Wałbrzych: Strażacy z JRG-1 pożegnali dowódcę i trzech kolegów [FOTO]
28 lutego 2020 na placu przed jednostką przy ul. Przemysłowej odbyło się wyjątkowe, uroczyste pożegnanie odchodzących na emeryturę czterech fachowców stanowiących trzon wałbrzyskiego pożarnictwa. Odchodzących na emeryturę brygadiera Piotra Miłosza – dowódcę JRG-1, brygadiera Roberta Bagniuka - naczelnika wydziału kwatermistrzowsko – technicznego oraz aspiranta Krzysztofa Prokopa i młodszego brygadiera Dariusza Buczela - dwóch dyżurnych stanowiska kierowania.
Doświadczonych strażaków żegnali ceremonialnie ich dowódcy, koledzy z dwóch wałbrzyskich jednostek oraz strażaccy emeryci. Był też poczet sztandarowy, odczytywanie rozkazów, przemówienia, pamiątkowe statuetki św. Floriana i ostatnie przekazanie zmiany. A to wszystko w scenografii ustawionych w rzędzie wozów strażackich. One żegnały tę czwórkę rytmicznie migającymi światłami.
Trzydzieści lat w służbie
- Dziś jeden z kolegów przywitał mnie słowami: "To jest chyba twój najszczęśliwszy dzień w życiu". Nie wiem... Powiem wam, że szczęśliwy był wtedy, kiedy złożyłem wniosek do komendanta o odejście na emeryturę i zgodził się na to, ale im bliżej było tego dzisiejszego dnia, tym bardziej chciałem odwołać ten wniosek, dlatego że nie mogłem spać i myślałem cały czas, co to będzie jak odejdę. Co ja będę robił? Każdy z was to musi przeżyć. I każdy z was będzie miał taki dzień, kiedy złoży wniosek i będzie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, ale później w ostatni dzień pracy, po tylu latach dojdziecie do wniosku, że przecież zostawiacie w jednostce prawie całe swoje życie - mówi brygadier Piotr Miłosz, odchodzący na emeryturę wieloletni dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 przy ul. Przemysłowej w Wałbrzychu. Doświadczony dowódca był związany z wałbrzyską Państwową Strażą Pożarną od 2 lipca 1990 roku i pełnił stanowisko dowódcze najpierw jako dowódca sekcji, a następnie zastępca dowódcy by od 1 października 1996 roku zostać dowódcą jednostki i z niewielką przerwą pełnić tę odpowiedzialną rolę do dziś. - To jest jednostka największa na Dolnym Śląsku i przejmując ją czułem, że przede mną jest duże wyzwanie. Mam nadzieję, że sobie poradziłem, ale to dzięki wam panowie. Jesteście fajnymi ludźmi i super strażakami - wspomina Miłosz.
Brygadier Robert Bagniuk zaczął pracę w wałbrzyskiej jednostce 2 listopada 1994 roku jako stażysta. W 1997 roku został kierownikiem samodzielnej sekcji, a od marca 2007 roku przewodził sekcji kwatermistrzowsko-technicznej jako kierownik, a następnie naczelnik tego wydziału. - Ciężko się odchodzi z jednostki, był to jednak dla nas drugi dom, w którym spędziliśmy wiele czasu - mówi Robert Bagniuk i dziękował kolegom za wspólne lata pracy i służby wyrażając nadzieję na spotkania prywatne. Zaznaczył też, że nadal jest strażakiem.
Trudne decyzje o pożegnaniu
Odchodzącym na emeryturę dziękował komendant i koledzy z jednostki. Miłych słów o każdym z czwórki doświadczonych fachowców nie zabrakło. Nie obyło się bez żartów, bo każdy przyszły emeryt otrzymał jakąś publikację na temat pożarnictwa, a ich tematyka i gabaryty mają korespondować z charakterem każdego z czwórki.
- Nie jest to łatwy moment. Często też rozmawiam z emerytami m.in. brygadierem Grzegorzem Kułakiem i wiem, że decyzja o przejściu na emeryturę nie jest dla strażaka prostą decyzją. Liczę na to, że odchodząca dziś od nas czwórka nie wyalienuje się i będzie z nami w stałym kontakcie, bo to wartościowi ludzie, którzy tworzyli pożarnictwo wałbrzyskie. Ja jestem związany z wałbrzyską Komendą Miejską od 1993 roku i jak zacząłem tu pracę, to oni tu już byli. Przez cały okres naszej wspólnej pracy nie było między nami zatargów i spięć. Można powiedzieć, że nadawaliśmy na jednej fali, współpraca z Piotrem Miłoszem była sympatyczna mimo różnicy wieku. On, czy Robert Bagniuk zawsze służyli mi wsparciem. Razem sprostaliśmy wielu wyzwaniom, m.in. wielu remontom i zakupom nowych samochodów. Robert wspierał mnie podczas tych przetargów i zawsze miał dobre pomysły i pilnował, by wszystko było zgodne z prawem - mówi Komendant Miejski PSP w Wałbrzychu Krzysztof Szyszka. Dziękował wszystkim za współpracę, a także każdemu z osobna i podkreślał, że ich brak w jednostce to strata m.in. wobec nadchodzący wyzwań np. rozbudowy systemu łączności.
- Dariusz Buczel jest fascynatem informatyki i komputerów, potrafi zdalnie rozwiązywać problemy w komendzie miejskiej, przekonałem go też by od marca dalej nas wspierał. Krzysztof Prokop też obiecał, że będzie w kontakcie, czeka nas bowiem rozbudowa systemu łączności. Być może jeszcze w tym roku zdobędziemy 250-280 tys. zł przejdziemy na system cyfrowo-analogowy. To dla nas duże wyzwanie - wylicza Szyszka. Komendant podkreślił też, że odchodzący na emeryturę należą do pokolenia strażaków traktujących swoje byłe zajęcie nie jako pracę w komendzie, ale czuli się strażakami - funkcjonariuszami, zawsze gotowi byli do pomocy kolegom oraz przełożonym. I to dzięki takim jednostkom wałbrzyska komenda może się poszczycić wysokim poziomem.
Na zakończenie uroczystości odbyła się symboliczna - ostatnia zmiana służby, a także uczestnicy spotkania pozowali do pamiątkowego zdjęcia.
Zobacz też:
ZMIANA WARTY NA STANOWISKU KOMENDANTA PSP W WAŁBRZYCHU
GRZEGORZ KUŁAK ODCHODZI. BĘDZIE NOWY KOMENDANT STRAŻY POŻARNEJ
STRAŻ POŻARNA WYREMONTUJE DACH I ZAGOSPODARUJE PODDASZE
OGNIK W WAŁBRZYCHU JUŻ GOTOWY
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj