Szczawno-Zdrój: kuracjusz rekordzista i muzyk uhonorowany (FOTO)
W czwartek 24 października w Domu Zdrojowym w Szczawnie-Zdroju miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Kuracjusz-rekordzista z Poznania, który co roku odwiedza uzdrowisko i co roku daje koncert dla publiczności w Domu Zdrojowym, doczekał się tego, że instrument, na którym grał już dziesiątki razy, został nazwany jego imieniem.
W ten sposób pragniemy złożyć podziękowania za to, że od 1965 roku niezmiennie co roku pan Florian korzystał z kuracji w uzdrowisku. Wierzymy, że pobyty w Szczawnie-Zdroju przyczyniły się do poprawy zdrowia i doskonałej kondycji witalnej i fizycznej „naszego artysty”. Doceniamy atmosferę, jaką tworzy pan Florian w naszym uzdrowisku, dziękujemy mu za zaangażowanie, lojalność i pogodę ducha i poczucie humoru - tak brzmiał fragment listu gratulacyjnego, który na ręce kuracjusza wręczyła prezes Uzdrowiska Szczawno-Jedlina Barbara Grzegorczyk.
Jak wspominał pan Florian, w 1964 roku rozchorował się na nerki i dostał skierowanie na operację, a rok później wysłano go do szczawieńskiego sanatorium po raz pierwszy.
- Od tej pory jeżdżę bez przerwy i wszędzie reklamuję wodę Dąbrówka, bo od tamtej pierwszej kuracji nie mam już w nerkach piasku ani kamieni i kolejna operacja nie była potrzebna, a mnie się tu bardzo spodobało, klimat wspaniały. Pierwszy raz przyjechałem tu jeszcze pociągiem na dworzec w Szczawnie-Zdroju. Jestem przedwojennym chłopakiem, w 1944 zacząłem się uczyć gry na pianinie i gram już 75 lat. Mam studentki medycyny i notariusza, którzy się u mnie uczą gry na fortepianie - mówił kuracjusz.
Pan Florian jest pełen niespodzianek - jest nauczycielem gry w klasach fortepianu, akordeonu i skrzypiec poznańskich szkół muzycznych i prowadzi od lat chór "Belcanto" - a całe swoje życie zawodowe, 40 lat, przepracował w biurze Lasów Państwowych.
Podczas małej ceremonii w Domu Zdrojowym pan Florian wraz z prezes Barbarą Grzegorczyk odsłonił pamiątkową tabliczkę na fortepianie i zaprezentował koncert składający się z utworów operetkowych, klasycznych i jazzowych. - Jestem szczęśliwy, wzruszony i zadowolony. Tyle radosnych momentów mnie tutaj spotkało. Często występuję w domach kultury, w szpitalach, na oddziałach onkologicznych, w domach seniora. A jeśli na te koncerty przychodzą tłumy, to nie moja zasługa, tylko tych melodii, które gram - mówił skromnie pianista.
- Pan Florian jest żywym dowodem na to, jak kuracja wodą Dąbrówka wpływa na witalność i zdrowie, a także sprawność umysłu, który u niego jest analityczny - dodała prezes Barbara Grzegorczyk.
Podczas koncertu muzyk sam dla siebie był konferansjerem i rozbawiał publiczność do łez, tłumacząc na przykład, dlaczego na koncercie zawsze ma ze sobą... kurze jajo w szklance. Zaprezentował swoją karykaturę, zachęcał wszystkich do wspólnego śpiewania znanych pieśni, a zaczął od mazurka i kujawiaka Henryka Wieniawskiego, żeby uczcić związanego ze Szczawnem mistrza.
- Tylko żyć, a 90-tka na karku... i się dziwią, że ja samochodem przyjeżdżam tu z Poznania. Recepta na długowieczność? Dużo zajęć i dobry tryb życia. Tego, co smakuje, a nie jest wskazane, ja nie ruszam - zaleca pan Florian. A za rok wybiera się do nas już po raz pięćdziesiąty piąty.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj