Grzybobranie w regionie wałbrzyskim trwa!
Przez całe późne lato przez susze nie było szans na pełny koszyk, czy choćby 3-4 pachnące lasem kapelusze na zupę z dodatkiem świeżych grzybów. Jednak obfite opady w ostatnich tygodniach i w miarę ciepłe noce zrobiły swoje. Po 10 października grzybiarze coraz częściej zaczęli przychodzić z lasu już nie z pustymi rękami. Jednak w ostatnich dniach mamy prawdziwy wysyp. Czasem starczy wejść na skraj lasu i trafić na prawdziwe podgrzybkowe żniwa.
Maślaki, borowiki i kozaki znajdziemy już w okolicach Grząd i Czarnego Boru, w lasach wokół Boguszowa- Gorc i Wałbrzycha. Szczęściarze wyjdą z siatką grzybów nawet z miejskiego parku. W Parku Książańskim można zaś natrafić na całe "rodziny" dorodnych kani. Wprost żal zostawiać je w lesie. Ale uważajmy i pamiętajmy o podstawowych różnicach pomiędzy kanią a muchomorem sromotnikowym - ruchomy pierścień, osadzenie wprost w ziemi, dające się łatwo zdjąć z kapelusza "cętki", odcień kawy z mlekiem. Nie zbierajmy kani nierozwiniętych, w tak zwanej "kulce" - tu najłatwiej o pomyłkę!
WYSYP GRZYBÓW W PARKU KSIĄŻAŃSKIM I NIE TYLKO
PIERWSZE LETNIE GRZYBY W WAŁBRZYSKICH LASACH
NA GRZYBY W REGIONIE WAŁBRZYSKIM?
CICHA KATASTROFA W LASACH REGIONU WAŁBRZYSKIEGO
WILKI ZAMIESZKAŁY W OKOLICACH WAŁBRZYCHA
Elżbieta Węgrzyn
fot. Nadesłane przez czytelników/ Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj