05.01.2021 09:39 | Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu

Wałbrzych: Sąsiedzi wynieśli 66-latka z pożaru

21 strażaków z 9 zastępów uczestniczyło w akcji gaśniczej pożaru mieszkania w budynku wielorodzinnym przy ul. Skrzetuskiego w Wałbrzychu. Konieczna była ewakuacja przez okna, dwie osoby potrzebowały pomocy lekarskiej, a poważnie ranny został najemca spalonego mieszkania. Co się wydarzyło?

Spanikowani chcieli wyskoczyć przez okno

Pożar w budynku wielorodzinnym przy ul. Skrzetuskiego 8 wybuchł 4 stycznia przed godz. 19. Paliło się niewielkie mieszkanie na pierwszym piętrze zamieszkiwane przez starszego mężczyznę. - Strażacy byli na miejscu niespełna 4 minuty od otrzymania zgłoszenia - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Ratownicy przystąpili do pomocy poszkodowanemu oraz ewakuacji lokatorów z drugiego piętra za pomocą podnośnika.

Najbardziej poszkodowany w pożarze był mężczyzna, u którego w mieszkaniu doszło do zaprószenia ognia. - Jak przybyliśmy na miejsce, mężczyzna ten znajdował się już na klatce schodowej, na parterze. Z płonącego mieszkania za nogi wyciągnął go sąsiad i razem z drugim sąsiadem odciągnęli go poza miejsce zagrożenia - zaznacza nasz rozmówca.
Pożar szybko się rozprzestrzeniał po tym jak ze strefy zagrożenia wyniesiono mężczyznę z uwagi na dopływ tlenu. Na klatce schodowej panowało bardzo duże zadymienie. Języki ognia zaczęły zagrażać mieszkańcom z drugiego piętra, którzy w desperacji zastanawiali się nawet na wyskoczeniu z budynku przez okno. Na szczęście strażacy szybko rozstawili wóz podnośnik, a później również z drugiej strony budynku drabinę. - Jednocześnie z ewakuacją 9 osób i kota, prowadzone były działania gaśnicze. Podano dwa prądy wody do palącego się około 35-metrowego mieszkania - zaznacza oficer prasowy.

Trudna akcja

Wezwane posiłki z JRG-2 wsparły pracę ratowników z JRG-1 i łącznie ma miejscu zdarzenia było 9 zastępów, w tym 4 gaśnicze, podnośnik i drabina, wozy dowódcze i dodatkowy zapewniający biorącym udział w akcji powietrze do aparatów powietrznych.
Strażacy pracowali w aparatach, po wyczerpaniu zapasów na miejsce akcji przybył też specjalny samochód uzupełniający butle aparatów pod ciśnieniem.

- Poszkodowany po udzieleniu mu pierwszej pomocy został przekazany Pogotowiu Ratunkowemu. Był przytomny, odniósł poparzenia twarzy i rąk, istniało też prawdopodobieństwo poparzeń górnych dróg oddechowych. Zespół Ratownictwa Medycznego zajął się też młodą około 30-letnią kobietą, jedną z ewakuowanych z budynku - dodaje Kwiatkowski.
Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia przez poszkodowanego w zdarzeniu 66-latka. Uszkodzeniu i spaleniu uległa cała zawartość mieszkania na pierwszym piętrze, częściowo zalane zostało mieszkanie pod nim - na parterze. Uszkodzeniu uległy też przedsionki trzech mieszkań i drzwi do lokali sąsiednich. Okopcona została też klatka schodowa. Akcja ratownicza trwała przez ok. 2,5 godziny do godz. 21.30.