Wałbrzych, region: bocian i bocianowa to para romansowa (FOTO)

Przyleciało sześć...

Nieco opóźniona, choć raczej nie wracała piechotą jak słowik ze słynnego wiersza Juliana Tuwima, zawitała do gniazda na jednym z podwórzy Starego Julianowa samica bociana białego i teraz wiele się tam dzieje. Trzeba nadrobić, inne pary wysiadują już jaja, gody więc trwają na całego. A dodatkowo...

- Wszystko według mnie jest w porządku, ale oprócz pary lęgowej kręcą się tam inne, które chętnie przejęłyby gniazdo. Rozmawiałem z mieszkanką, która mówiła, że widziała kilka dni temu sześć bocianów naraz. Ta sama pani pytała mnie, czy nie można byłoby postawić więcej platform pod gniazda w Starym Julianowie. Na pewno można, zależy to od przedstawicieli firmy energetycznej, no i od inicjatywy samych mieszkańców. Na pewno powinna to być trwała, metalowa platforma na słupie elektrycznym lub maszcie i na pewno musi być zgoda wszystkich mieszkańców. I nie może być to miejsce, gdzie się na przykład parkuje auta. W tym roku nie ma już szans na lęg, ale można takie miejsce przygotować na przyszły rok. Solidnie, czerpiąc wiedzę z internetu, można też skontaktować się z ornitologami - mówi Krzysztof Żarkowski, znany naszym Czytelnikom miłośnik i fotograf ptaków.



Jak dodaje znawca ptasich obyczajów, bociany białe często żyją w koloniach i gniazda mogą się znajdować nawet w odległości kilku metrów od siebie - ale nie zaobserwował tego zjawiska w naszym regionie.

- Bociany na ogół sobie nie przeszkadzają, ale to raczej na Mazurach i w innych regionach, gdzie jest więcej zbiorników wodnych i baza pokarmowa jest bogatsza. Te, które są, nie są zaobrączkowane, a szkoda. Znalibyśmy ich historię. Może ktoś się zainteresuje zaobrączkowaniem młodych, jeśli się pojawią. Zawiadomię ornitologów-obrączkarzy. W czerwcu lub lipcu, jeśli wszystko będzie dobrze, będzie można taką procedurę przeprowadzić - mówi Krzysztof Żarkowski.

A jajka w gnieździe powinny się pojawić w ciągu tygodnia lub dwóch. Może tym razem podwałbrzyskiej parze uda się wychować więcej niż dwa młode?

- Obserwuję gniazdo od kilku dni i choć zawsze widzę tylko jednego ptaka, mam wrażenie, że jest para. Kiedy podlatywał, z gniazda dobiegało kwilenie. To może być para młodych ptaków, bo nie wygląda to tak, jak w poprzednich latach. Ptaki zjawiły się później, według mnie jest też trzeci intruz, który przeszkadza parze i ją drażni. Samiec przy gnieździe wyjątkowo głośno się odzywał i wykonywał odstraszające ruchy - relacjonuje przyrodnik.



Jeśli chodzi o to gniazdo, to prawdopodobnie zginął samiec, który przez lata zajmował ten rewir. Rok temu pojawiły się tu hajstry, ale zniknęły, do lęgu nie doszło. Może zatem trwa walka między dwoma samcami o samicę i miejsce lęgowe?

- Zobaczę, co się będzie działo za 2-3 tygodnie. Mam uprawnienia z ramienia wojewody i RDOŚ, żeby monitorować populację bociana czarnego w nadleśnictwach Wałbrzych, Kamienna Góra i Jugów, i to co roku robię. To ptaki chronione, wokół gniazda jest 200 metrów strefy ochronnej, a w okresie, kiedy mają młode, nawet 500 i nie wolno się tam zbliżać. W sumie w nadleśnictwie Wałbrzych są 2 gniazda, to samo w nadleśnictwie Jugów, a w nadleśnictwie Kamienna Góra jedno potwierdzone i jedno prawdopodobne. W czterech z nich są w tym roku pary - relacjonuje Krzysztof Żarkowski.

Dwa bociany z Gór Kamiennych niestety również nie mają obrączek i nie wiemy, skąd pochodzą, ale że wiosna na całego, one też powinny niedługo pogonić zazdrośnika i przystąpić do lotów godowych nad świerkami.