Księżak - Górnik, czyli wreszcie tam wygrajmy! (ZAPOWIEDŹ)
Łowicki kompleks
Dwie hale, obie niezwykle pechowe.
Górnik nie potrafi w Łowiczu wygrać od trzech sezonów.
Zaczęło się w rozgrywkach 2017/18, gdy w półfinale play-off nasi mogli w obiekcie przy ul. Topolowej przypieczętować awans do 1 ligi. Tak się nie stało, bo gospodarze wygrali 89:84, trafiając aż 76% rzutów za 2. Biało-niebieskim nie wystarczyło wtedy 19 punktów Bartłomieja Ratajczaka i 17 Huberta Kruszczyńskiego. Ostatecznie, po wygranej w Hali Wałbrzyskich Mistrzów, to Górnik cieszył się po kilku dniach z promocji. Rywale dołączyli niedługo później i już na parkietach zaplecza ekstraklasy ponownie wałbrzyszan pobili. W sezonie 2018/19, już w hali przy ul. Jana Pawła II, wygrali starcie beniaminków 90:88, a równo z końcową syreną niecelny rzut z połowy na zwycięstwo oddał Damian Durski. 27 „oczek” dla Księżaka zapisał wtedy na swoim koncie nierówny w przeciągu całego sezonu Marcin Salamonik, były gracz Górnika. W ekipie Marcina Radomskiego najskuteczniejszy był Piotr Niedźwiedzki, co w tamtych czasach nie było niespodzianką (16 punktów, 11 zbiórek). Wreszcie, w ubiegłym sezonie, dużo mocniejszy w kontekście całych zmagań Górnik myślał w Łowiczu jedynie o wygranej. Tak się jednak złożyło, że Księżak, spadkowicz sprzed roku, w lidze pozostał i też był silniejszy. No i znowu był lepszy, tym razem 89:84 – tak, tak, w kameralnym obiekcie przy Jana Pawła II padł identyczny wynik jak dwa lata wcześniej przy ul. Topolowej. Aż sześciu zawodników gospodarzy zakończyło starcie z dwucyfrową zdobyczą punktową, ale w końcówce było nerwowo i nasi mogli tamten mecz wyrwać. Tak pisaliśmy o tamtej batalii na naszej stronie:
„Grający dobry mecz w ataku Zywert oddał próbę za trzy przy stanie 75:75, ale piłka w niezwykle pechowy sposób wykręciła się z obręczy. Po chwili nasz rozgrywający stanął na linii rzutów wolnych, ale dwukrotnie spudłował. Niedługo później się zrehabilitował, trafiając za trzy na 81:85. Na więcej naszych już w Łowiczu nie było stać. W końcówce schowany był świetny w pierwszych trzech kwartach Kulka (19 punktów w całym spotkaniu), dobrze pilnowany był Jakóbczyk, a w całym meczu wszystkie pięć rzutów z gry spudłował Damian Pieloch”.
Mecze Górnika w Łowiczu to jak na razie nieustanne pasmo niepowodzeń. Czas przełamać łowicki kompleks. Do czterech razy sztuka?
Poszatkowana liga
Poharatany przez pandemię koronawirusa sezon przedstawia mocno chaotyczną tabelę. Na oficjalnej stronie Suzuki 1 Ligi drużyny, nie wiedzieć dlaczego, sklasyfikowano według punktów, co przy nierównej liczbie rozegranych spotkań mija się przecież z celem. Z ratunkiem na szczęścia przychodzi portal Puls Basketu, który układa tabelę według procentu wygranych meczów. Jeżeli do ich ustaleń dołożymy wczorajszą wygraną GKS-u Tychy ze Śląskiem, klasyfikacja wygląda mniej więcej tak:
I tak oto Górnik i Księżak plasują się niemal po sąsiedzku. Obie ekipy wygrały cztery razy. Różnica polega na tym, że nasi przegrali raz, a rywale dwukrotnie. Biało-niebiescy mają o jeden mecz rozegrany mniej, bo w ostatni weekend wypadła im z terminarza potyczka w Pruszkowie. Zespół Znicza, dopiero co opromieniony wyjściem z kwarantanny, ostrzył sobie zęby na Górników. Nic z tego nie wyszło, bo objawy chorobowe wystąpiły u wałbrzyszan, choć – jak pokazały wyniki badań kilka dni później – koronawirus ominął naszych szerokim łukiem.
W tym momencie w zawieszeniu z powodu zakażeń znajdują się Dziki Warszawa, Weegree AZS Politechnika Opolska, WKK Wrocław oraz Miasto Szkła Krosno. Z wirusem nie przyszło jeszcze walczyć jedynie takim ekipom jak Grupa-Sierleccy Czarni Słupsk, Decka Pelplin, Księżak Łowicz oraz Zetkama Doral Nysa Kłodzko. No i naszemu Górnikowi, który przerwę od treningów zrobił, ale bardziej profilaktyczną, a nie taką spowodowaną COVID-19.
Cyfry dla rywali
Spoglądamy na personalia w Łowiczu. Dobry sezon rozgrywa skrzydłowy Mikołaj Grod (śr. 15 pkt i 8 zb), szósty w klasyfikacji Eval w lidze. 31-latek dwa lata temu wywalczył z Astorią Bydgoszcz mistrzostwo 1 ligi, a obecnie gra drugi sezon w Księżaku. Najlepszym punktującym jest za to 26-letni Mikołaj Stopierzyński (na zdjęciu), skrzydłowy lub obrońca rodem z Opalenicy, autor śr. ponad 16 pkt, ale i 6 as, co daje mu szóste miejsce w całej lidze. Po ośmiu latach w ekstraklasie do rodzinnego miasta powrócił 27-letni rzucający, Maciej Kucharek, trzeci strzelec zespołu, którego tata prowadził Księżaka w starciu z Górnikiem trzy sezony temu, gdy obie drużyny walczyły o awans do 1 ligi.
Rzucamy okiem na statystyki. Łowiczanie (uwaga, niespodzianka) rzucają dużo lepiej od wałbrzyszan rzuty wolne (73% skuteczności do 61%), trafiają też dużo częściej za 2 (59%-49%) i nieco częściej za 3 (37%-30%). To Górnik jednak ma w swoich szeregach Krzysztofa Jakóbczyka, aktualnie najlepszego strzelca Suzuki 1 Ligi (śr. 20,6 pkt). Koszykarz biało-niebieskich skomentował swoją formę dla portalu „WP SportoweFakty”:
- Co do mojej dyspozycji, no cóż. Ciężko pracuję na treningach i myślę, że to procentuje, ale tak naprawdę dla mnie najważniejsze są wyniki zespołu i chcę żebyśmy polepszali naszą grę z każdym tygodniem. Jako drużyna czujemy spory niedosyt po poprzednim sezonie, mimo złotego medalu nie udało się awansować. Cieszy fakt, że mimo wiadomych zawirowań udało się utrzymać trzon zespołu i to zgranie procentuje w obecnych rozgrywkach. Mam nadzieję, że uda się rozegrać ligę w miarę obiektywnych warunkach, ale na to nie mamy wpływu i po prostu staramy się robić swoje – kończy 34-letni lider Górnika.
Jakby tego było mało, Maciej Bojanowski jest w lidze trzecim zbierającym, Kamil Zywert wicekrólem przechwytów, a Damian Cechniak czwartym zbierającym i szóstym blokującym. Niestety, w Łowiczu Górnikom nie pomoże Karol Kamiński, który zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. To poważna kontuzja, która wyklucza go z gry na długie miesiące.
Dynamiczny wirus
Mecz z Księżakiem będzie do obejrzenia na żywo oraz z odtworzenia na stronie tvcom.pl, która od poprzedniej kolejki transmituje wszystkie spotkania w lidze. Batalia w Łowiczu odbędzie się bez udziału publiczności, ponieważ cały kraj pozostaje w czerwonej strefie. Należy także pamiętać, że sytuacja w pandemii koronawirusa jest dynamiczna i kolejne, ewentualne zakażenia mogą doprowadzić do przełożenia meczów. O zmianach będziemy informować na bieżąco.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj