| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Wałbrzych region: mężczyzna zginął w lesie przy wycince
Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj, w czwartek 24 lutego w Jugowicach, w rejonie ul. Górnej. 60-letni mężczyzna posiadający swój prywatny teren leśny zabrał dwie pilarki łańcuchowe, wsiadł do samochodu i udał się, żeby porządkować szkody po ostatnich wichurach.
- Ostatni raz mężczyzna był widziany po południu przy swoich budynkach gospodarczych. Wieczorem nie wrócił, nie oporządził inwentarza, wtedy zaniepokojeni krewni zgłosili jego zaginięcie. Telefon komórkowy, jak się okazało, zostawił w domu. Strażacy otrzymali powiadomienie o godz. 3.00. Na miejsce udali się quadem, byli tam również ratownicy Sudeckiej Grupy GOPR i policja. Przy lesie odnaleziono samochód, a w nim jedną pilarkę. W lesie natrafiono na miejsce, gdzie były świeżo ścięte drzewa, leżała tam osłona pilarki, kilkanaście metrów dalej sama pilarka, a obok osoba zaginiona z masywnym urazem głowy, już bez oznak życia - relacjonuje Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy wałbrzyskiej straży pożarnej.
Przyczyną śmierci mężczyzny był prawdopodobnie jakiś spadający konar, nie został przygnieciony drzewem. Odnaleziono go około godz. 5.00, w akcji oprócz GOPR-u i policji brało udział pięć jednostek straży pożarnej, w sumie 11 strażaków.
- Policja otrzymała zgłoszenie o godz. 1.00 o zaginięciu osoby, którą ostatni raz widziano około godz. 14.00, prowadzono poszukiwania i w kompleksie leśnym ujawniono ciało zaginionego, zostało zabezpieczone do celów procesowych dla prokuratury, trwają czynności i lekarz ustali przyczynę zgonu. Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek, wstępnie nie potwierdzono działania osób trzecich - mówi Marcin Świeży, oficer prasowy wałbrzyskiej policji.
Prawdopodobnie będzie miała miejsce sekcja zwłok 60-latka.
Czytaj też:
WYPADEK PRZY PRACACH LEŚNYCH, NIE ŻYJE 56-LATEK
Magdalena Sakowska
Zdjęcie ilustracyjne: Ostrów Dla Was.info
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj