Powstanie mapa i rejestr przestępców seksualnych z danymi osobowymi
Każdy będzie miał dostęp do mapy rejestrującej miejsce zamieszkania pedofilów. Do wglądu udostępnione będzie nie tylko miejscowość, w której mieszka, ale również jego nazwisko oraz zdjęcie. Instytucje sprawujące opiekę nad dziećmi, będą miały do wglądu dokładniejsze informacje na temat przestępcy. W udostępnionej im bazie danych znajdzie się adres zameldowania, oraz miejsce aktualnego pobytu pedofila. Tego typu dane były wcześniej udostępniane na zasadzie zaświadczenia o niekaralności. Według Moniki Sajkowskiej, prezes Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę – rejestr pozwoli na sprawdzanie przyszłych pracowników, wolontariuszy oraz stażystów. Dzięki niemu instytucje, które pod opieką mają nieletnich, zwiększą bezpieczeństwo swoich wychowanków.
Inicjatorem tych „drastycznych” zmian jest Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Przeciwnicy tej ustawy twierdzą, że jest to duże uderzenie w dobra osobiste przestępcy. Natomiast Minister jasno wyraża się, że w tym przypadku nad nim należy bezwzględnie stawiać dobro dziecka. Działania mają na celu zwiększenie prewencji, a także ułatwienie postępowania karnego.
Seksuolodzy uważają, że tego typu rozwiązania nie przyniosą żadnych pozytywnych zmian, a już na pewno nie będą miały wpływu na zmniejszenie liczby popełnianych przestępstw na tle seksualnym. Mapa z udostępnianymi danymi pedofilów, nie będzie wystarczającym motywem powstrzymującym przed popełnieniem czynów zabronionych. Według seksuolog Katarzyny Klimko-Damskiej, popęd seksualny nie jest możliwy do ostudzenia, nawet mając świadomość poniesienia tak rygorystycznych konsekwencji. Wśród obaw ekspertów, pojawiają się również te, dotyczące zwiększenia nienawiści społeczeństwa. Istnieje ryzyko, że na przestępcach zostanie dokonany społeczny lincz.
Statystyki są okrutne
Statystki, jak i również samo przestępstwo, mają okrutny wymiar. Według danych podawanych przez Komendę Głównej Policji, najczęściej przestępcą dokonującego czynu zabronionego na tle seksualnym jest mężczyzna w wieku od 30 do 49 lat. Tylko 1/5 pedofili wcześniej nie znało swojej ofiary – pozostała część, doskonale wiedziała kim ona jest. Jednocześnie około 75 procent ofiar wie, kto jest sprawcą.
Niestety dane dotyczą wyłącznie ujawnionych przestępstw. Duży procent czynów zabronionych nawet do tej pory nie została zgłoszona z powodu wstydu i strachu ze strony ofiary. Dlatego pojawiające się mapy z miejscem zamieszkania przestępców niczego nie zmienia w przestępczości nieujawnionej.
Kolejną wątpliwość budzi fakt, że informacje udostępniane na temat przestępcy mogą również zaszkodzić osobom z nim powiązanym. Chodzi dokładnie o rodziny pedofilów, które mogą zostać uznane za współwinnych, co może się zakończyć wykluczeniem z najbliższego otoczenia. Takie niebezpieczeństwo leży szczególnie po stronie rodzin, w których ojciec, wujek lub dziadek dokonał czynu zabronionego.
Ustawa jednak przewiduje wyłączenie danych przestępcy z planowanego rejestru. Powód będzie musiał być szczególny, na przykład uderzający w dobro prywatne, bądź szkodzący w pewne interesy winnego. Wyłączenie będzie możliwe po rozeznaniu wniosku przez sąd.
Wyjątki będą stanowiły sprawy recydywistów, którzy zostali skazani za popełnienie czynu zabronionego na tle seksualnym. Do grona wyłączonych zaliczać się będą także przestępcy popełniający gwałt wobec nieletnich poniżej 15 roku życia, a także skazani za gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Skazani znajdujący się w tej grupie, na specjalny wniosek mogą być wyłączeni z umieszczenia w rejestrze publicznym. Ponadto wniosek musi być uzasadniony nadrzędnym dobrem nieletniego, który został w tym czynie pokrzywdzony.
Według ekspertów, reakcje społeczeństwa mogą być absurdalnie odmienne, w zależności od pozycji zawodowej oskarżonego. Natomiast Ministerstwo Sprawiedliwości nie przewiduje z tego tytułu żadnych wyjątków, by na przykład popularny w okolicy trener lub nauczyciel miałby mieć taryfę ulgową przed umieszczeniem jego danych w rejestrze.
Zadaniem Komendy Głównej Policji, będzie stworzenie mapy, na której znajdą się miejsca oznaczone jako szczególnie zagrożone. Pomysł wzorowany jest na podstawie funkcjonującego już rejestru na terenie Stanów Zjednoczonych. Do wglądu wszystkich obywateli, znajdą się miejscowości, w których przebywają pedofile, jednak bez udostępniania dokładnego adresu zamieszkania.
Niektórzy rodzice odnajdują sens w planowanej mapie. Jeżeli zauważą, że w ich miejscowości znajduje się wysokie ryzyko z powodu dużego natężenia mieszkania osób skazanych za przestępstwa na tle seksualnych, mogą wziąć pod uwagę przeprowadzkę. Inni uważają, że taka mapa wcale nie skazuje, jak jest naprawdę.
Główny zarzut ze strony specjalistów w kierunku Ministerstwa Sprawiedliwości jest taki, że osoby niebezpieczne nie powinny być ogóle wypuszczane na wolność. Tymczasem to społeczeństwo ma monitorować stan bezpieczeństwa w swojej okolicy i być czujne z tego powodu.
Statystyki zgromadzone przez Komendę Głównej Policji wskazują, że najwięcej przestępstw na tle seksualnym, popełnianych jest we własnych mieszkaniach i domach ofiar. Natomiast dane z 2008 roku wskazują na to, że aż 7 procent przestępców zostało skazanych ponownie za ten sam czyn. Z 1038 osób znajdujących się w areszcie tymczasowym, 203 zostało zwolnionych z aresztu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj