21.05.2023 10:22 | Źródło: siepomaga.pl

Wałbrzych region: 3,5-latka zaatakowana przez raka potrzebuje pomocy

Dziewczynka i jej rodzice przechodzą gehennę, ale jest szansa na życie. Zwróciła się do nas Czytelniczka z prośbą o pomoc, prosimy o udostępnianie.

3,5-letnia Liliannka ze Świdnicy była zdrową dziewczynką, rozwijała się prawidłowo, aż do dnia, kiedy jej mama zauważyła, że dzieje się coś niepokojącego. Liliannka miała problem z koordynacją ruchową i podczas patrzenia w lewo lub prawo drgały jej oczka.

- Mamie nie dawały spokoju te dziwne objawy, więc zaczęliśmy szukać przyczyny. Neurolog, do którego pojechaliśmy w ramach prywatnej wizyty, nie zauważył nic niepokojącego. Kazał nam wracać do domu, ale czuliśmy, że dzieje się coś złego. Szukaliśmy dalej. Dopiero okulista z Wrocławia dostrzegł to, czego inni lekarze nie zauważyli. "Córka ma obrzęk tarczy oka – może to wskazywać na problemy neurologiczne – potrzebne jest badanie rezonansem." U naszej 3,5-letniej córeczki Lilianny w badaniu tomografem lekarze wykryli kilkucentymetrowego guza w móżdżku. Na neurochirurgii w szpitalu we Wrocławiu rezonans. Guz był większy niż sam móżdżek, spowodował już wodogłowie! - relacjonują rodzice dziewczynki.

Rodzinie zawalił się świat. 24 kwietnia mała pacjentka przeszła operację usunięcia guza mózgu i trafiła na OIOM. Operacja się udała i dziewczynka czuła się coraz lepiej, niestety dalsze badania wykazały liczne przerzuty do kręgosłupa. Ratowania dziecka podjęła się klinika Bambino Gesu w Rzymie. Szacowany wstępny koszt samego leczenia to 160 000 euro. Intensywne zwalczanie nowotworu ma trwać 6 miesięcy (chemioterapia i radioterapia) po tym czasie też około 6 miesięcy leczenie podtrzymujące, po zakończeniu kontrole co miesiąc w Rzymie przez 5 lat. Dojdą do tego koszty rehabilitacji, dojazdów do szpitala (całe leczenie i kontrole będzie w Rzymie) dodatkowych leków (ewentualnych), rezonansów, wsparcia neurologopedów, psychologów.

- Jesteśmy po rozmowie z panią onkolog, od poniedziałku rozpoczynamy chemioterapię, potwierdzili wynik wycinka - medulloblastoma – wariant klasyczny (czyli nie najgorszy wariant), ale potrzebne jeszcze badania molekularne, by wyznaczyć jaki to podtyp – dlatego jutro Lila będzie miała robioną biopsję. Kolejny raz będzie musiała dochodzić do siebie po operacji. Jest to potrzebne, by dobrać precyzyjny, najlepszy w Europie protokół pod to leczenie. Ogólnie jesteśmy w grupie wysokiego ryzyka z uwagi na ilość przerzutów, na szczęście nie proponują na początek megachemii. W zależności od wyników molekularnych będą decydować co dalej, jak Lila będzie się dobrze czuła po pierwszej chemii, będzie mogła wyjść ze szpitala przed następną chemią - pisała mama Liliannki 18 maja.

Link do zbiórki, zebrano już dwie trzecie potrzebnych środków:

https://www.siepomaga.pl/liliannka