List z Czech: udało nam się odnaleźć Klarkę!
Tak jak przypuszczaliśmy, list został wysłany przez dziewczynkę z miejscowości Bolatice, leżącej 22 km od Raciborza na Śląsku Opawskim. Klarka chciała klocki Lego, rybkę i pudełko kredek. Jak czeskie dzieci mają w zwyczaju, wysłała za pomocą balona prośbę, nie do św. Mikołaja, tylko do Jezuska. Było to wydarzenie tradycyjnie organizowane w okresie przedświątecznym przez szkołę lub przedszkole. Balon przeleciał na wietrze prawie 200 kilometrów, a kiedy dotarł w okolice Pszenna i Świdnicy, list był już tak mokry, że w polu obok szosy miało miejsce awaryjne lądowanie. Podobno nie ma przypadków, więc widać to akurat mieszkaniec podwałbrzyskiej miejscowości, który tamtędy jechał i zainteresował się dziwnym zjawiskiem w polu, miał odebrać pocztę.
Udało nam się skontaktować z administratorem profilu społecznościowego gminy Bolatice, który potwierdził, że Klarka mieszka w tej wsi na ul. Svobody, dowiedzieliśmy się też, jak się nazywa. Wraz ze znalazcą listu wzięliśmy sobie prośbę dziewczynki do serca i na przedświątecznym spotkaniu redakcyjnym skompletowaliśmy dla niej prezent według wyrażonych na kartce życzeń. Mamy nadzieję, że się spodoba. Oczywiście, musieliśmy dokonać drobnych zmian w przypadku rybki. A ponieważ wiemy, że małe księżniczki lubią zamki, wysłaliśmy też niewielką pamiątkę z Wałbrzycha:
Wysłaliśmy oczywiście nie tą samą drogą, lecz pocztą. Wszystkich, którym przytrafiło się to niecodzienne znalezisko, zachęcamy do pójścia w nasze ślady. A takie przypadki już się w Polsce zdarzały. Kilka tygodni temu pani Patrycja z Zabrza odnalazła list 4-letniej Anički ze wsi Broumy, przeleciał ponad 400 km. Mała fanka "Krainy Lodu" prosiła Jezuska o kilkanaście prezentów (mamadu.pl). Rok temu w grudniu list małego Czecha Tomáša Slavika doleciał z czterema balonikami z helem aż pod Poznań. Chłopiec wypuścił go wraz z innymi dziećmi podczas ceremonii zapalenia światełek na choince w rodzinnym Sezimova Usti. Znalazła go polska rodzina na spacerze z psami. Balony pokonały ponad 500 km, pisały o tym fakcie media ogólnopolskie (TVN24, "Wprost"). W grudniu 2015 roku list 11-letniej Eliški z Pragi wysłany na jarmarku w małej miejscowości doleciał do Częstochowy, gdzie znalazł go jeden z mieszkańców. O tym pisał m. in. "Fakt".
Cała historia tutaj:
MAŁA KLARKA Z CZECH CHCE KLOCKI I RYBKĘ. LIST PRZYLECIAŁ DO NAS!
Magdalena Sakowska
Foto: Elżbieta Węgrzyn, Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj