Koniec epoki dużych domów dziecka
Większość placówek wychowawczych w Wałbrzychu miałyby być docelowo prowadzona przez organizacje pozarządowe. W ostatnich tygodniach powstały u nas dwa Rodzinne Domy Dziecka Fundacji Happy Kids, pierwsze tego typu placówki na Dolnym Śląsku – jedna przy ul. Rodziny Burczykowskich, a druga przy ul. Sułkowskiego. Zamieszkało w nich 16 dzieci, spora grupa to rozdzielone do tej pory rodzeństwa.
Są też gminne rodzinne domy dziecka w wynajętych mieszkaniach w dzielnicach Biały Kamień i Szczawienko, gdzie zamieszkało 28 dzieci, oraz w należącym do miasta mieszkaniu przy ul. Buczka w Śródmieściu, gdzie swoje miejsce znalazła szóstka dzieci, z czego troje to rodzeństwo.
- Nowe rozwiązania przynoszą dzieciom korzyści. W małych placówkach dzieci żyją w podobnych warunkach, jak w prawdziwej rodzinie – same przygotowują posiłki, sprzątają, robią zakupy, uczą się normalnie żyć. W dużych domach dziecka jest inaczej, posiłki są podawane o określonych porach – mówi Grażyna Urbańska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Wałbrzyską ciekawostką jest, że na kolejne siedziby rodzinnych domów dziecka przeznaczono u nas dwa byłe komisariaty – w Śródmieściu przy ul. Moniuszki i na Podgórzu przy ul. Niepodległości. Remont tych dwóch placówek powoli dobiega końca i tam również zamieszka do 28 dzieci.
- Niektórzy mieszkańcy wyrażali swój niepokój co do sąsiedztwa rodzinnego domu dziecka. Przekonywaliśmy ich, że te placówki przypominają rodziny. Doświadczenie z placówek przy ul. Bema i Witosa mamy jak najlepsze i tak pewnie będzie w tych nowych lokalizacjach – mówi prezydent Roman Szełemej.
W ciągu miesiąca lub dwóch mają zostać zamknięte dwa duże domy dziecka – „Promyk” w dzielnicy Glinik Nowy i „Rodzinka” na Szczawienku. Przebywało w nich przed zmianami ponad 150 dzieci, a 50 dalszych mieszkało w placówkach poza miastem ze względu na brak miejsca. Teraz w obu obiektach przebywają dzieci, które jeszcze nie znalazły miejsca w nowych domach. Po opróżnieniu miasto zamierza sprzedać obiekt na Szczawienku, a do byłego „Promyka” mają zostać przeniesieni wychowankowie z dwóch budynków Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii przy ul. Orkana. W tej chwili przebywa tam przeszło 30 młodych ludzi z miasta i powiatu.
- Najpierw w tym obiekcie zostanie przeprowadzony konieczny remont, dotyczy to także kotłowni, żeby obniżyć koszty jego utrzymania – mówi prezydent.
Trwa również remont Domu Małego Dziecka przy ul. Asnyka. Ta placówka zawsze borykała się ze zbyt małą ilością miejsc dla najmniejszych dzieci – jest ich tylko 30, dzieci o wiele więcej. Remont, którego koszt wyniesie około 500 tys. zł, pozwoli na podzielenie placówki na pół tak, aby odpowiadała nowym przepisom.
Tekst: Magdalena Sakowska
Foto archiwalne z otwarcia domu przy ul. Buczka: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj