Pisaliśmy ostatnio o skargach pisanych przez mieszkańców naszego miasta na kierowców komunikacji miejskiej. Dziś prezentujemy przypadek pani Marty, która 12 grudnia odwoziła autobusem dzieci do przedszkola i została rozdzielona ze swoim synkiem. Dziecko zostało samo na przystanku, matka pojechała dalej, choć sygnalizowała, że musi wysiąść z autobusu. Kierowca nie słyszał jej błagania, bo - zgodnie z relacją pasażerów - słuchał muzyki.