Wałbrzych region: Genialny 12-latek: Od teraz jestem odkrywcą
Nasz chłopak ze Świdnicy został prawdopodobnie najmłodszym odkrywcą komety w historii astronomii. Czy wy to rozumiecie?! Ma dopiero 12 lat i nazywa się Rafał Biros. Dostrzegł na niebie coś, czego inni nie potrafili zauważyć. Na dodatek odkrycia dokonał 13 w piątek... Od teraz będzie to najszczęśliwszy dzień w jego życiu.
Jakie masz skojarzenia ze słowem odkrywca?
- Zawsze kojarzyło mi się z osobą, która miała bardzo dużo szczęścia i dokonała czegoś niezwykłego. Zawsze wydawało mi się, że zostać odkrywcą jest praktycznie niemożliwe. Jednak okazało się inaczej (śmiech).
Mnie na przykład od podstawówki kojarzy się to z wielkimi odkryciami geograficznymi. Zachowując proporcje, czujesz się takim... młodym Krzysztofem Kolumbem astronomii?
- Może coś w tym jest (chwila zastanowienia). Nie, dla mnie jednak nie jest to chyba tak mocno znaczące jak odkrycie Krzysztofa Kolumba. Kometa, którą odkryłem była mała i wyparowała kilka godzin po jej odkryciu.
Udało ci się jednak zobaczyć na niebie coś, czego inni nie zauważyli. Czujesz się odkrywcą, czy raczej poszukiwaczem?
- Myślę, że po trochę i jednym i drugim. Przyzwyczajony jestem do słowa poszukiwacz, ale odkrywca teraz w moim przypadku też jest prawdziwe (śmiech). Należę do projektu Sungrazing Comets, w którym nie trzeba prowadzić bezpośredniej obserwacji nieba. Kometę zauważyłem na zdjęciach SOHO LASCO C2. To taki teleskop kosmiczny obserwujący aktywność słoneczną.
Dobrze, a teraz konkretnie. Co dokładnie udało ci się dostrzec?
- Jest to kometa grupy Kreutza – najczęstsza z grupy komet widocznych na zdjęciach słonecznych, potocznie zwanymi też kometami muskającymi Słońce. Wynika to z orbity wielkiej komety Kreutza, która przy przejściu przez peryhelium (punkt na orbicie ciała niebieskiego obiegającego Słońce, znajdujący się w miejscu największego zbliżenia obu ciał – przyp. red.) rozpadła się na tysiące/miliony małych komet. Karl Battams mówił, że obiekt odkryty przeze mnie miał prawdopodobnie 5-10 m średnicy. Był na tyle ciemny, że nie był widziany za pomocą teleskopu SOHO LASCO C3.
Dwunastoletni Rafał Biros przy zdjęciu odkrytej przez siebie komety
Opowiedz po kolei jak do tego doszło? Na czym dokładnie polegały twoje obserwacje?
- Kometa została odkryta na zdjęciach SOHO LASCO C2. Obserwacje polegały, a właściwie polegają – bo dalej tym się zajmuję – na przeglądaniu zdjęć i wyszukiwaniu obiektów, które poruszają się w odpowiedni sposób, biorąc pod uwagę ich kierunek, trajektorię i prędkość. W piątek 13 listopada około godziny 9:30 na trzech zdjęciach dostrzegłem ciemny rozmyty obiekt poruszający się w prostej linii. Od razu wiedziałem że to kometa, ponieważ oglądałem bardzo dużo obiektów wcześniej. Około pół godziny później moje zgłoszenie zostało potwierdzone przez bardzo doświadczonego odkrywcę Worachate Boonploda z Tajlandii.
Wiedziałeś od razu, że dokonałeś dużej rzeczy?
- Komet poszukuję od około 5 miesięcy. Po miesiącu swoich poszukiwań dowiedziałem się od mojego wujka, że mogę zostać najmłodszym odkrywcą komet SOHO. Po otrzymaniu potwierdzenia, że jest to właśnie kometa, byłem bardzo szczęśliwy i podekscytowany.
Dość szybko przyszło potwierdzenie, że jesteś prawdopodobnie najmłodszym odkrywcą komety w historii astronomii. Dla mnie brzmi to niewiarygodnie.
- Nie ma co ukrywać, dla mnie też, a potwierdzeniem tego jest wpis Karla Battamsa, koordynatora projektu Sungrazing Comets, finansowanego przez NASA.
Obiekt został już jakoś nazwany, np. Rafał Biros (uśmiech)?
- Kometa nie została jeszcze nazwana. Niestety nie będzie nazywać się Rafał Biros, ani nie mogę jej sam nazwać. Nazywać się będzie C/2020 SOHO 4093 lub 4094 od nazwy sondy i numeru odkrycia. Numer zostanie ogłoszony niebawem na specjalnej czerwonej liście na stronie projektu.
Paradoksalnie w odkryciu komety „dopomogła” zdalna nauka, bo masz więcej czasu, aby wpatrywać się w zdjęcia?
- Tak , ale również ogólna sytuacja związana z pandemią. Po prostu więcej czasu spędzam w domu i więcej czasu mogę poświęcić na przeglądanie zdjęć.
Komety raczej byś nie dostrzegł, gdyby nie udział w międzynarodowym programie Sungrazing Comets, którego jesteś częścią?
- Tak, to prawda. Na razie nie posiadam własnego teleskopu. Ale trzeba wiedzieć, że odkrycie takiej komety z Ziemi jest mało prawdopodobne. Z kolei zdjęcia z teleskopów kosmicznych SOHO dają właśnie możliwość tego typu odkryć.
Dla wielu 12-latków to o czym opowiadasz brzmi bardzo tajemniczo? Jak ty do tego podchodzisz?
- Chyba trochę tak jest. Mam wrażenie, że sporo osób nie wie, co to jest kometa. A co dopiero w jaki sposób jest zbudowana. Do tej pory nie mieliśmy żadnych zajęć w szkole z astronomii. Gdyby takie lekcje były prowadzone, to przypuszczam, że dużo więcej osób mogłoby się tym tematem zainteresować.
Myślisz sobie, ja odkrywam komety, a moi rówieśnicy w tym czasie nagrywają np. filmiki na TikToku?
- Wiem, że tak może być, ale to przecież nic złego. Ja też uwielbiam portale społecznościowe typu Twitter czy Facebook , które umożliwiają kontakt z innymi ludźmi z całego świata. Każdy ma swoje zainteresowana i fajnie jak może je realizować.
Z tą astronomią to tak na poważnie? To jest to, co chciałbyś robić w życiu?
- Na tę chwilę nie mam pojęcia, co chcę robić w przyszłości. Astronomia jest ciekawą opcją, ale na razie traktuję ją jako oryginalną pasję.
Po tym czego dokonałeś, to chyba wiele dziewczyn w klasie i na podwórku będzie robiło do ciebie „maślane” oczy?
- (Długi śmiech). Nie wiem, być może.
Obiecaj, że jak za kilka lat zostaniesz wielkim odkrywcą lub wynalazcą, jeszcze raz porozmawiamy dla WieszCo?
- Jeśli zostanę, to obiecuję (uśmiech).
Rozmawiał Tomasz Piasecki
Fot. użyczone (Archiwum Rafała Birosa)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj