| Źródło: Wiesz Co
Wałbrzych: Złoty Pociąg - nieznane kulisy i wielki blef?
Przyznajcie, nietuzinkowa propozycja, ale najpierw dajcie się zaintrygować tą historią. Na rynku wydawniczym pojawiła się niedawno nowa pozycja Romualda Owczarka „Nieznane kulisy operacji Złoty Pociąg”. Nieprzypadkowy jest także jej podtytuł mówiący o wielkim blefie na 65. kilometrze. Tak, tak, tym samym, który kilka lat temu był taki słynny.
Romuald Owczarek znany jest od dawna jako niestrudzony badacz archiwalny. Jego wcześniejsze książki („U bram Riese”, „Zapomniane fabryki zbrojeniowe Hitlera”, czy też „Tajemnicze archiwa Riese” lub „Zagłada Riese”) ujawniły wiele nieznanych faktów w pełnej zagadek i niedopowiedzeń wojennej historii Wałbrzycha, Gór Sowich i ogólnie Dolnego Śląska. Podobnie jest z najnowszą książką. Choć opisuje wydarzenia poniekąd znane – któż bowiem nie słyszał o poszukiwaniach Złotego Pociągu i związanej z nimi aferze, jaka wybuchła w 2015 roku – to prezentuje informacje pozakulisowe, do jakich nawet dziennikarze i telewizyjni reporterzy wcześniej nie mieli dostępu.
Historia Złotego Pociągu jest przyczynkiem do jeszcze innych przemyśleń. Okazało się, że choć efekt końcowy całej akcji okazał się lichy, bo żadnego pancernego składu nie odnaleziono, gdyż zwyczajnie nie istniał, to związane z jego poszukiwaniami medialne szaleństwo miało bardzo pozytywny efekt uboczny. Było nim niewątpliwie ogromne zainteresowanie wojenną historią naszego regionu – zwłaszcza okolic Wałbrzycha i Gór Sowich. Było też, co warto podkreślić, motorem napędowym do powstania licznych publikacji, które wspomnianą historię przybliżyły nowym pokoleniom czytelników.
Mimo że historia Złotego Pociągu okazała się ostatecznie nieprawdziwa, to bardzo pozytywnie wpłynęła zarówno na stan wiedzy o regionie, jak i na turystyczne nim zainteresowanie. Mało tego, znany tylko nielicznym obcokrajowcom Wałbrzych niespodziewanie zaistniał w światowej opinii publicznej jako miejsce warte odwiedzenia, gdyż zostało zdefiniowane jako pełne wojennych zagadek i tajemnic.
Dlatego w 2015 roku turyści i pasjonaci historii tłumnie ruszyli na podbój 65. kilometra, gdzie rzekomo ukryty miał być Złoty Pociąg, stykając się z ogromem turystycznych atrakcji. Dziś przybywając na Dolny Śląsk, turyści wiedzą, że mogą całymi tygodniami odkrywać jego sekrety, podziwiać majestatyczne zamki, piękne pałace i zagadkowe podziemne trasy turystyczne. Można więc śmiało powiedzieć, że wielki blef na 65. kilometrze zakończył się happy endem. Tym bardziej chyba warto poznać nieznane kulisy operacji Złoty Pociąg.
Jednak Piotr Koper się nie poddaje i zapowiedział dalsze zgłębianie tajemnicy:
Wałbrzych Złoty Pociąg: czasem ostatni klucz otwiera wszystko
Red
Fot. użyczone (Wydawnictwo Technol), zdjęcia archiwalne: Elżbieta Węgrzyn
Romuald Owczarek, „Nieznane kulisy operacji Złoty Pociąg. Wielki blef na 65. kilometrze”, Wydawnictwo Technol, 2023 rok, 286 stron, oprawa broszurowa
Artykuł ukazał się na łamach dwutygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj