Piłka nożna: Zatrzymani na poprzeczkach
Pierwszego gola Górnik stracił po zamieszaniu w polu karnym i dobitce z najbliższej odległości. Jeszcze przed przerwą goście podwyższyli wynik. Spotkanie z faworyzowaną Skrą mogło dla wałbrzyszan potoczyć się jednak zupełnie inaczej.
Zaraz po stracie pierwszej bramki nasi rzucili się do odrabiania strat. Kolejne dośrodkowania przynosiły spustoszenie w szeregach częstochowian. Najpierw w poprzeczkę trafił Kamil Sadowski, po chwili w tą samą część konstrukcji bramki piłkę skierował Kamil Młodziński. Według wielu obserwatorów, futbolówka po uderzeniu wychowanka Górnika całym obwodem minęła linię bramki. Prowadzący zawody Łukasz Sowada pozostał jednak niewzruszony na protesty i kontaktowego gola nie uznał. Kwadrans później z dwudziestu metrów pięknym golem popisał się Łukasz Kowalczyk. Górnicy mogli przegrywać wyżej, ale od tego uchronił ich będący w bardzo dobrej dyspozycji między słupkami Damian Jaroszewski.
Piłkarze Skry nie dali się już zaskoczyć do ostatniego gwizdka, wywodząc ze Stadionu 1000-lecia trzy punkty. Zespół spod Jasnej Góry jest w tabeli na ósmym miejscu, Górnik zajmuje wciąż piętnaste miejsce.
Górnik Wałbrzych – Skra Częstochowa 0:2 (0:2)
Bramki: 22. Niedbała, 38. Kowalczyk
Górnik: Jaroszewski – Tobiasz, Rytko (C), Tyktor, Krzymiński – Sadowski, Morawski, Popowicz (72. Bogacz), Bronisławski, Surmaj – Młodziński (46. Sobiesierski).
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj