Koszykówka: Z Czajczej z dwoma punktami

- Mam nadzieję, że zagramy dobry mecz. Nie mówię o zwycięstwie, ale liczę na dobry mecz w naszym wykonaniu - takimi słowami komentował dla sportgame.com.pl starcie z Górnikiem trener WKK, Tomasz Niedbalski.

Gdyby dodać to tego brak lidera, najlepszego strzelca, asystującego i kreatora gry, Jakuba Kobla, ekipa z Wrocławia wydawała się skazana na pożarcie. WKK, czyli drugi najmłodszy zespół w lidze,  po raz kolejny jednak zaskoczyła, sprawiając biało-niebieskim spore problemy.

Początek należał do wałbrzyszan. W wyjściowym składzie Rafała Niesobskiego zastąpił Bartłomiej Ratajczak. Po pierwszych minutach nasi prowadzili 17:7, a "Rataj" miał na koncie 10 "oczek". Brak Kobla w WKK sprawił, że jego miejsce w pierwszej piątce zajął ledwie.... 15-letni Patryk Yoka-Bratasz. To jednak nie on dał sygnał do odrabiania strat. Po 10 minutach gry Górnik prowadził jedynie 24:23, a 9 punktów miał na koncie 18-letni Kamil Fiedukiewicz.

W drugiej kwarcie wciąż wyróżniał się Fiedukiewicz. Jeszcze dwie kolejki temu młody obrońca WKK nie zdobył choćby punktu w starciu ze Śląskiem. Tym razem ten aktualny mistrz Polski juniorów grał koncertowo. Dzięki jego 18 punktom wrocławianie sensacyjnie prowadzili do przerwy 43:39.

W trzeciej kwarcie oba zespoły raziły nieskutecznością, ale żaden nie potrafił odskoczyć. Po 30 minutach gry wałbrzyszanie byli minimalnie lepsi - 50:49.

Przewaga fizyczna Górnika pod koszem uwidoczniła się na starcie czwartej kwarty. Seria punktowa 9:0 (59:49) to zasługa duetu naszych podkoszowych, Marcina Wróbla i Piotra Niedźwiedzkiego. WKK próbował jeszcze ratować Fiedukiewicz, trafiając po raz ósmy (!!!) za trzy (59:55). Jeszcze na dwie minuty przed końcem, po celnych rzutach wolnych Michała Jodłowskiego, "Górnicy" prowadzili tylko 65:61. Później punkty zdobywał wyłącznie Górnik. Debiut w ośrodku szkoleniowym WKK Sport Center przy ul. Czajczej nasi mogą uznać za udany.

Biało-Niebiescy legitymują się bilansem 7-1, co daje pozycję wicelidera, za Śląskiem Wrocław. WKK wygralo 3 z 8 meczów.

Przełomowy moment: Końcowa faza meczu. Górnik wygrywa ją 6:0.

Statystyki nie kłamią: W Górniku aż czterech graczy zdobyło dwucyfrową liczbę punktów. W ekipie gospodarzy takim osiągnięciem mógł się pochwalić jedynie niepozorny Fiedukiewicz. Górnik lepiej dzielił się piłką (asysty 23:13), co wynikało z nieobecności Jakuba Kobla, dostarczającego w każdym meczu śr. 8 asyst. Wrocławianie trzymali się w grze dzięki egzekucji zza łuku (aż 13 trafień!), ale popełnili aż 21 strat.

Gracz meczu: Autor double-double, Piotr Niedźwiedzki.

Licznik kapitana: 347 meczów dla Górnika. Do drugiego w klasyfikacji wszech czasów Rafałowi Glapińskiemu brakuje 13 gier.

Następny mecz: Już 13 listopada (niedziela), w Jeleniej Górze, z Sudetami (godz. 18), które wygrał 5 z 7 meczów.

WKK Wrocław - Górnik Trans.eu Wałbrzych 61:71 (23:24, 20:15, 6:11, 12:21)

WKK: Fiedukiewicz 24 (8x3), Józefiak 9, Lentka 6, Rodak 6, Jodłowski 5, Uberna 3, Wilk 2, Yoka-Bratasz 2 (6 str), Krzyczmonik 2, Matusiak 2.

Górnik: Niedźwiedzki 18 (12 zb), Ratajczak 15, Wróbel 12, Glapiński 10, Piros 5, Bochenkiewicz 4, Niesobski 3, Durski 2, Kozak 2, Rzeszowski 0, Jeziorowski 0.

Czytaj także:

PORAŻKA GÓRNIKA ZE ŚLĄSKIEM

GLAPIŃSKI: ZNAMY SWOJĄ WARTOŚĆ

WRÓBEL: CZUJĘ SIĘ TUTAJ JAK U SIEBIE