| Źródło: OKO.press
Koronawirus: Czesi radzą sobie z epidemią, zmniejszą obostrzenia
Czesi dziś mają 4828 przypadków zdiagnozowanych wystąpienia koronawirusa, 80 ofiar śmiertelnych i 127 pacjentów wyleczonych. W naszym kraju na 4,5 tys. zdiagnozowanych przypadków mamy 191 wyleczonych, ale i 111 ofiar śmiertelnych. Jednak u nas wciąż myśli się o zaostrzaniu społecznej kwarantanny w nasi Południowi Sąsiedzi przymierzają się do powrotu na uczelnie i otwierania sklepów. Jak to się dzieje, że Czesi radzą sobie lepiej w podobnej sytuacji?
W Czechach jest obowiązek noszenia maseczek, wykonywane są regularnie testy na obecność koronawirusa, a społeczeństwo poddano "inteligentnej kwarantannie". Ta ostatnia polega na wsparciu służb sanitarnych informacjami przekazanymi przez banki i operatorów telefonii komórkowej. Pacjent wyraża zgodę na wykorzystanie jego danych z karty płatniczej oraz telefonu komórkowego wyłącznie na potrzeby ekspertów mapujących jego aktywność w ciągu ostatnich dni - kiedy mógł zarażać, a jeszcze nie wiedział, że jest chory. Eksperci wyszukują ludzi, krórzy mieli styczność z zakażonym i poddają ich krótkiej kwarantannie oraz testom na obecność koronawirusa. Jeśli wynik jest pozytywny - kwarantanna zostaje wydłużona, a wynik negatywny gwarantuje dalszą pracę i życie bez zmian. System inteligentnej kwarantanny testowany od końca marca w województwie południowomorawskim, zostanie zastosowany w całym kraju do świąt. Czesi uważają, że dzięki jego zastosowaniu odciążającym gospodarkę pokonają zagrożenie i nie czeka ich kryzys.
Co istotne, w Czechach dostęp do testów na koronawirusa jest w porównaniu z naszym krajem ułatwiony. Wykonano tam ponad 91 tys. testów, czyli 7 razy częściej w przeliczeniu na milion mieszkańców niż w Polsce. Liczba wykrytych przypadków jest podobna, ale dzięki wychwyceniu chorych wcześniej mają oni szansę na wcześniejsze przygaszenie epidemii.
Do tego, w Czechach jest obowiązek noszenia maseczek, czyli zasłaniania ust i nosa podczas wyjścia z domu, co ogranicza rozprzestrzenianie się zarazków od osób, które nie wiedzą, że są zarażone. - "Ja chronię Ciebie, Ty mnie" - wyjaśniają Czesi w powyżej zamieszczonym filmie instruktażowym. Twierdzą, że w jeden dzień potrafili uszyć milion maseczek, bo kupić ich nie można. Uważają też, że to jest właśnie klucz do sukcesu walki z koronawirusem.
Dzięki skutecznym działaniom czeski rząd już teraz zapowiada liberalizację zastosowanych obostrzeń, co ma skutkować m.in. wznowieniem zajęć na uczelniach po świętach, przewidywane jest wznowienie działania zakładów usługowych jak fryzjer czy kosmetyczka. Rozpatrywane jest wznowienie produkcji przez przemysł w przestoju, a także zawieszony handel. Na początek na ponowne uruchomienie - prawdopodobnie przed świętami - mogą liczyć sklepy papiernicze, obiekty sportowe oraz sklepu obuwnicze.
Na przywrócenie imprez masowych, w tym sportowych, w Czechach trzeba będzie poczekać dłużej. Jednak czeski sposób na koronawirusa sprawdza się i dostrzegają to też nasi polscy samorządowcy, którzy rekomendują noszenie maseczek. Oby ich głosy i prośby o więcej testów na koronawirusa wykonywanych w naszym kraju przedarły się poza przygraniczne samorządy...
Polecamy:
Wałbrzych: Rekomenduję - wszyscy nośmy maseczki
fot. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj