| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Zrobili, co mogli. Nie zapobiegli tragedii
Spieszyli na pomoc
- Sześciu strażaków z OSP Walim wczoraj w godzinach popołudniowych wyciągnęło dorosłą łanię z potoku w Rzeczce. Zwierzę zostało wyciągnięte na brzeg. Było bardzo wychłodzone, dlatego strażacy okryli je okryciem termicznym - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Na miejscu obecna była pani weterynarz z gabinetu Malwina Witek oraz przedstawicielka urzędu gminy Walim. - Łania leżała w płytkim potoku, ale po wyciągnięciu jej z niego ogrzała się - mówi Rafał Tyka, prezes jednostki OSP. Strażacy ucieszyli się z pomyślnego przebiegu akcji, jak się okazało niestety zbyt wcześnie. Zwierzę planowano przekazać na czas jego powrotu do zdrowia do Dziećmorowic, do wielbicieli dzikiej przyrody doświadczonych w sprawach rekonwalescencji saren i jeleni. Niestety, łania nie przeżyła podróży.
Drugi akt
Jak się okazało, śmierć łani jest tylko jednym z aktów dramatu, jaki rozegrał się przy drodze powiatowej w Rzeczce. - To teren niezamieszkały, nie wiemy jak długo łania leżała w wodzie. To płytki potok, zatem, gdyby zwierzę nie odniosło poważnych obrażeń z pewnością wydostałoby się z niego samodzielnie. Obeszłam teren wokół miejsca, gdzie znaleźliśmy łanię. Niedaleko leżało martwe cielę jelenia i fragmenty plastiku z samochodu - mówi Adriana Zygadło,
Można się zatem domyślać, co w tym miejscu zaszło. Być może kierowca samochodu mknącego drogą śmiertelnie potrącił cielę, a biegnąca za swoim dzieckiem łania przeskoczyła niebacznie przez płot i upadła niefortunnie do cieku wodnego gdzie leżała kilka godzin, dobę, a może nawet dłużej. - Strażacy i pani weterynarz wykazali się wielkim poświęceniem. To przykre, że mimo udanej akcji tej pięknej łani nie udało się uratować - dodaje Zydadło.
W tym miejscu wypada nam jeszcze zaapelować do kierowców, by nie ignorowali znaków drogowych ostrzegających przed dziką zwierzyną, a gdy wypadek się przydarzy, by zgłaszali go. Może gdyby służby wiedziały o dramacie jeleniej matki zaraz po śmierci cielęcia, to choć drugie zwierzę - dzięki zaangażowaniu mieszkańców gminy - udałoby się uratować.
Przeczytaj też
STRAŻACY Z WALIMIA BĘDĄ MIEĆ NOWY SAMOCHÓD
Elżbieta Węgrzyn
Fot. OSP Walim
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj