Wałbrzych: Jedź z nami góralem wokół Niedźwiadków
Wsiadłem na rower odwiedzić stare kąty. Miejsca, które wielu z was powinno doskonale znać. Tylko czy z perspektywy siodełka? Wałbrzych ma ten ogromny atut, że aby fajnie pojeździć wcale nie trzeba wyjeżdżać z miasta. Można za to wsiąść na górala w samym centrum miasta i zrobić solidną rundę.
Zielony szlak rowerowy wokół Niedźwiadków to na pewno nie jest ani wybitnie trudna, ani wymagająca kondycyjnie propozycja. To nie znaczy, że jest łatwo. Szczególnie w listopadzie, gdy śliskie liście przykrywają korzenie i kamienie. Jeśli szukacie wielkich skoków adrenaliny, ekstremalnych zjazdów lub wybitnie stromych stoków, które trzeba trawersować pod górę, to tu ich nie znajdziecie. Nie jest to jednak trasa, z którą każdy sobie poradzi. Zdecydowanie balans ciałem, umiejętności techniczne i trochę „pary” w nogach na podjazdach będzie wam potrzebne. I dobre trzymanie równowagi.
Prawdziwa zabawa dla amatorów kolarstwa górskiego
Już sam początek szlaku rozpoczynający się przy wejściu do parku Sobieskiego na Al. Wyzwolenia i podjazd pod schronisko wymaga może nie tyle kondycji, co umiejętności technicznych. Liczne korzenie i kamienie nie pozwolą wam na komfortowy wjazd, ale przecież na góralu oczekujemy takiej właśnie zabawy! W nagrodę, dalej jest lekko i przyjemnie, a dodatkowo można popatrzeć z punktów widokowych na panoramę miasta i gór. Z Nowego Miasta szlak wiedzie w stronę Psiego Pola, gdzie za skrętem do Mauzoleum biegnie w las.
Tu zaczyna się prawdziwa zabawa dla amatorów kolarstwa górskiego! Najpierw stromy, choć szeroki podjazd stokami Niedźwiadków, który miejscami może niejednemu rowerzyście przysporzyć trochę problemów, a potem zjazd w okolice ul. Świdnickiej. Tu zaczyna się całkiem trudno. Jeśli nie czujecie się bardzo pewnie, to mogą być problemy. Wąska ścieżka między drzewami, raz nieco w górę, raz w dół, po części prawie nad przepaścią, korzenie i kamienie. Prawdziwie górski odcinek wymagający pewności siebie i dobrego opanowania roweru. Co za zabawa! Pilnujcie oznakowań szlaku! W nagrodę po pokonaniu tego najtrudniejszego odcinka szutrową drogą zjeżdżamy w okolice Mauzoleum i polną drogą dojeżdżamy do ogródków działkowych i pod stadion przy ul. Jagiellońskiej. Na skrzyżowaniu z ul. Mickiewicza po 12 km dojeżdżamy do mety szlaku. To jak? Jeszcze raz? Jeśli nie możecie ruszyć się z miasta, to warto wyjść na rower pod domem!
Tekst: Tomasz Czeleń
Fot. Tomasz Czeleń
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj