Szczepienia personelu medycznego przeciwko koronawirusowi w Specjalistycznym Szpitalu im. A. Sokołowskiego trwają od ponad 2 tygodni. Ile osób już zaszczepiono? Jakie problemy są z tym związane? Gdzie mogą powstać punkty szczepień dla wałbrzyszan spoza grupy 0 - medyków? Dlaczego są poszukiwani ochotnicy?
Wałbrzych szczepienia: problemy, hale sportowe, ochotnicy
Powinny być obowiązkowe
Jak mówił podczas sesji rady miasta 14 stycznia prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, dyrekcja Specjalistycznego Szpitala im. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu podjęła decyzję o jak najszerszych szczepieniach w grupie 0, szczególnie u osób mających kontakt z chorymi na COVID-19 i przeciętnie 200 pracowników jednostek medycznych dziennie szczepiło się w ubiegłym i w tym tygodniu.
- Niestety mamy kilka ograniczeń - transport szczepionek musi przebiegać w temperaturze od -80°C do -60, potem trafiają one do lodówki i czas ich działania to kilka dni od rozmrożenia, zatem dostawę, która przyszła w poniedziałek rano, trzeba wykorzystać do piątku, mniej więcej do 20.00. Kolejny problem to dostępność samych chętnych do szczepienia. Od kilku lat prowadzimy w Wałbrzychu akcję edukacyjną dotyczącą szczepień, stąd uchwała o szczepieniach obowiązkowych przy przyjmowaniu do przedszkola, ale niestety nie mogę powiedzieć, że ten poziom to 100% pracowników w naszym szpitalu. Na oddziale ratunkowym zaszczepili się prawie wszyscy poza tymi, którzy mają przeciwwskazania, na kardiologii większość bez kilku procent, ale na innych oddziałach, w przychodniach, w domach pomocy społecznej wygląda to różnie - mówił prezydent i założyciel wałbrzyskiego szpitala im. A. Sokołowskiego.
Roman Szełemej uważa, że w tak dramatycznej sytuacji związanej z pandemią, jaką mamy obecnie na świecie, szczepienia powinny być obowiązkowe.
MOPS - pracownicy nie chcą się szczepić?
- Uważam, że personel pracujący z chorymi, dla których ryzyko zarażenia koronawirusem to często ryzyko śmierci, nie powinien korzystać w sposób nieodpowiedzialny z prawa odmowy szczepienia. Jestem zasmucony, że część z tych pracowników, zwłaszcza podmiotów pozaszpitalnych, po prostu się nie szczepi, z różnych powodów. Przekonujemy pracowników MOPS-u, domów seniora, noclegowni. Liczymy, że kierownictwo MOPS-u i innych jednostek również będzie ich przekonywać - mówił włodarz miasta - medyk.
Procedury szczepienia idą powoli, bo nie ma odpowiedniej liczby kadry medycznej. Każda z 200 osób szczepionych dziennie musi być najpierw zbadana wstępnie przez lekarza, który ma określić, czy nie ma ona przeciwwskazań, a potem trzeba wprowadzić do komputera wiele danych potwierdzonych profilem zaufanym. Wcześniej jest procedura nadania e-skierowania przez ministerstwo zdrowia, przy czym zdarzają się logistyczne czy informatyczne problemy związane na przykład z przeciążeniem łącza.
Pracownicy przychodni się złoszczą
- I dochodzi do sytuacji, że numer jest nie nadany, a na korytarzu czekają pracownicy jakiejś przychodni, których skierowanie nie zostało nadane. Rodzi to oczywiście zdenerwowanie, napięcia, a personel zaangażowany w te działania pracuje pod presją, są kolejki, komentarze, że tak nie powinno być. Niestety nie ma chętnych do tej pracy ze strony lekarzy i pielęgniarek i odbywa się to drogą najpierw próśb, później decyzji, ale zmusić nikogo do pracy nie można - mówił Roman Szełemej.
A zadanie na tydzień roboczy to zaszczepienie około 1000 osób - i dziś, w piątek 15 stycznia, powinni być już zaszczepieni pierwszą dawką wszyscy pracownicy szpitala im. A. Sokołowskiego, którzy zgłosili taką chęć i nie mieli przeciwwskazań, co według prezydenta sprawia, że jest on jedną z najszybciej "zaszczepionych" placówek w naszym regionie.
Na halach sportowych i w szkołach
Od przyszłego tygodnia model ten na prośbę dyrekcji szpitali i samorządów ma zostać uelastyczniony i szczepienia będą się odbywały także w soboty i niedziele, co pozwoli na przyjazd personelu z placówek oddalonych od Wałbrzycha, który ze względu na braki kadrowe nie może opuścić miejsc pracy w godzinach jej wykonywania. To samo tyczy się zresztą aptekarzy, laborantów, stomatologów i personelu przychodni miejskich. Jak mówił włodarz, powstają projekty, by w procedurze uczestniczyli pracownicy samorządowi, co pozwoli na jej przyspieszenie.
- Deklarowałem wojewodzie i pełnomocnikom do spraw szczepień, że jeśli tylko będzie szczepionka, mogę zorganizować takie masowe punkty szczepień na przykład w hali sportowej, tak jak robią to w Wielkiej Brytanii czy w Izraelu. Nasze duże hale sportowe stoją puste, są nawet pracownicy, ustawilibyśmy kilkadziesiąt krzeseł, jeden lekarz, poproszony czy zatrudniony, obsługiwałby większą liczbę stanowisk i dzięki temu mieszkańcy mogliby się zaszczepić szybciej. Poleganie na szpitalach czy przychodniach moim zdaniem jest rzeczą niewystarczającą, bo wtedy te szczepienia będą trwały długo. Uważam, że szczepienia nauczycieli można by było przeprowadzać w szkołach. To oznacza dodatkowe wydatki, ale nie na banalne rzeczy, tylko na zdrowie i życie - stwierdził włodarz.
Jak podsumował Roman Szełemej, najważniejsze jest, żeby jak najwięcej osób zaszczepiło się przeciwko COVID-19 w jak najkrótszym czasie, bo tylko to przerwie epidemię i pasmo zgonów. Ważne jest także, żeby się nie marnowały szczepionki z powodu zbyt wolnego procesu szczepień.
Ochotnicy poszukiwani
A każda osoba spoza personelu medycznego, która chce pomóc i wesprzeć ten proces, może się zgłosić jako ochotnik do pomocy przy rejestracji czy pilnowaniu kolejności, także popołudniami czy w dni wolne - szpital ogłasza takie zapotrzebowanie i oferuje wynagrodzenie.
- Atmosfera w takich miejscach, gdzie przyjeżdża nagle 40 czy 50 osób, mimo, że mają godziny wyznaczone, jest bardzo trudna i napięta, i na pewno każdy pomagający zachować porządek musi się liczyć, że tak jest, ale się przyda. Oczywiście zapewniamy środki ochrony, bo na pewno część z tych osób przyjeżdżających jest nosicielami wirusa - informował prezydent, prosząc radnych o przekazanie tego komunikatu we wspólnotach.
Chętni mogą się zgłaszać do sekretariatu szpitala w godzinach pracy i dowiadywać o szczegóły.
Czytaj też:
OD 15 STYCZNIA REJESTRACJA NA SZCZEPIENIA DLA OSÓB 80+
Szczepienia przeciw COVID-19: Gdzie w Wałbrzychu i powiecie? [LISTA]
Roman Szełemej uważa, że w tak dramatycznej sytuacji związanej z pandemią, jaką mamy obecnie na świecie, szczepienia powinny być obowiązkowe.
MOPS - pracownicy nie chcą się szczepić?
- Uważam, że personel pracujący z chorymi, dla których ryzyko zarażenia koronawirusem to często ryzyko śmierci, nie powinien korzystać w sposób nieodpowiedzialny z prawa odmowy szczepienia. Jestem zasmucony, że część z tych pracowników, zwłaszcza podmiotów pozaszpitalnych, po prostu się nie szczepi, z różnych powodów. Przekonujemy pracowników MOPS-u, domów seniora, noclegowni. Liczymy, że kierownictwo MOPS-u i innych jednostek również będzie ich przekonywać - mówił włodarz miasta - medyk.
Procedury szczepienia idą powoli, bo nie ma odpowiedniej liczby kadry medycznej. Każda z 200 osób szczepionych dziennie musi być najpierw zbadana wstępnie przez lekarza, który ma określić, czy nie ma ona przeciwwskazań, a potem trzeba wprowadzić do komputera wiele danych potwierdzonych profilem zaufanym. Wcześniej jest procedura nadania e-skierowania przez ministerstwo zdrowia, przy czym zdarzają się logistyczne czy informatyczne problemy związane na przykład z przeciążeniem łącza.
Pracownicy przychodni się złoszczą
- I dochodzi do sytuacji, że numer jest nie nadany, a na korytarzu czekają pracownicy jakiejś przychodni, których skierowanie nie zostało nadane. Rodzi to oczywiście zdenerwowanie, napięcia, a personel zaangażowany w te działania pracuje pod presją, są kolejki, komentarze, że tak nie powinno być. Niestety nie ma chętnych do tej pracy ze strony lekarzy i pielęgniarek i odbywa się to drogą najpierw próśb, później decyzji, ale zmusić nikogo do pracy nie można - mówił Roman Szełemej.
A zadanie na tydzień roboczy to zaszczepienie około 1000 osób - i dziś, w piątek 15 stycznia, powinni być już zaszczepieni pierwszą dawką wszyscy pracownicy szpitala im. A. Sokołowskiego, którzy zgłosili taką chęć i nie mieli przeciwwskazań, co według prezydenta sprawia, że jest on jedną z najszybciej "zaszczepionych" placówek w naszym regionie.
Na halach sportowych i w szkołach
Od przyszłego tygodnia model ten na prośbę dyrekcji szpitali i samorządów ma zostać uelastyczniony i szczepienia będą się odbywały także w soboty i niedziele, co pozwoli na przyjazd personelu z placówek oddalonych od Wałbrzycha, który ze względu na braki kadrowe nie może opuścić miejsc pracy w godzinach jej wykonywania. To samo tyczy się zresztą aptekarzy, laborantów, stomatologów i personelu przychodni miejskich. Jak mówił włodarz, powstają projekty, by w procedurze uczestniczyli pracownicy samorządowi, co pozwoli na jej przyspieszenie.
- Deklarowałem wojewodzie i pełnomocnikom do spraw szczepień, że jeśli tylko będzie szczepionka, mogę zorganizować takie masowe punkty szczepień na przykład w hali sportowej, tak jak robią to w Wielkiej Brytanii czy w Izraelu. Nasze duże hale sportowe stoją puste, są nawet pracownicy, ustawilibyśmy kilkadziesiąt krzeseł, jeden lekarz, poproszony czy zatrudniony, obsługiwałby większą liczbę stanowisk i dzięki temu mieszkańcy mogliby się zaszczepić szybciej. Poleganie na szpitalach czy przychodniach moim zdaniem jest rzeczą niewystarczającą, bo wtedy te szczepienia będą trwały długo. Uważam, że szczepienia nauczycieli można by było przeprowadzać w szkołach. To oznacza dodatkowe wydatki, ale nie na banalne rzeczy, tylko na zdrowie i życie - stwierdził włodarz.
Jak podsumował Roman Szełemej, najważniejsze jest, żeby jak najwięcej osób zaszczepiło się przeciwko COVID-19 w jak najkrótszym czasie, bo tylko to przerwie epidemię i pasmo zgonów. Ważne jest także, żeby się nie marnowały szczepionki z powodu zbyt wolnego procesu szczepień.
Ochotnicy poszukiwani
A każda osoba spoza personelu medycznego, która chce pomóc i wesprzeć ten proces, może się zgłosić jako ochotnik do pomocy przy rejestracji czy pilnowaniu kolejności, także popołudniami czy w dni wolne - szpital ogłasza takie zapotrzebowanie i oferuje wynagrodzenie.
- Atmosfera w takich miejscach, gdzie przyjeżdża nagle 40 czy 50 osób, mimo, że mają godziny wyznaczone, jest bardzo trudna i napięta, i na pewno każdy pomagający zachować porządek musi się liczyć, że tak jest, ale się przyda. Oczywiście zapewniamy środki ochrony, bo na pewno część z tych osób przyjeżdżających jest nosicielami wirusa - informował prezydent, prosząc radnych o przekazanie tego komunikatu we wspólnotach.
Chętni mogą się zgłaszać do sekretariatu szpitala w godzinach pracy i dowiadywać o szczegóły.
Czytaj też:
OD 15 STYCZNIA REJESTRACJA NA SZCZEPIENIA DLA OSÓB 80+
Szczepienia przeciw COVID-19: Gdzie w Wałbrzychu i powiecie? [LISTA]
Nasz codziennie aktualizowany raport dotyczący pandemii w mieście i powiecie:
KORONAWIRUS WAŁBRZYCH I POWIAT: TESTY, SZCZEPIONKI I INNE DANE (AKTUALIZACJA)Magdalena Sakowska
Foto archiwalne: Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj