| Źródło: Fundacja Księżnej Daisy von Pless, polska-org.pl, pamiętniki Daisy
Park Książański: prawdziwy sekretny ogród księżnej Daisy wciąż istnieje (FOTO)
Piękne czerwcowe popołudnie, świeci słońce, wokół zieleń, śpiew ptaków, mijamy Poleśnickie Rozdroże z jego Park Książański: mała tajemnica Poleśnickiego Rozdroża (FOTO) i ruszamy drogą w stronę Podzamcza. Wieje ciepły wiatr z południowego wschodu i nagle owiewa nas fala przedziwnego zapachu, jakby tysięcy lilii, a wokół tylko świerkowy las, żadnych kwiatów. Halucynacja? Nie, to one.
Złote azalie na Czarnej Mogile
O Ma Fantaisie napisaliśmy już bardzo wiele (między innymi: MA FANTAISIE - ODBUDOWAĆ ZAPOMNIANĄ REZYDENCJĘ KSIĘŻNEJ DAISY?, Wałbrzych Park Książański: 3 niezwykłe kobiety i ich 3 azyle (FOTO)), o przebudowie zbiornika powiązanym niestety z bezpowrotnym zniszczeniem jego pozostałości również (Park Książański: tak Ma Fantaisie zmieniła się w Azaliowe Marzenie (FOTO), Park Książański: ruiny Ma Fantaisie znikają na naszych oczach? (FOTO)), ale pozostało miejsce, po którym nie przejechały gąsienice koparek. Spacerowicze znają teren po Ma Fantaisie, oznaczony tablicami edukacyjnymi, znają pusty obecnie zbiornik z brzegiem porośniętym ogromnymi krzewami rododendronów, które dopiero zakwitną - ale to nie o nich chcemy opowiedzieć. Sekretny ogród jest za nimi, ukryty w dzikim lesie, z dala od szlaków turystycznych.
Bolesław Fara pisze, że początkowo, w fazie powstawania Fantazji, obsadzono azaliami i rododendronami powierzchnię nie większą niż 0,4 ha. Jednak, mimo surowego klimatu, odbiegającego znacznie od ich azjatyckiej ojczyzny, doskonale zaadaptowały się w nowych warunkach, rozrastając się w kierunku zachodnim i północnym na obszarze ponad 65 arów - pisze Maria Palichleb w opracowaniu "Tylko rododendrony i azalie" na portalu polska-org.pl.
I tak powstało niezwykłe, magiczne miejsce, w którym wśród fal egzotycznej woni niosącej się na kilometr, w przestrzeni pod ciemnymi świerkami wiszą tysiące żółtych kwiatów, a małe sadzonki azalii kolonizują dalszą połać lasu. Daisy byłaby pewnie zachwycona jego dzisiejszym widokiem.
Bo tak pisała o sekretnym ogrodzie i książańskich lasach:
- Gdziekolwiek mieszkałam, kreowałam tam, jak mówią Włosi, sekretny ogród. W Książu miałam kilka ogrodów; w każdym kwitły kwiaty tylko jednego koloru. Później stworzyłam swój „sekretny ogród“, „ogród Dzieci“ i „ogród przyjaźni“. Wszystkie zaprojektowałam sama w części olbrzymiego parku, zwanej Schwarzengraben, czyli czarną mogiłą. Nie lubiąc ponurego wydźwięku tej nazwy, zmieniłam ją później na Ma Fantaisie, a swoje ogrody, pod wpływem mody na Daleki Wschód, zaczęłam nazywać Ogrodem Kamy.
- Lubię swój ogród, ponieważ przypomina mi dzieciństwo, a poza tym wiem doskonale gdzie rośnie w nim każdy kwiatek. Ale ku prawdziwej radości i upojeniu naturą, proszę mi dać przestrzeń i nieskończoność; nie płoty, lecz wolność, w jakiej moje myśli zabłądzą do przepięknych ogrodów wyobraźni.
- W czerwcu moim ulubionym ogrodem w Książu był jednak las – z mnóstwem dziwnych kwiatów i białymi konwaliami tak wysokimi, jak angielskie niebieskie dzwonki. Miałam w zwyczaju leżeć z książką wśród tego pysznego, szczerego piękna, oddychać jego zapachem i rozważać czy jestem bardzo nieszczęśliwa, czy tylko smutnie szczęśliwa.
- Wiosną, która przychodzi do wschodniej Europy później, niż gdzie indziej, eksplozja owocowych i innych kwitnących drzew jest oszałamiająco urocza; piękno lata leży w jego przemożnym bogactwie; jesienią, lasy śpiewające nutami tysiąca kolorów przenoszą nas do niebios; a zima, z kryształowymi drzewami wyskakującymi ze śniegowych pustyni, jest jedną niekończącą się krainą z baśni.
- Ta miłość do ogrodnictwa, dzielona także przez Shelagh, jest chyba naszym najcenniejszym i najtrwalszym dziedzictwem po kochanej Patsy, która robiła ogrody wszędzie gdzie się znalazła. Myślę, że jest to specyficznie angielskie, bo za granicą ogrody przy wielkich rezydencjach, przynajmniej tych, w których się zatrzymywałam, były zawsze zakładane przez profesjonalistów lub służbę.
2 czerwca 1904. Książ: Wczoraj spędziłam cały dzień z ogrodnikami, rozważając z nimi plany stworzenia niecodziennych aranżacji (które prawdopodobnie nie dojdą do skutku). Kiedy wróciłam do domu, zjadłam obiad w swoim buduarze, przy otwartym oknie i przygaszonych lampach. Czasami chciałabym móc zachowywać się, jak dyktuje natura, jak zwierzę, żyć na słońcu w ogrodzie, jeść kiedy jestem głodna (i to tylko jedną rzecz), bez obowiązku punktualnego zjawiania się na obiad lub lunch, siadania do stołu nakrytego obrusem, studiowania menu i bycia obserwowaną przez postawnego lokaja.
O ogrodzie Ma Fantaisie
- Po jego obu stronach i na końcu znajdowały się podwójne zielne rabatki, przedzielone pasami krótko przystrzyżonego trawnika, na których pośrodku stały stare zegary słoneczne. Gdzieniegdzie, spoza przyciętego żywopłotu z cisów wyskakiwały rzeźby. Na tyłach najdalszej rabatki posadziłam wszelkiego rodzaju bzy, azalie, złotokapy, wonne jaśminowce, japońskie pigwowce, białe i różowe głogi oraz inne kwitnące drzewa i krzaki, które z końcem maja i w czerwcu otaczały ją cudowną ramą kolorów.
Wewnątrz, na krawędziach trawnika i wokół ogrodu biegł niski stary mur, a w jego sąsiedztwie zakrzywiony rząd bukszpanów. Nazywałam go moim łańcuchem myśli, ponieważ tu i ówdzie zwisały z niego na krótkich czerwonych i zielonych łańcuchach małe pojemniki w kształcie serc lub koniczynek, które wypełniłam ukochanymi kwiatami, bo wprowadzały mnie w nastrój marzeń: fiołkami, heliotropami, konwaliami, centyfoliami, różami piżmowymi i ciemiernikami.
Z każdego rogu ogrodu wychodziła żwirowa ścieżka zwieńczona kwiecistymi łukami z róż, klematisów i dzikiego wina. Ścieżki te zbiegały się w środku, gdzie łączyła je metalowa pergola, również pokryta pnączem. Do niej to moje dzieci uciekały przed letnimi deszczami.
Na końcu ogrodu znajdowała się zielona skarpa, przekształcona później w rosarium, przez całą szerokość której biegły stopnie, albo raczej wąskie tarasy z różami na szczytach i bluszczem na przednich ścianach. Na krańcach skarpy, w cieniu starych lip zaaranżowałam szerokie tarasy z kamienną balustradą opartą na niskim murze zakrytym różowymi, białymi i żółtymi różami gatunków William Allen Richardson i Crimson Rambler.
21 października 1906. Książ: Wczoraj zjadłam lunch z Hanselem w Schwarzengraben, a potem posadziłam parę cudownych czerwonolistnych dębów jesiennych, koniczynę, wiązy przy bzach i złotokap. Każde miejsce sama oznaczyłam. Mam nadzieję, że mój mały ogródek ślicznie się rozrośnie.
15 czerwca 1914, Książ: Wczoraj zrobiliśmy sobie podwieczorek w moim ogrodzie w Schwarzengraben, którego nazwę, zbyt smutną na tak urocze miejsce, zmieniłam na „Ogród Kamy“, co w języku hindi znaczy: pamięć, miłość, nadzieja, moc, pokój, jednym słowem wszystko za czym tęskni serce. Jest w nim pełno kwiatów.
I tak jest też dzisiaj, znajdziemy tam mnóstwo małych, pachnących słoneczek - w czerwcową piękną niedzielę warto zobaczyć to miejsce. Nie polecamy spaceru drogą od Podzamcza do Pełcznicy ze względu na toczące się tam prace - choć dziś zapewne jest przerwa - najbliżej podchodzi żółty szlak łączący Ma Fantaisie i staw Szuwarek, przed skrzyżowaniem ze wspomnianą wyżej drogą idąc od strony Podzamcza trzeba odbić w lewo.
O historii tego miejsca na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego, między Podzamczem a Pełcznicą dzielnicą Świebodzic i o planach jego odbudowy pisaliśmy już w 2016 roku: MA FANTAISIE - ODBUDOWAĆ ZAPOMNIANĄ REZYDENCJĘ KSIĘŻNEJ DAISY?, a o początkach wprowadzania w życie tych planów: JEZIORKO MA FANTAISIE: RUSZA PROJEKT AZALIOWE MARZENIE (FOTO) w lipcu 2018 roku. Lasy Państwowe, czyli właściciel terenu, rozpoczynały wtedy prace nad projektem o poetyckiej nazwie "Azaliowe Marzenie" - a bardziej prozaicznie nad "kompleksowym zagospodarowaniem zlewni potoku Poleśnica". Podczas pierwszego etapu prac dokonywanego w ramach odbudowy małej retencji chodzi przede wszystkim o renowację zbiornika wodnego o powierzchni 0,75 ha.
O Ma Fantaisie także:
AZALIOWE MARZENIE - MA FANTAISIE: PROCEDURY I ARCHIWALNE ZDJĘCIA
To opracowanie historyczne ze zdjęciami:
Zamek Książ: księżnej Daisy przepis na sekretny ogród (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Tak wyglądało całe to miejsce wcześniej:
Dolina Czarciego Potoku albo Poleśnicy - co za spacer! (FOTO)
Rok Daisy:
Wałbrzych: jeśli mają na imię Daisy, dostaną wyprawkę i wstęp za darmo
Wałbrzych: z Hochbergami na scenie zainaugurują Rok Daisy (FOTO)
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj