Wałbrzych: zaczyna się wielka batalia o wodę dla miasta

Marciszów

Wałbrzych przegrał latem ubiegłego roku dziesięcioletni proces z gminą Marciszów o infrastrukturę i ujęcia wody, które znajdują się na terenie gminy, a z których korzysta między innymi nasze miasto. Powodem sporu o własność ujęcia były nieścisłości w dokumentach, o czym pisaliśmy: WODA DLA WAŁBRZYCHA: POŻEGNANIE Z MARCISZOWEM?. Po ostatecznej przegranej w sądzie Wałbrzyski Związek Wodociągów i Kanalizacji rozpoczął starania o unieważnienie dokumentów z 1994 roku, przekazujących majątek nieodpłatnie gminie Marciszów. Sama gmina powołała od stycznia Zakład Gospodarki Komunalnej „Wodociągi Marciszowskie” i chce sprzedawać WZWiK-owi wodę, która dotąd była za darmo. Podobno ma to nie spowodować podwyżek.

- Ten spór sądowy jeszcze będzie trwał, ale zmierza to w kierunku porozumienia, które chcemy zawrzeć z gminą Marciszów. Nie powinno się to przełożyć na ceny wody dla mieszkańców Wałbrzycha i okolic. To kwestia negocjacji. Stamtąd pochodzi już tylko 35-40% wody w naszych wodociągach - mówi prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.

. Będzie ona wykorzystywać zlewnię wody z Gór Wałbrzyskich, będzie też stacją wydobywczą. Jak mówi Leszek Orpel, burmistrz Jedliny-Zdroju, przeprowadzone tam badania naukowe dają nadzieję na otrzymywanie 2500 metrów sześciennych wody na dobę. Na razie wszystko jest na etapie tworzenia dokumentacji projektowej. Z ujęcia mogą skorzystać wschodnie dzielnice Wałbrzycha. Wartość tej inwestycji jest oceniana na 3 mln zł.

-  W przypadku szybu "Pokój" toczą się prace przygotowawczo-projektowe, potrwają około roku. Szukamy źródeł finansowania. Wszystkie analizy tam są wykonywane, dokonano rewizji wizyjnej tego miejsca, kamery zostały wpuszczone i wiemy, jaka jest wydajność tego źródła oraz jakość wody. Myślę, że za kilkanaście miesięcy będziemy wiercić, może uda się zwiększyć wydajność - zapowiada prezydent Wałbrzycha.



Pod uwagę brane są też ujęcia w Czarnym Borze, Rybnicy Leśnej, Unisławiu Śląskim, Głuszycy, a także w Wałbrzychu na Podgórzu i Szczawienku - są dziś nieużywane studnie, są miejsca, w których może uda się uzyskać więcej wody niż dotąd, choć poziom wód gruntowych obniża się od kilku lat z powodu długotrwałej suszy.

Woda spod ziemi...

Jak mówi Roman Szełemej, może uda się w przyszłości wykorzystać nowoczesne technologie do oczyszczania pokopalnianych wód pod samym miastem. Na celowniku jest teraz sztolnia "Friedrich Wilhelm", którą spod Politechniki wypływa do Pełcznicy dziennie tyle wody, ile miasto w ciągu dnia zużywa. Ta pomarańczowa ciecz zawiera mnóstwo żelaza i manganu, o czym pisaliśmy: DLACZEGO PEŁCZNICA JEST POMARAŃCZOWA I NIE TYLKO ONA?. Prezydent wierzy jednak, że uda się ją oczyścić i że będziemy pili stamtąd wodę już za dwa, trzy lata.



- Poszukujemy metody, jak oczyszczać wodę ze związków żelaza, woda wypływająca z szybu jest zanieczyszczona związkami żelaza i manganu. Teraz poszukujemy wykonawcy, który podjąłby się oczyszczenia tej wody. Mniejsze instalacje tego typu są już w wielu miejscach w kraju, tu trzeba stworzyć dużą. Ale następna wojna będzie nie o ropę, tylko o wodę, więc staramy się oszczędzać, uszczelniamy całą sieć, zabezpieczamy, pod miastem jest niewyobrażalna rezerwa, tylko nie ma jeszcze metod sięgnięcia po nią. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie takich metod do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - mówi prezydent. To kontynuacja planów, o których pisaliśmy: WODA Z KOPALNI JUŻ WKRÓTCE DO PICIA?, WAŁBRZYCH JUŻ ZARYBIONY - PORA NA PEŁCZNICĘ.

... i woda z nieba

A jest jeszcze nowy pomysł pozyskiwania deszczówki. W dużym wniosku o dofinansowanie unijne, o którym pisaliśmy TUTAJ, a który został już zaakceptowany przez EBI (o czym piszemy TUTAJ), pojawia się projekt odbudowy poniemieckich zbiorników retencyjnych gromadzących wody opadowe - na te zbiorniki możemy natknąć się w wałbrzyskich lasach i parkach. Jeśli uda się pozyskać środki, wszystko będzie gotowe w 2020 roku.



Plan obejmuje:

- zbiornik w parku na Rusinowej, który ma być wyremontowany wraz z przepustami i rowami za 323 000 zł,
- nowy zbiornik wód opadowych na 20 metrów sześciennych i drugi obok na sześć metrów, który ma powstać w Parku Sobieskiego za 290 000 zł,
- odbudowę zbiorników leśnych planowaną w rejonie ulicy Rodziny Burczykowskich, Giserskiej, Kani i 11 Listopada obok szybu "Krakus" za łączną sumę 1 400 000 zł,
- na ul. Villardczyków zostanie odbudowany dawny trzykomorowy zbiornik wodny za 250 000 zł,
- a do tego wzdłuż ul. Rodziny Burczykowskich, Kani, Giserskiej i Karkonoskiej pojawią się też opaski melioracyjne z przepustami rurowymi za 1 500 000 zł.

Poza tym gminy skupione w Wałbrzyskim Związku Wodociągów i Kanalizacji inwestują w studnie głębinowe, badana jest też woda z Jeziora Bystrzyckiego. Może nie grożą nam duże braki czy wyłączenia wody w przyszłości. Ale problem już się pojawił, tego lata dowożono wodę beczkowozami do miejscowości w gminie Mieroszów.



Miesięcznie Wałbrzyski Związek Wodociągów i Kanalizacji wydobywa ok. 1 mln metrów sześciennych wody na pokrycie zapotrzebowania wszystkich gmin członkowskich. Średnio w miesiącu wałbrzyskie wodociągi sprzedają w naszym mieście 355 tys. metrów sześciennych wody. Potrzeby Wałbrzycha to 6-10 mln metrów sześciennych wody rocznie.

Więcej na ten temat: WAŁBRZYCH: NOWE STUDNIE I ZAKŁADY UZDATNIAJĄCE WODĘ Z KOPALNI

Czytaj też:
600 MAŁYCH PSTRĄGÓW ZAMIESZKAŁO W SZCZAWNIKU [FOTO]
WODA Z KOPALNI DLA WAŁBRZYCHA? TO JUŻ PEWNE
WODA DLA WAŁBRZYCHA: POŻEGNANIE Z MARCISZOWEM?
ILE PIJE STATYSTYCZNY POLAK?
MAJĄ STUDNIĘ, BRAK IM TYLKO WŁASNEJ ELEKTROWNI
KOMPLEKSOWA MODERNIZACJA WODOCIĄGÓW ZA 5 MLN ZŁ
CZARNY BÓR DRĄŻY ZA WODĄ
DLACZEGO PEŁCZNICA JEST POMARAŃCZOWA I NIE TYLKO ONA?

Tekst i foto: Magdalena Sakowska