Wałbrzych: Siedział na kominie, zszedł po negocjacjach
- Wezwanie otrzymaliśmy o godz. 21.23, na miejsce wysłane zostały dwa zastępy straży, w tym samochód - drabina, na którego wyposażeniu jest skokochron - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Na miejsce zdarzenia przyjechała również Policja. Młody mieszkaniec Gaju siedział na kominie budynku i odmawiał zejścia. Budynek, na którym rozegrało się zajście nie należał do wysokich, ale upadek z ok. 12 metrowej wysokości mógł się skończyć dla mężczyzny śmiercią lub trwałym okaleczeniem. Na szczęście, nim strażacy zdążyli rozłożyć skokochron, jeden z nich wspiął się przez okienko na dach i po rozmowie z 32-latkiem pomógł mu bezpiecznie opuścić dach.
Na miejscu obecny był też zespół ratownictwa medycznego. Jak informuje Policja, wałbrzyszanin trafił na oddział szpitala na ul. Batorego.
Kolejny raz przekonujemy się, że wałbrzyskich strażaków nie sposób przecenić.
Czasami służbom udaje się pomóc mieszkańcom w trudnej sytuacji i uniknąć tragedii:
WOŁANIE O POMOC W ŚRODKU NOCY
WZIĄŁ LINĘ I POSZEDŁ W ODLUDNE MIEJSCE
JEDEN MĘŻCZYZNA NIE ŻYJE, DRUGI URATOWANY
Czasem niestety na pomoc jest zbyt późno
DRAMAT W REGIONIE - DWIE OSOBY NIE ŻYJĄ
TRAGEDIA RODZINNA - DWIE OSOBY NIE ŻYJĄ
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj