Czy to jest TEN rok? Górnicy o jeden krok od wygrania ligi!
„Wiara! Wiara jest w nas! Ekstraklasy nadejdzie czas!” – ten okrzyk wałbrzyskich kibiców był wyjątkowo głośny po końcowej syrenie, gdy zawodnicy podeszli do barierek, dziękując fanom za fantastyczne wsparcie. Bardzo liczna grupa sympatyków Górnika zajęła półtora sektora w rogu Sisu Areny, ale naprzeciw także przebijało się mnóstwo biało-niebieskich koszulek, mocno kontrastujących z czernią miejscowych. Sobota było w ogóle czarnym dniem dla Astorii, bo to przyjezdni byli dużo lepsi.
Już do przerwy Górnicy prowadzili 40:33, zatrzymując gospodarzy na ledwie 37 proc. skuteczności z gry, pozbawionej choćby jednej celnej „trójki”. Bydgoszczanie starali się być agresywni, mocno atakowali obręcz, aż 24 razy stanęli na linii rzutów wolnych, a trener Aleksander Krutikow rozszerzył do tego rotację zawodnikami. To jednak było wciąż za mało na wałbrzyszan.
Trzecia kwarta to świetna defensywa gości, doprawiona bardzo skutecznym Niedźwiedzkim. Grający z kontuzją środkowy zanotował najlepszy mecz sezonu, bo 28 „oczek” zdobył na świetnej selekcji rzutowej, trafiając aż 12 z 14 prób z gry. Trzecią odsłonę nasi wygrali różnicą dziesięciu punktów, co pozwoliło wyraźnie powiększyć przewagę.
W czwartej kwarcie Astorię próbowali ratować zmiennicy. Po celnej próbie z dystansu Kuby Stupnickiego, przegrywała tylko 69:77. Rozpędzony i wyjątkowo zmotywowany Górnik nie dał się jednak dogonić. Gościom w sukcesie nie przeszkodziła zaburzona rotacja, spowodowana wykluczeniem z gry Witalija Kowalenki, który w połowie drugiej kwarty otrzymał w jednej chwili dwa przewinienia techniczne, jedno za niewybredne gesty w stronę arbitrów.
Po meczu biało-niebieska fala kibiców przetoczyła się po dziedzińcu przed obiektem. Powiewały flagi, a śpiewom i tańcom radości nie było końca. Nie ma się co dziwić. Wielu z wałbrzyskich fanów walczyło zaciekle o wejściówki na mecz, towar bardzo w ostatnich dniach deficytowy. Starania się opłacały, bo zapewniły wiele pozytywnych emocji. Górnik prowadzi w serii 2:1, odzyskał przewagę własnego parkietu. Jeżeli w niedzielę przegra w Bydgoszczy, to decydujący o mistrzostwie mecz odbędzie się w Wałbrzychu, 29 maja. Astoria jest teraz pod ścianą, choć już dwukrotnie w tych play-off potrafiła wygrywać serie, gdy ulegała rywalom 1:2.
Czy to jest TEN sezon? Czy Górnik, po czterech latach upokorzeń na ostatniej prostej, powróci po piętnastu latach do ekstraklasy?
Przekonamy się wkrótce. Być może szybciej, niż później.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 74:86
Górnik: Niedźwiedzki 28, Wilk 12, Jakóbczyk 9, Jackson 8, Dawdo 7, Durski 6, Pabian 6, Czempiel 4, Kowalenko 4, Margiciok 2, Góreńczyk 0.
Najwięcej dla Astorii: Jeszke 18, Kiwilsza 14, Stupnicki 11.
Przypominamy, że Browar Jedlinka, jeden ze sponsorów klubu, organizuje Strefę Kibica w Jedlinie-Zdroju. Dojazd do strefy organizowany jest darmowym, podstawionym autokarem z Wałbrzycha o godz. 16 (spod Teatru Dramatycznego, przy pl. Teatralnym). Powrót tym samym środkiem transportu zaplanowano na godz. 21.
Foto: Marcin Stelmach / użyczone
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj