Wałbrzych: Tragedia na Daszyńskiego. Śmierć w pożarze

Pożar wybuchł po godz. 3.50 w nocy w mieszkaniu na drugim piętrze, czyli na najwyższej kondygnacji budynku. 17 mieszkańców trzykondygnacyjnego budynku przy ul. Daszyńskiego opuściło swoje mieszkania przed przyjazdem strażaków, na szczęście mieszkanie opuścili też lokatorzy lokalu przylegającego do lokum, w którym pojawił się ogień.

Na miejsce wysłano 8 zastępów strażackich, w tym wóz dowódczy, podnośnik i drabina oraz wóz umożliwiający uzupełnianie aparatów powietrznych. Działania na miejscu nadal trwają. - Jak przybyliśmy na miejsce pożar był rozwinięty, płonęło całe mieszkanie. Paliło się całe wyposażenie, ogień wychodził poza jego obręb przez drzwi - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Strażacy pracowali zatem w trudnych warunkach. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia szybko rozwinięto linie gaśnicze.

Niestety zbyt późno było już na ratunek w przypadku lokatora mieszkania, w którym wybuchł pożar. - Po ugaszeniu pożaru stwierdzono w jednym z czterech pomieszczeń spalonego mieszkania znacznie spalone zwłoki - dodaje nasz rozmówca. Identyfikacja ciała nie była możliwa, z dużym prawdopodobieństwem ofiarą pożaru jest ok. 60-letni lokator tego mieszkania. Obecnie, z uwagi na skalę i rozmiar pożaru, nie można też określić jego, mogło to być m.in. zaprószenie lub pożar instalacji elektrycznej.

Co istotne, zarówno mieszkańcy budynku, jak i ratownicy podczas akcji byli w tym pożarze dodatkowo zagrożeni wybuchem. - Z lokalu wyniesiono trzy butle gazowe na propan butan - dwie większe i jedną turystyczną - zaznacza Kwiatkowski.
Całkowitemu spaleniu uległo mieszkanie, w którym zginął lokator, uszkodzony jest też dach budynku. Ogień nie rozprzestrzenił się na inne mieszkania.