polski. W Wałbrzychu miejscowy Chełmiec niemal zawsze był w cieniu piłkarzy lub koszykarzy. Ale historię ma równie pasjonującą.
Niewielu chyba wie, ale Chełmiec to klub kolejarski powstały na bazie trzech „organizmów”: Górnika PRG, Unii-Porcelany oraz Kolejarza. Do 1957 roku w tych przyzakładowych klubach grano w siatkówkę amatorsko. Dopiero gdy za wszystko wziął się Ryszard Kłapucki, inicjator założenia sekcji siatkówki w Chełmcu, wszystko zaczęło funkcjonować jak należy, a zespół przystąpił do rozgrywek w klasie A. Zrobiło się zawodowo.
Chełmiec Wałbrzych z 1958 roku. Od lewej: Jan Zabagało, Lech Dziuba, Waldemar Szczepanowski, Mieczysław Kurzawiński, prezes klubu Zdzisław Niziński, trener Ryszard Świątkiewicz, Adam Andruszko, Michał Andruszko, Kazimierz Rudzewicz, Marian Mołczan
Co ciekawe trzon zespołu stanowili gracze wywodzący się z Piasta Nowa Ruda. W 1958 wałbrzyszanie zapewnili sobie awans do II ligi. Stało się tak po wygraniu turnieju kwalifikacyjnego w Zielonej Górze. W drużynie grali m.in.: Adam Andruszko, Michał Andruszko, Lech Dziuba, Jan Zabagało, Mieczysław Kurzawiński, czy też Waldemar Szczepanowski. Trenerem był Ryszard Świątkiewicz, który również występował na parkiecie. W zespole oprócz byłych siatkarzy Piasta występowali też zawodnicy pochodzący z Kamiennej Góry, a wśród nich właśnie wspomniany Szczepanowski. Po dwóch kolejnych latach Chełmiec zameldował się w I lidze. Wałbrzyszanie triumfowali w decydujących grach eliminacyjnych, pokonując 3:0 Górnika Katowice, 3:2 Gwardię Wrocław i 3:1 Koronę Kraków. W 1960 roku Wałbrzych świętował wielki sukces swoich siatkarzy, którzy przez kolejnych 8 sezonów występowali wśród najlepszych drużyn w kraju.
Chełmiec Wałbrzych z 1968 roku. W górnym rzędzie od lewej: Bronisław Bebel, Tadeusz Żabski, Waldemar Szczepanowski, kierownik drużyny Zbigniew Przecławski (w garniturze), Józef Pytel, klubowy księgowy Alojzy Mucha (w garniturze), nieznany z nazwiska działacz, Mieczysław Kurzawiński. Na dole od lewej: Bronisław Orlikowski, Piotr Arcimowicz, Bronisław Nowak, Jerzy Florkiewicz, Michał Andruszko, Mieczysław Kaczmarek
W latach 60. prezesem klubu był Zdzisław Niziński, a kierownikiem zespołu Zbigniew Przecławski. W swoim pierwszym sezonie (1960/61) gry na najwyższym szczeblu w Polsce, Chełmiec zajął 8 miejsce. Absolutnym liderem teamu był wtedy Waldemar Szczepanowski, który w latach 1960-1965 aż 37 razy wystąpił w reprezentacji Polski. Pojechał z kadrą na ME w 1963 roku do Rumunii, a biało-czerwoni zajęli 6 lokatę. Grał w 1965 roku w Pucharze Świata, w którym Polska uplasowała się na drugim miejscu. Obok Szczepanowskiego w Chełmcu wyróżniali się też Mieczysław Kurzawiński, Józef Pytel, Tadeusz Żabski, Waldemar Kuleszo czy Bronisław Orlikowski. Ten ostatni gdy został trenerem w 1968 roku doprowadził swoich podopiecznych do tytułu wicemistrzów Polski juniorów. To był pierwszy tak poważny sukces Chełmca w młodzieżowych rozgrywkach. Srebrne medale zdobyli utalentowani siatkarze: Mieczysław Grzelak, Ryszard Jonas, Adam Kowalski, Jerzy Baranowski, Artur Wyszyński, Janusz Falatyn, Andrzej Wrochna, Jerzy Szustek, Zbigniew Kaliszewski i przede wszystkim Bronisław Bebel.
W latach 70. wałbrzyszanom nie wiodło się najlepiej. Tylko dwukrotnie w tej dekadzie grali w I lidze – były to sezony 1974/75 i 1976/77. Błyszczeć zaczął natomiast Bebel. Szkoda, że nie w Chełmcu, bo pod koniec lat 60. wyjechał z Wałbrzycha, ale skoro to nasz wychowanek nie wolno nam pominąć jego sukcesów. Ten urodzony we Francji siatkarz, 199 razy wystąpił w reprezentacji Polski. Dwukrotnie pojechał z kadrą na olimpiadę – do Monachium w 1972 roku, gdzie biało-czerwoni zajęli 9 lokatę i do Montrealu w 1976 roku, gdy wraz z kolegami został mistrzem olimpijskim. Wywalczył też srebrny medal w ME w Helsinkach (1977). Uczestniczył w MŚ w Rzymie (1978, 8 miejsce) i ME w Mediolanie (1971, 6 miejsce). Trzy razy grał w Pucharze Świata: 1969 w Lipsku (8 miejsce), 1973 w Pradze (2 miejsce) i 1977 w Tokio (4 miejsce). Sukcesy odnosił będąc zawodnikiem Resovii Rzeszów, Hutnika Kraków i drużyn francuskich.
Krzysztof Ignaczak podczas IO w Atenach (2004 rok)
Skoro nie możemy pisać o sukcesach Chełmca w latach 70. warto na chwilę przystanąć przy nazwisku Ryszarda Kruka. Nie lubimy używać słowa legenda, ale jego siatkarskie życie na długo rzuciło go do Wałbrzycha. Jako młody chłopak grał przez dwa sezony w ekstraklasowej Odrze Wrocław. Później występował w Victorii Wałbrzych (nie dziwcie się, ale miała sekcję siatkówki) oraz w Chełmcu. To z jego nazwiskiem wiążą się największe sukcesy wałbrzyskiej młodzieży z tego klubu, którą trzykrotnie (w latach 1989, 1990, 1992) doprowadził do mistrzostwa kraju juniorów. Jakby tego było mało w 1993 roku drużyna Chełmca prowadzona przez trenera Kruka znów wywalczyła mistrzostwo kraju, ale juniorów starszych, dwa lata później w tej samej kategorii klub zdobył brązowy medal, a w 1994 roku juniorzy młodsi Chełmca zajęli w MP drugie miejsce. Jesteśmy niemal pewni, to najbardziej utytułowany szkoleniowiec jaki pracował z siatkarzami w Wałbrzychu. Dodajmy jeszcze, że w 1993 roku objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski. Jego synem jest Łukasz Kruk, 11-krotny reprezentant Polski, juniorski mistrz Europy i świata, brązowy medalista ME kadetów, który też grał w Wałbrzychu, przez 5 sezonów (1989-1994).
Gdy w hali OSiR-u przy ul. Wysockiego nie odbywały się jeszcze mecz, siatkarze Chełmca rozgrywali ligowe pojedynki w obiekcie Zagłębia przy ul. Ratuszowej
W ten sposób nawiązaliśmy do współczesności, choć, żeby zachować chronologię, musimy przypomnieć, że w latach 80. Chełmiec ponownie balansował na granicy I oraz II ligi. Tu jest chyba też dobre miejsce, aby przypomnieć młodszym kibicom kilka nazwisk zawodników, którzy przewinęli się przez wałbrzyską ekipę, a później zostali się reprezentantami kraju. Listę otwiera Krzysztof Stelmach (ur. w Świebodzicach). W Chełmcu grali też Robert Szczerbaniuk i Andrzej Stelmach (ur. w Strzegomiu). W latach 90. barwy Chełmca reprezentowali inni kadrowicze: wspomniany już Łukasz Kruk, a także Krzysztof Janczak (olimpijczyk z Atlanty, który później został w Wałbrzychu trenerem), również Bogusław Mienculewicz (także reprezentant Polski,) i najbardziej znany siatkarz w historii klubu Krzysztof Ignaczak. Kto nie kojarzy „Igły”? To syn Janusza Ignaczaka, zawodnika wałbrzyskiej drużyny, a później zasłużonego, wieloletniego jej trenera. Ignaczak junior z orzełkiem na piersi w latach 1998-2014 rozegrał aż 321 spotkań. Jest medalistą ME i MŚ zarówno w kategorii kadetów jak i juniorów. W 1996 roku Krzysztof Ignaczak i Łukasz Kruk, jako wychowankowie Chełmca, zdobyli mistrzostwo Europy juniorów, a rok później obaj panowie osiągnęli jeszcze większy sukces, zostając w Bahrajnie mistrzami świata juniorów. Krzysztof Ignaczak z powodzeniem występował w Lidze Światowej, Lidze Mistrzów, Pucharze CEV, jest wielokrotnym mistrzem Polski, olimpijczykiem. W 2009 roku wraz z kolegami z reprezentacji Polski seniorów zdobył złoty medal ME, a w 2014 roku został mistrzem świata i ogłosił… zakończenie kariery. Możecie go też kojarzyć z Polsatu Sport, gdzie zapraszany jest jako komentator i ekspert.
Trener Ryszard Kruk instruuje swoich podopiecznych
Wróćmy do lat 90. Na początku dekady PZPS zdecydował o podziale I ligi na serię A oraz B. Chełmiec na najwyższym szczeblu grał w tym okresie przez 4 lata. Od sezonu 1991/92 (wtedy wałbrzyszanie zajęli najwyższe miejsce w lidze, kończąc rozgrywki na 4 pozycji) do sezonu 1994/95. Nasi grali jeszcze w serii A w rozgrywkach 1997/98, ale już jako Howell Chełmiec. To był ostatni sezon rywalizacji wałbrzyszan w elicie. Później występowali pod rozmaitymi nazwami sponsorów na różnych szczeblach. Wprawdzie w sezonie 2014/2015 prowadzeni przez Krzysztofa Janczaka siatkarze Victorii PWSZ Wałbrzych triumfowali w pierwszoligowych rozgrywkach, to jednak nie wywalczyli awansu do Plus Ligi. Wszystko przez kuriozalne przepisy, które wtedy uniemożliwiały promocję najlepszemu zespołowi I ligi do ekstraklasy. W najbliższym sezonie nasi siatkarze mają powrócić do swej historycznej nazwy Chełmiec.
Na koniec jeszcze truskawka na torcie, czyli o naszym zdaniem największym sukcesie w historii klubu, o którym nie wszyscy… wiedzą. W 1993 roku Chełmiec zdobył Puchar Polski, dzięki czemu w kolejnym sezonie drużyna zagrała w siatkarskim Pucharze Europy Zdobywców Pucharów. W I rundzie wałbrzyszanie ograli Papiron Szeged, a w II nie sprostali AS Orestias i odpadli z dalszej rywalizacji. O takich dziejach niedługo będziemy opowiadać wnukom.
Tekst: Tomasz Piasecki
Fot. użyczone (Waldemar Szczapanowski, Mieczysław Kurzawiński, Janusz Ignaczak, Krzysztof Ignaczak)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj