| Źródło: Życiorys: UM Wałbrzych
Wałbrzych: Kazimierz Niemierka, legenda sportu w Atlantach (FOTO)
Na spotkaniu w Bibliotece pod Atlantami pojawili się sportowcy, w tym medaliści, członkowie PTTK, żeglarze, górnicy - sala czytelni była pełna, a Kazimierz Niemierka rozpoczął od historii wałbrzyskich klubów zakładowych, z których po roku 1945 wyrósł nasz sport i jego osiągnięcia. Pierwszy był legendarny KSM "OMTUR" Wałbrzych, potem kluby górnicze - "Mieszko", "Chrobry". Jak mówił działacz, to był sport robotniczy: piłka nożna, ciężary, boks, to lubił górnik, kiedy wyszedł z kopalni. Niestety stalinizm położył się cieniem na tym bujnym rozwoju.
- Kładziono nacisk na masowość, na wyczyn, brakowało selekcji, przygotowania do zawodów. Wtedy ten sport zamarł, odsunięto wielu prawdziwych działaczy, bo linia PPR, a potem PZPR była taka, żeby sportem kierowali aktywiści partyjni. A aktywiści interesowali się polityką, nie sportem. Dopiero po 1956 roku klubom zwrócono osobowość prawną i zaczęły się sukcesy, nominacje do kadry, do gier zespołowych i nie tylko. Wałbrzych stał się silnym miastem sportowym - wspominał Kazimierz Niemierka.
Nestor wałbrzyskiego sportu o sporcie w Wałbrzychu i jego specyfice:
- Unia Europejska powstała niedawno, a w Wałbrzychu po wojnie już była unia europejska - 18 narodów. W Mieroszowie w jednej drużynie było 4 Francuzów, 4 kresowiaków, 1 Żyd i jeden z centrali. Wałbrzyski sport nie zaplątał się nigdy w żadne afery. To był sport czysty, byłem inspektorem, wszystko trzymano krótko. Był straszny fanatyzm regionalny, w Boguszowie, w Jedlinie, ale nie było tak, jak dziś, żeby po narkotykach z nożem ktoś biegał. Ludzie byli spragnieni sportu, bo pod okupacją hitlerowską był zakaz i za jego uprawianie groziła kara śmierci. Sport był radosny, Wałbrzych miał najwięcej olimpijczyków. Choćby było trzęsienie ziemi, w Wałbrzychu sport nie zginie.
O piłkarskim Górniku Wałbrzych:
- W latach 80-tych Górnik był w pierwszej lidze. W jednym mieście mieliśmy dwie ekstraklasy. Ale sport w Wałbrzychu nie umarł. Ja się nie martwię, że Górnik gra teraz w IV lidze - ale gra. Kiedyś na Górnym Śląsku wszedłem w mundurze górniczym do mieszkania pewnej pani i ona mnie zaatakowała, bo w czasie wojny padła ofiarą Sowietów, a mój mundur tak się jej skojarzył. Była Niemką. Kiedy ochłonęła i usłyszała, że jestem z Wałbrzycha, przyniosła dwa pudełka pełne zdjęć. Był na nich Górnik Wałbrzych na początku swojej historii, te zdjęcia zdobyłem. I odkryłem, skąd się wzięły niebiesko-białe barwy klubu. Biel na cześć polskiej flagi, a kolor niebieski ma związek z Kresami.
O wałbrzyskiej siatkówce:
W siatkówce mamy już trzecie i czwarte pokolenie, nie upadła siatkówka od czasów Waldka (Waldemara Szczepanowskiego) i Tadka (Tadeusza Sąsary), widziałem tysiące dziewcząt stających drużynami do fotografii.
O koszykarskim Górniku Trans.Eu Wałbrzych:
O sporcie żydowskim i niemieckim: - W Wałbrzychu były dwa żydowskie kluby sportowe, ich historię spisałem i zawiozłem do Szewacha Weissa. On bardzo lubi Wałbrzych. Te kluby zamarły w 1949 roku. Była wersja, że w pierwszym zarządzie Górnika Wałbrzych był były więzień obozu Gross-Rosen. Był też sport niemiecki, bo w Wałbrzychu byli autochtoni, oni preferowali biegi narciarskie. W każdym domu Niemcy uprawiali narciarstwo biegowe, były biegi wokół Chełmca, coraz więcej Polaków dołączało. Ważne było, że z Francji przyjechali zawodnicy dobrze odżywieni, bo my po Kresach i Syberii - nie byliśmy.
O nietypowej inwestycji w Zagórzu Śląskim: - Górnicy z Wałbrzycha przyczynili się do rozwoju polskiej szermierki, dzięki przedwojennemu instruktorowi, Józefowi Szarkiewiczowi, który z sali teatralnej zrobił salkę do szermierki, wyłaniały się talenty, dużo poszło do kadry. Wojciechowski, Dębski, tak świetny we florecie, bił wszystkich, zdobył mistrzostwo Polski, ale zmarnował się, bo górnictwo było zapatrzone w piłkę. A górnicy, działy stolarskie, zrobili pływający pomost na jeziorze w Zagórzu Śląskim. Dębski tam brylował w walkach, ale potem został sztygarem i wsiąkł w pracę.
O swojej "ksywie" i imieniu piwnym: - Nazywali mnie "Hrabią", bo pochodziłem z drobnej szlachty, z rodu Niemierków herbu Gozdawa. Na uczelni rektor spytał mnie: "Skąd pan jest? A, z Niemierek, to pan jest hrabia". I byłem hrabią już do końca studiów. A skąd się wzięło imię piwne "Ślizgacz"? Kiedy chcieli mnie zapisać do partii, wymigałem się, powiedziałem, że chodzę do kościoła. I takie imię dostałem. Miałem zresztą szczęście, bo sztygarzy mieli imiona piwne "Pinda" i "Kotas"...
O swoim marzeniu: - Marzy mi się, żeby powstało muzeum wałbrzyskiego sportu. Jest gdzie, bo w Zagłębiu jest wielka sala, a za rok są mistrzostwa koszykówki na wózkach, więc jest okazja. A wy w domach macie takie rzeczy, które potem mogą zniknąć. To później się rozejdzie, więc trzeba walczyć, żeby było muzeum sportu w Wałbrzychu, jak ja już kwiatki będę wąchał od spodu.
Spotkanie prowadził dziennikarz Artur Szałkowski.
Kazimierz Niemierka urodził się 2 stycznia 1940r. W 2002 roku został doktorem nauk o kulturze fizycznej na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. W swojej karierze zawodowej piastował między innymi stanowiska kierownicze ds. sportu i turystyki w wałbrzyskich kopalniach. Był również pracownikiem Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Był zawodnikiem oraz trenerem sekcji lekkoatletycznej klubów sportowych w tym KS "Górnik" Wałbrzych, Międzyszkolny Górniczy Klub Sportowy "Wałbrzych", AZS - PWSZ Wałbrzych (współtwórca klubu) oraz członkiem (wraz z dwiema córkami) Zespołu Pieśni i Tańca Wałbrzych. Uczestnik Ogólnopolskich Historycznych Sympozjów Naukowych, podczas których przekazywał wiedzę na temat dorobku sportowego Wałbrzycha, siły jego tradycji i osób zasłużonych. Propagator walorów Ziemi Wałbrzyskiej, historii miasta i jego przeobrażeń w dobie współczesnej w wielu opracowaniach naukowych, w telewizji, w Kronikach Wałbrzyskich. Autor książek o tematyce sportowej m.in. „60 lat Sportu Wałbrzyskiego”, „70 lat wałbrzyskiej lekkoatletyki”. Wieloletni nauczyciel wychowania fizycznego oraz wykładowca w uczelniach wyższych – promotor prac dyplomowych studentów WWSZiP ukazujących tradycje sportowe miasta, sylwetki sportowców i działaczy, infrastruktury obiektów sportowych. Działacz społeczny - aktualnie jest członkiem Stowarzyszenia Gwarków Kopalń Wałbrzyskich, Stowarzyszenia absolwentów Zespołu Pieśni i Tańca "Wałbrzych", prelegent Uniwersytetu III Wieku przy WWSZiP, wolontariusz Fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko". Odznaczony Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotą i Srebrną Odznaką PTSM, Zasłużony działacz Kultury Fizycznej w stopniu brązowym, srebrnym oraz złotym. Jest członkiem takich organizacji jak: PTTK, TKKF, PTSM, PZL, WOPR, PZLA, AZS-PWSZ.
Przed nami jeszcze dwa spotkania z cyklu "Wałbrzyskie Złoto" - dziś o 16.00 z Łukaszem Kazkiem i twórcami filmu "Ludzie z klisz" w bibliotece multimedialnej na Podzamczu, a za tydzień - z gościem specjalnym, o którym już wkrótce.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj