Wałbrzyski psycholog radzi: Szukajmy normalności
O tym, co zrobić, żeby całkowicie nie zwariować w czasach zarazy i coraz większych restrykcji rozmawiamy z psycholog Kamilą Szubertowicz-Wierzowiecką. Wiecie jak radzić sobie ze złymi emocjami? Przeczytajcie tę rozmowę. Niektóre sprawy wydadzą wam się prostsze, a proste rady pomogą przetrwać ten trudny czas.
Zacznę banalnie. Jak sobie poradzić z ograniczeniami związanymi z pandemią?
- Przede wszystkim trzeba się skupić na tym co dobre, a nie na tym co złe czyli, co dostajemy a nie, co zostało nam zabrane. A dostaliśmy czas. Czas dla samych siebie, dla osób najbliższych, domowników i na rzeczy, pasje i czynności, na które do tej pory czasu nie mieliśmy.
Zabrzmiało optymistycznie. Czego boimy się najbardziej w tych niepewnych czasach?
- Niepewności i dalszego jutra. Boimy się o zdrowie nasze i naszych najbliższych, ale także sytuacji finansowej. Dzisiejszy dzień to niepewność, co przyniesie jutro. Odczuwalne jest napięcie, które powoduje, że ciężko jest nam aktualnie cokolwiek zaplanować, bo nie wiemy jak będą wyglądać następne dni, co przyniesie pandemia i jak się przełoży na nasze życie.
Może najsilniejszy jest właśnie strach ekonomiczny, a może silniejszy jest lęk zdrowotny?
- Trudno powiedzieć, który strach jest silniejszy, to na pewno odczucie bardzo subiektywne i sprawa bardzo indywidualna, na którą mogą przekładać się różne czynniki. Dla osób zdrowych i w sile wieku będzie większy strach ekonomiczny, a dla osób w grupie ryzyka dużo większy będzie lęk o zdrowie.
Starajmy się żyć normalnie – mówi psycholog Kamila Szubertowicz-Wierzowiecka
Jak sobie poradzić ze złymi uczuciami – niepewnością o której Pani wspomniała, gniewem, może nawet agresją?
- Przede wszystkim rozmawiać. Paradoks polega na tym, że o emocjach rozmawia się zawsze najtrudniej, ale jest to najbardziej potrzebne. Jeśli dusimy w sobie trudne dla nas emocje to one się kumulują i w końcu wybuchną, bo emocje trzeba odreagować i wyrzucić z siebie na zewnątrz. Powinniśmy porozmawiać z kimś bliskim o tym, co czujemy, czego się obawiamy. Jeśli czujemy, że nasilenie trudnych emocji jest zbyt duże, to powinniśmy wybrać się do psychologa, który pomoże nam się z nimi uporać.
OK, ale jak pokonać wstyd w takich przypadkach?
- Psycholog jest specjalistą jak każdy inny. Jeśli mamy zapalenie oskrzeli to idziemy do lekarza i jest to normalne, więc jeśli mamy gorsze samopoczucie i z czymś sobie nie radzimy emocjonalnie tak samo normalnym jest wizyta u psychologa. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo sobie z czymś gorzej radzić lub nie radzić, to normalne i ludzkie. Warto z takiej pomocy skorzystać.
Siedzimy w domach i rozmyślamy. Nachodzą nas coraz czarniejsze myśli. To krok od depresji?
- Może nie od razu do depresji, ale faktycznie jeśli od dłuższego czasu zauważamy u siebie gorsze samopoczucie, obniżony nastrój i wszystko zaczynamy widzieć w czarnych barwach, to należy się nad tym zastanowić i rozważyć konsultację u psychologa.
Jakie sygnały powinny nas zaniepokoić?
- Objawy mogą być różne, w zależności od problematyki i schorzenia. Jeśli mówimy akurat o depresji, to jeśli zauważymy u siebie obniżony nastrój, mniejsze zainteresowanie i satysfakcję z czynności, które do tej pory nas cieszyły, wzmożony lub zmniejszony apetyt, gorzej śpimy, brak energii, problemy z koncentracją, poczucie winy i zmniejszone poczucie własnej wartości, to powinniśmy udać się do psychologa. Depresja czy epizod depresyjny jest chorobą, leczy się ją i można wyleczyć, dlatego nie bójmy się sięgnąć po pomoc specjalisty.
Jeśli ktoś z naszych bliskich zaczyna mieć myśli samobójcze, to niezbędna jest wręcz pomoc specjalistyczna. Depresja jest podstępną chorobą i sama z siebie nie przejdzie.
Gdzie szukać pomocy?
- Wszędzie gdzie przyjmuje psycholog. W Przychodni Specjalistycznej Regina i Walenty Śliwa przy ul. Grodzkiej 73 w Wałbrzychu została otwarta nowa przychodnia psychologiczna, gdzie można uzyskać pomoc.
W sytuacji, w której żyjemy, jesteśmy pozbawieni drobnych przyjemności, choćby wyjścia do restauracji, czy na basen. Jak długo możemy funkcjonować bez takich „odskoczni”?
- Wbrew pozorom całkiem długo, pod warunkiem, że się zaadoptujemy do nowej sytuacji i skupimy się na tym, co mamy.
Tylko jak to zrobić?
- Zamiast wyjścia do restauracji, możemy nadal zamówić jedzenie do domu, albo ugotować coś na co mamy ochotę, a zamiast basenu możemy zrobić sobie kąpiel z pianką w wannie w domu. Przede wszystkim trzeba się skupić na tym, jakie możliwości mamy. To może być dobry czas na rozwinięcie naszych odkładanych do tej pory pasji np. gdy zawsze chcieliśmy nauczyć się tańczyć, gotować, piec, podszkolić języki, obejrzeć ulubiony serial, czy przeczytać odkładaną ciągle przez brak czasu książkę.
A aktywność fizyczna?
- To, że siłownie są zamknięte nie oznacza, że nie można poćwiczyć w domu, na macie. W internecie znajdziemy całe mnóstwo treningów, ćwiczeń, medytacji czy kursów tańca, które pomogą nam zadbać o nasze zdrowie i sylwetkę. Mamy również do dyspozycji telefon i programy z kamerką dzięki, którym można się spotkać z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi na wspólną kawę, obiad, czy wspomniany trening fitness, aby było raźniej i przyjemniej.
Czy dzięki takim emocjom jak lęk i strach, lepiej oceniamy ryzyko i szybciej dostosowujemy się do zasad bezpieczeństwa?
- Lęk i strach są naszymi emocjami pierwotnymi. Ewolucyjnie chroniły nas kiedyś i chronią nadal prowadząc do instynktu przetrwania. Dziś nie musimy już obawiać się groźnych, dzikich zwierząt czy walczyć z głodem, ale ten lęk pomaga nam oceniać sytuacje jako te zagrażające naszemu zdrowiu, a także życiu. Jeśli przykładowo w obecnych czasach zapala nam się czerwona lampka widząc tłum ludzi, w który mamy za chwilę wejść, to warto posłuchać swojej intuicji, bo nie bez powodu sytuacja może nam się wydawać zagrażająca.
Pandemia coś Pani odebrała, coś przez nią Pani straciła?
- Hm...jak chyba u każdego musiałam zweryfikować swoje plany i trochę musiały one ulec zmianie lub zostać odłożone na później. Jednak czas, który miałam spędzić na wakacjach za granicą spędziłam na planowaniu kolejnych podróży i zrobieniu listy miejsc i zabytków, które odwiedzę gdy będzie to już możliwe i bezpieczne. Planowanie jest dobre, a im dłuższe czekanie tym większa ekscytacja i radość gdy te plany już będzie można zrealizować.
A zawodowo?
- Sesje z pacjentami w gabinecie „twarzą w twarz” czasami trzeba było zamienić na teleporady w formie telefonicznej lub „na kamerce” i okazało się, że również się da, a moja praca i pomoc pacjentom jest tak samo wartościowa i skuteczna co wcześniej. Osobiście preferuję bardziej spotkania zdalne „na skype” ponieważ, ten kontakt zdalny bardziej przypomina ten rzeczywisty, widać wtedy emocje, mimikę, jest bardziej naturalnie, a przy tym bezpiecznie.
- Kto lepiej radzi sobie w kryzysowej sytuacji? Kobiety czy mężczyźni, osoby młode czy starsze?
- Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Nie zauważam większych różnic w płci czy wieku, a bardziej w cechach temperamentu i indywidualnych zasobach poznawczych. Mówi się, że okres izolacji, czy kwarantanny to „raj dla introwertyków, a piekło dla ekstrawertyków”. Osoby, które są nauczone i lubią przebywać i cieszyć się własnym towarzystwem, lepiej odnajdują się w sytuacji kwarantanny niż takie, których życie do tej pory kręciło się wokół innych ludzi. Z ludźmi starszymi jest jeszcze tak, że oni często nie umieją korzystać z „wideo-rozmów”, nie wszyscy obsługują komputery i komórki, a nauczeni są rozmów „na żywo”. W sytuacji kwarantanny jest to wtedy problem i mogą czuć się samotni i wyalienowani.
Co robić, żeby – kolokwialnie mówiąc – całkowicie nie zwariować?
- Szukać normalności i starać się żyć normalnie. Korzystać z możliwości jakie mamy będąc w domu, wykorzystywać dany nam czas na to, na co wcześniej go nie było. Poszukać w sobie nowych pasji, hobby, zainteresowań i rozmawiać z innymi. Pandemia i dystans społeczny niestety niosą za sobą ryzyko izolacji społecznej, poczucia wyalienowania i samotności, dlatego takie ważne jest, żeby nie być w tym czasie samemu i nadal utrzymywać relacje społeczne np. korzystając z dobrodziejstw techniki XXI w.
Rozmawiał Tomasz Piasecki
Fot. użyczone (Archiwum Kamili Szubertowicz-Wierzchowieckiej)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj