Wałbrzych: ptaki rozpaczliwie liczą na naszą pomoc (FOTO)

Pierzaści mieszkańcy w kłopocie

W Wałbrzychu żyje wielu pierzastych mieszkańców, o których na naszym portalu często opowiada ich znawca i fotograf przyrody Krzysztof Żarkowski. Teraz mamy u nas te, które tu mieszkają, czyli gniazdują i wychowują potomstwo. To nie jest wiosna, jaką chcielibyśmy mieć, trudno jest od wiadomej sytuacji szukać odpoczynku w przyrodzie, bo susza nie pozwala się rozwijać roślinom, a ptaki cieszą nas swoim śpiewem i dzięki nim znowu świat brzmi wiosennie i normalnie. Niestety, i to może ucichnąć - ale w tej sprawie akurat możemy zrobić sporo.

- Ptaki nie mają dostępu do wody. Można im wystawiać wodę w pojemnikach, to może zrobić każdy. Na Podzamczu na przykład, gdzie żyje dużo ptaków, jest prawdziwa pustynia, jeśli chodzi o wodę. One nie polecą się napić do Szczawnika, a żadnego innego dostępu do wody tu nie ma. Dlatego ptaków jest coraz mniej. Kiedy padał deszcz, piły z kałuż. Próbowałem stworzyć poidło w rejonie ulic Hetmańskiej i Grodzkiej, ale nie wiem, czy ono przetrwało. Trochę lepiej jest na Piaskowej Górze, gdzie woda przesiąka w okolicach Skweru Sybiraków i korzystają z tego ptaki w okolicy - mówi Krzysztof Żarkowski.



Możesz pomóc

A ptaki są teraz w ferworze wysiadywania jaj i wychowywania potomstwa, co sprawia, że muszą latać bardzo dużo, żeby nakarmić siebie i pisklęta. Brak wody, która zniknęła w ciągu ostatnich suchych dni, może się dla nich skończyć dramatycznie.

- Nie trzeba mieć swojego ogródka czy działki, żeby wystawić poidło dla ptaków. Może to być parapet, balkon. Oczywiście z odpowiednim zabezpieczeniem. Można postarać się o coś estetyczniejszego niż przecięta butelka PET, w sklepach budowlanych są ładne podstawki pod doniczki, które można wykorzystać do takich celów. Jeśli podstawka jest duża i głęboka, to trzeba powkładać do środka kamienie, żeby się nie przewróciła i ptaki miały na czym siadać. Można też zrobić poidło w ogrodzie, najlepiej osadzone w ziemi, i uzupełniać wodę, ale trzeba pamiętać, że powinno być ono z daleka od miejsc, gdzie może zaczaić się kot, na przykład pośrodku trawnika, żeby ptaki widziały, co dzieje się dookoła. Rolę poidła mogą spełniać elementy wystroju alpinariów dostępne w sprzedaży. Poidła nie mogą być zbyt wąskie, żeby ptaki w nich nie utknęły - radzi przyrodnik. W dużym poidle ptaki mogą się wykąpać, co na pewno sprawi im dużą radość.



A dlaczego warto pomagać ptakom?

Nie tylko ładnie koncertują, także wyjadają pasożyty roślin w ogrodach, zmniejszają męczącą populację komarów i much. Popularna sikorka bogatka może zjeść w ciągu dnia tyle owadów, larw i poczwarek, ile sama waży - od 130 do nawet 200. A w okresie lęgowym taka sikorka... "wyrabia" 200% normy karmiąc swoje pisklaki. Jeszcze więcej od sikorki potrafi zjeść pleszka, a szpaki, nielubiane ze względu na ich upodobanie do czereśni i innych owoców, chętnie zjadają ślimaki i włochate gąsienice, którymi brzydzą się inne ptaki. Natomiast jerzyki, jaskółki, muchołówki (na zdjęciu powyżej) sieją spustoszenie wśród komarów i much.

- Chciałbym, żeby na Podzamczu zawiązał się jakiś ruch społeczny i żeby powstało kilka takich oczek wodnych, w których woda będzie regularnie uzupełniana. Spróbuję zorganizować taką akcję, sam miałbym problem z dojeżdżaniem tu codziennie - mówi Krzysztof Żarkowski.

Tak pije wodę kos, który ozdabia kwietniowe wieczory swoim śpiewem. Oprócz owadów potrafi konsumować ślimaki, a nawet młode myszy i ryjówki. Wyjada też mszyce.



A tak cieszy się wodą czeczotka, ptasi symbol Podzamcza i Wałbrzycha.




Czytaj też:
PODZAMCZE: JEMIOŁUSZKI OPANOWAŁY OGRÓDKI. BĘDZIE ICH WIĘCEJ? (FOTO)
WAŁBRZYCH I JEDLINA: DZIKA NADZIEJA - SKALA POTRZEB OGROMNA (FOTO)
PODZAMCZE: SPĘDZIMY TĘ JESIEŃ Z ZAMIŁOWANIEM DO PTAKÓW (FOTO)