| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu, OSP Boguszów
AKTUALIZACJA - Straż Wałbrzych: wiosna, a tlenek węgla wciąż niebezpieczny
Zaledwie miesiąc upłynął od tragedii w sąsiednim mieście: Wałbrzych region: nie udało się uratować życia kobiety, a czad mimo wczesnej wiosny i letniej pogody wciąż jest groźny. W poniedziałek 8 kwietnia strażacy otrzymali dwa powiadomienia dotyczące ulatniania się tlenku węgla. W Boguszowie-Gorcach na ul. Szkolnej tuż przed 21.00 na szczęście nikt nie został poszkodowany.
- O tym, jak ważne jest wyposażenie domu w czujnik tlenku węgla, przekonali się wczoraj wieczorem mieszkańcy bloku przy ul. Szkolnej. Czujnik uruchomił się podczas korzystania z piecyka gazowego, zamontowanego w łazience. Na wyświetlaczu pojawiła się wartość blisko 400 PPM! Właścicielka opuściła wraz z rodziną mieszkanie i powiadomiła służby. Po przybyciu na miejsce potwierdziliśmy naszym urządzeniem obecność tlenku węgla. Nauczeni doświadczeniem, nie przypuszczamy, ale jesteśmy pewni, że przy tym stężeniu cała historia mogłaby mieć dramatyczne zakończenie, właśnie gdyby nie alarm czujnika tlenku węgla - informują strażacy ochotnicy z OSP Boguszów.
Jeszcze niebezpieczniejsza sytuacja miała miejsce w jednym z budynków przy ul. Bukietowej w Wałbrzychu przed godz. 10.00.
- W mieszkaniu włączyła się czujka tlenku węgla. Przebywała tam 74-letnia lokatorka, która źle się poczuła w łazience i uskarżała się na ból głowy oraz wymioty. Strażacy zastosowali tlenoterapię, po czym przekazali poszkodowaną ratownikom medycznym. W budynku przebywali też inni lokatorzy, ale nikt więcej nie ucierpiał. W obydwu wypadkach przyczyną ulatniania się tlenku węgla były wadliwie działające kotły gazowe z otwartą komorą spalania, w tym mieszkaniu dodatkowo nie było odpowiedniej wentylacji, a kocioł był bez przeglądu - mówi Jerzy Biliński z zespołu prasowego Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Urządzenia strażaków wskazały 320 ppm, jest to już stężenie niebezpieczne. Jak dodaje Jerzy Biliński, ciepła pogoda, jaką teraz mamy, powoduje, że wentylacja typu grawitacyjnego, jaka zdarza się w starszych budynkach, jest nieskuteczna - lepiej jest zainstalować wentylację mechaniczną.
Strażacy zachęcają do zakupu czujek tlenku węgla i dymu, które kosztują 100-200 zł, a mogą uratować nam życie. Zaalarmowały mieszkańców w powyżej opisanych przypadkach. Niedawno do zatrucia czadem doszło dwa razy przy tej samej ulicy Szkolnej w Boguszowie-Gorcach: Straż Wałbrzych: kiedy łazienka robi się śmiertelnie niebezpieczna, Boguszów-Gorce: mieszkanka miasta miała sporo szczęścia. Wcześniej podobny przypadek miał miejsce w naszym mieście: Śródmieście: w tej łazience też można było zginąć..., a jeszcze wcześniej pisaliśmy o dramatycznym ciągu wydarzeń w jednym z wałbrzyskich bloków: Biały Kamień: mogła zginąć rodzina i jej sąsiedzi. Natomiast w grudniu w jednej z kamienic przy ul. Piłsudskiego poważnemu zatruciu czadem uległ 11-letni chłopiec i jego matka: AKTUALIZACJA: Nowe Miasto: dwie osoby w ciężkim stanie z powodu tlenku węgla. Niebezpiecznie było też tu: Straż Wałbrzych: w mieszkaniu czad i matka z niemowlęciem, poszukiwania w jeziorze.
Z czadem nie ma żartów:
Nowe Miasto: kolejna śmiertelna ofiara tlenku węgla
Wałbrzych: Tragedia na Os. Górniczym. 2 osoby nie żyją [FOTO]
Wałbrzych: Nie żyje 3-osobowa rodzina. Co mówi sekcja zwłok?
Szczawno-Zdrój: Tragedia - jedna osoba nie żyje, trzy zatrute
Opr. MS
Zdjęcie ilustracyjne archiwalne: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj