Kto odważy się marzyć? Wielki test przed Górnikiem w kolejnych meczach finału
Dwumecz na Pomorzu miał słodko-gorzki charakter. Choć mecze dzieliły ledwie 24 godziny, to były od siebie diametralnie różne. W przypadku Górnika, okrzyki radości szybko zastąpiły spuszczone głowy.
Mecz #1: SŁODKO
Premierowe spotkanie finału Górnicy rozpoczęli od falstartu, bo Czarni prowadzili już 13:3. Nasi trafiali jednak do przerwy ze skutecznością 60 proc. i zdominowali Czarnych w walce o zbiórki (23:13). Do szatni goście schodzili z prowadzeniem 47:31. W trzeciej kwarcie było jeszcze lepiej, bo w pewnym momencie odskoczyli na 24 punkty. Wtedy gospodarze zaczęli odrabiać straty. Na pięć minut przed końcową syreną prowadzenie Górników stopniało do 71:65 i to miejscowi byli przy piłce. Pogoń została zatrzymana, ponieważ sprawy we własne ręce wziął Krzysztof Jakóbczyk, zabierając piłkę Adrianowi Kordalskiemu i w kontrze zdobywając punkty, pomimo faulu wracającego do defensywy lidera Czarnych. Kilka chwil wcześniej „Mały” trafił bardzo ważną próbę za trzy, pozwalającą złapać oddech (na 71:58).
Aż pięciu biało-niebieskich zakończyło mecz z dwucyfrową zdobyczą punktową. U Czarnych zawiódł Damian Pieloch, wychowanek… Górnika, który spudłował wszystkie rzuty z gry (0/6). Problemy z przewinieniami miał najlepszy strzelec słupszczan, Jakub Musiał, co miało wpływ na spowolnienie go w ataku. Ekipa Mantasa Cesnauskisa przegrała po raz pierwszy w sezonie w hali Gryfia (p 19 kolejnych triumfach).
Grupa Sierleccy-Czarni Słupsk – Górnik Trans.eu Wałbrzych 67:79
Górnik: Jakóbczyk 15, Zywert 12, Cechniak 11, Bojanowski 11, Ochońko 10, Wróbel 8, Malesa 4,Durski 3, Koperski 3, Ratajczak 2.
Czarni: Śmigielski 17, Słupiński 14, Kordalski 11, Pabian 10, Kurpisz 7, Musiał 5, Kulikowski 3, Przyborowski 0, Pieloch 0.
Mecz #2: GORZKO
W spotkaniu numer dwa nie było ani przez moment wątpliwości, kto jest lepszy. Gospodarze zaimponowali skutecznością, trafili w pierwszej kwarcie aż 8 razy za 3. Aż 9 asyst po pierwszych dziesięciu minutach miał na koncie Kordalski, a nieskuteczny dzień wcześniej Pieloch był do przerwy najlepiej punktującym graczem Czarnych (11 „oczek”). Miejscowi zaimponowali aż 61 proc. skutecznością prób z gry, notując przy tym rewelacyjne 12/15 za 3! Górnik dla rozpędzonego rywala był jedynie tłem, przegrywał do przerwy 22:60.
Będący na deskach wałbrzyszanie otrzymywali kolejne ciosy w drugiej połowie. Słupszczanie zakończyli mecz z fenomenalną selekcją rzutową zza łuku (18/26), żaden zawodnik Górnika nie zdobył choćby 10 punktów. Drogę do kosza znalazło ledwie 23 proc. rzutów biało-niebieskich (najmniej w całych rozgrywkach 20/21), a porażka różnicą ponad 60 punktów jest najwyższą od lat. Jedyna porównywalna klęska naszych koszykarzy w XXI wieku miała miejsce w październiku 2011 roku, w 3 lidze, gdy w derbach Wałbrzycha bardzo odmłodzony Górnik uległ KK 62:110.
Grupa Sierleccy-Czarni Słupsk – Górnik Trans.eu Wałbrzych 105:44
Górnik: Jakóbczyk 8, Zywert 6, Bojanowski 5, Cechniak 4, Ochońko 4, Koperski 3, Durski 3, Wróbel 3, Makarczuk 3, Ratajczak 3, Malesa 2.
Czarni: Słupiński 14, Pieloch 12, Musiał 12, Pabian 11, Śmigielski 10, Kopciński 10, Kordalski 10, Kulikowski 8, Kurpisz 8, Przyborowski 6, Długosz 4.
Mecz #3 i #4: MARZENIA O ZŁOCIE
Stare powiedzenie mówi, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Historycznie wysoka porażka w drugim spotkaniu sprawiła, że Górnik stał się w koszykarskim internecie bohaterem wielu dowcipów i memów. Sam klub i jego organizacja znalazły się na celowniku zwłaszcza na Twitterze, gdzie komentujący finały nie pozostawili na nim suchej nitki. Druzgocąca porażka w fatalnym stylu przykryła bardzo dobry w wykonaniu biało-niebieskich pierwszy mecz i sprawiła, że Czarni przed dwumeczem w Aqua Zdroju są wyjątkowo pewni siebie:
- Czarni zawsze dadzą radę. Jest 1:1, do Wałbrzycha jedziemy po dwie wygrane – stwierdził na pomeczowej konferencji trener słupszczan, Mantas Cesnasuskis.
Jak na te słowa zareaguje Górnik? Czy utrze pewnym siebie rywalom nosa? Czy koszykarze zademonstrują wałbrzyski charakter? Na pewno będą mieli wiele do udowodnienia, a rozpętaną w internecie burzę mogą rozgonić jedynie dobrą postawą na parkiecie. Mecze nr 3 i nr 4 w Wałbrzychu będą próbą sił, hartu ducha i tego, która ze stron bardziej odważy się marzyć. Seria trwa do trzech wygranych i być może zakończy się już pod Chełmcem. Stawka jest niebywale wysoka. Wygrany uzyska prawo gry w Energa Basket Lidze, poległy zostaje z niewiele znaczącym srebrnym krążkiem na szyi.
Plan gry:
Mecz nr 3: sobota, 15 maja, godz. 19
Mecz nr 4: niedziela, 16 maja, godz. 17
Ewentualny mecz nr 5: sobota, 22 maja (Słupsk)
Transmisje zapewnia tradycyjnie portal tvcom.pl.
Oba spotkanie będzie można zobaczyć na żywo. Telebim będzie ustawiony na stadionie przy ul. Ratuszowej.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj