Koniec 2017 roku - otwieramy naszą kapsułę czasu!
Pisaliśmy wtedy tak: Ponieważ w życiu naszego miasta pojawiły się w tym roku i w latach poprzednich pewne sprawy na razie w fazie wirtualnej, spróbujmy uruchomić naszą wyobraźnię i przenieść się w czasie do 31 grudnia roku 2017. Jak wtedy będzie wyglądało nasze podsumowanie? A za rok – porównamy!
(ZGADNIJCIE Z NAMI - CO SIĘ WYDARZYŁO W MINIONYM 2017 ROKU?)
No to porównujemy:
W tym mijającym roku 2017 wałbrzyszanie zobaczyli na własne oczy:
Pierwsze 200 metrów obwodnicy zachodniej. W tej chwili inwestycja stoi, bo natrafiono na pozostałości poniemieckiej drogi, którą stare plany pokazywały w zupełnie innym miejscu. Wygląda ona trochę tak, jakby 110 lat temu ktoś budował obwodnicę Szczawna-Zdroju... Ale nie skończył.
Zobaczyliśmy na własne oczy taki papier, z którego wynika, że obwodnica będzie budowana. I teraz już wiemy, jak trzeba się z tego cieszyć.
Nową trasę turystyczną w Książu – podziemne sztolnie z czasów II wojny światowej. Turyści zjeżdżają ze wszystkich stron, żeby je obejrzeć. Podczas dostosowywania sztolni znaleziono tam pięć wagonów z czasów II wojny światowej wypełnionych bronią, pociskami, elementami czołgów, była tam nawet jedna skrzynia z dokumentami i gruby plik dolarów. Eksploratorzy skonsternowani.
Nowej trasy w sztolniach nie zobaczyliśmy, ale zobaczyliśmy nowego ładnego prezesa.
Piotra Kopera i Andreasa Richtera z uporem szukających właściwego „Złotego Pociągu” na 63-tym kilometrze. Lasy Państwowe nie wydały jednak zgody na wycinkę kilkunastu starych drzew. Niezrażeni poszukiwacze zapowiedzieli, że wrócą w sierpniu 2018 roku i zaczną kopać w innym miejscu dzielnicy Lubiechów. Obserwując napływ zagranicznych dziennikarzy i mnóstwa zainteresowanych, mieszkańcy dzielnicy napisali petycję o przywrócenie dawnego przystanku kolejowego Wałbrzych Lubichów.
Tu się też trochę pozmieniało, ale Piotr Koper jest twardy, wynajął ekipę naukowców i inżynierów, prześwietlił wredny 65-ty kilometr grawimetrycznie i magnetometrycznie, i już wie, co trzeba, a kopać zacznie tradycyjnie w nowym roku. Do trzech razy sztuka! Na razie policja ma dodatkowe zajęcie.
Peron dworca Wałbrzych Centrum. Stacja nie jest jeszcze gotowa, obok trwa przygotowywanie gruntu pod minigalerię-dworzec autobusowy i już wiadomo, że przy torach będzie biegła ścieżka rowerowa.
Z tego wszystkiego zobaczyliśmy wizualizację Galerii 7. Fajna była.
Wieże widokowe na górze Borowej i Trójgarbie. Miłośnicy fantasy dają sobie z nich teraz znaki świetlne w słoneczny dzień.
Miłośnicy fantasy szykują zwierciadła, opał i kanistry z naftą na przyszły grudzień, bo jedna wieża już jest. Do tego czasu świerki nie podrosną za wysoko...
Dni Wałbrzycha w maju i w Aqua-Zdroju.
Zgadza się! I Grzegorz Markowski narzekał, że wałbrzyszanie rozpijają mu Perfect.
Czteroprocentowe bezrobocie.
Czwórka się zgadza. Stan z końca października - 7,4%.
Nowy rekreacyjny zbiornik wodny, który kiedyś był pokopalnianym osadnikiem w dzielnicy Gaj, z plażą i terenem zielonym dookoła. Na przystań kajakową trzeba będzie poczekać do roku 2019.
A wcześniej na Rusinowej pojawi się nowy-stary rekreacyjny zbiornik wodny. I nie będzie to basen...
Rewitalizację Wałbrzycha. Jej rozmach zaskakuje mieszkańców. Zlecenia na prace budowlane przyjmują firmy z całego kraju... a nawet Chińczycy.
Takiego ogólnego braku rąk do pracy nawet myśmy nie przewidzieli.
Parking typu park&ride przy wyremontowanym dworcu Szczawienko. Przy okazji wrócił pomysł na odbudowę linii kolejowej z dworca Szczawienko przez Tesco do Szczawna-Zdroju. Wiadukt nad Wieniawskiego jest już wyremontowany.
Na razie pociągi pasażerskie mają wrócić na linię z Wałbrzycha do Mieroszowa, ale pamiętajmy, że to ta sama linia nr 291, pierwsza w naszym regionie, ze Szczawienka do Meziměstí przez Szczawno-Zdrój i Biały Kamień, więc kto wie? A od czegoś trzeba zacząć...
Dwa złote kolczyki z ametystem zakopane pod drzewem bananowca w remontującej się Palmiarni. W tej chwili badacze dawnej biżuterii próbują ustalić, czy to znalezisko może mieć coś wspólnego z księżną Daisy.
Na to pytanie na pewno znają odpowiedź filmowcy z planu "Ciemno, prawie noc".
Ciężarówki wywożące sprzęt należący do firmy Mo-Bruk. Niestety, odpady zostały.
Niestety, Mo-Bruk wciąż idzie do likwidacji, widać to bardzo daleko.
Zielony Rynek w nowej wersji. Wystawiony na sprzedaż teren wykupił zagraniczny przedsiębiorca i zgodnie z modą na PRL odtworzył tam targowisko z lat 60-tych. Coraz więcej wycieczek przyjeżdża, żeby je zobaczyć. Niektórzy podobno mają nadzieję, że znajdą tam artykuły tej samej jakości, co w latach 60-tych...
Jakoś tak nostalgicznie się zrobiło...
Trzy nowe budynki komunalne na Husarskiej i Paderewskiego, gotowe. Klucze do mieszkań wydano tuż przed Gwiazdką. Kolejne inwestycje mieszkaniowe na Podzamczu i Nowym mieście ruszą wiosną.
Tu mamy chwilowy przestój, ale spokojnie, Wielkanoc wypada w tym roku dopiero na początku kwietnia.
Zwiększony przyrost naturalny.
O to już musimy zapytać Czytelników - czy coś zauważyli?
Nowych inwestorów w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej „Invest-Park”.
Hm.
Pierwsze w Polsce miejskie ujęcie wody pitnej z szybu pokopalnianego. Co ciekawe, kiedy je uruchomiono, na dworcu Wałbrzych Miasto spod podłogi wybiło nagle źródło bardzo wartościowej wody mineralnej, z której kiedyś słynął Stary Zdrój. Urząd miasta ogłosił przetarg na projekt przebudowy dworca na pijalnię wód.
Żarty żartami, ale wodny problem Wałbrzycha na pewno trzeba będzie jakoś rozwiązać.
W tym roku wałbrzyszanie nie zobaczyli:
Odbudowanego Górniczego Domu Kultury.
Nowego centrum sportowego na Nowym Mieście.
Basenu otwartego.
Lodowiska w Aqua-Zdroju.
Nie słyszymy głosów protestu wobec tego stwierdzenia?
Ukończonej Strzegomskiej. ZDKiUM wciąż toczy bój o ostatnie trzy wjazdy na posesje po tym, jak z budowy wycofała się kolejna firma.
Tu mamy dowód na to, że czasem rzeczywistość potrafi nas zaskoczyć.
Wilków (ich lider wycofał się z zaplanowanego koncertu podczas Dni Wałbrzycha).
Wilki właśnie ruszają w trasę koncertową z okazji swego 25-lecia i w styczniu będą grać w Warszawie i Toruniu, a w lutym w Krakowie, więc kto wie? W końcu w 2018 my też zostaniemy stolicą regionu.
Magdy Gessler.
I tu się pomyliliśmy! Galeria Victoria jednak wciąż istnieje.
A teraz, na zakończenie, w nawiązaniu do zeszłorocznej tradycji parę pomysłów na to, co być może zobaczymy w Wałbrzychu i w jego pobliżu w 2018 roku.
UFO. Widzieliśmy je już dwa razy, najpierw nad regionem, później nad naszym miastem, więc najwyraźniej przedstawiciele obcej cywilizacji chcą z naszą społecznością nawiązać kontakt. W dodatku pierwsza zeszłoroczna obserwacja miała miejsce w noworoczny wieczór, więc dziś wszyscy patrzymy w niebo!
Niedźwiedzie. Według badań krakowskich naukowców one też chcą z nami nawiązać kontakt. Idą od południa.
Nowy nieznany korytarz pod zamkiem Książ (w końcu jest ich tam jeszcze podobno całkiem sporo).
Parę czeskich sokołów wędrownych na kominie PEC-u.
Pociąg do Mieroszowa i dalej do Czech (aż strach, żeby nie zapeszyć).
Nową planetę odkrytą przez uczennice Liceum Sióstr Niepokalanek w tamtejszym obserwatorium astronomicznym. Będzie się nazywała Sobienciana.
Kolejne pięć metod szukania "Złotego Pociągu".
Coś, co nie będzie dębem, na rondzie przy Palmiarni.
Barszcz Sosnowskiego na naszym podwórzu.
Pierwsze spychacze na planie obwodnicy zachodniej i drogi S3.
Pstrągi w Szczawniku. Zanim wyemigrują do Czyżynki.
Wilki. I w końcu te paskudne dziki wyniosą się z Wałbrzycha.
Nareszcie te dwa lemury w Palmiarni. Dzieci nazwą je Romek i Daisy.
Wiemy, że trochę za dużo zwierzaków i roślin w tej prognozie, ale z inwestycjami trochę się już boimy... A jak będzie naprawdę - zobaczymy!
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: JAKI BYŁ ROK 2017? CZAS NA PODSUMOWANIE - CZĘŚĆ I
WAŁBRZYCH: JAKI BYŁ ROK 2017? CZAS NA PODSUMOWANIE - CZĘŚĆ II
Magdalena Sakowska
Foto: ilustracyjne
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj