Wałbrzych: Protest pracowników Sądu Rejonowego [FOTO]
- Walczymy o wzrost wynagrodzeń, bo ich dotychczasowy wzrost był żenujący. Średnia płaca starszego sekretarza sądowego z wieloletnim 20 - 30-letnim stażem pracy wynosi 2770 zł brutto. Ludzie uciekają z pracy w sądzie do marketów - deklarują urzędnicy sądowi podczas swojej protestacyjnej przerwy w pracy. Pod budynek sądu na ul. Słowackiego wychodzą od wczoraj, 10 grudnia, akcja ta ma potrwać przynajmniej dwa tygodnie, czyli do świąt - do 21 grudnia.
Urzędnicy sądowi nie mają sprecyzowanych żądań płacowych, chcą po prostu godnego wzrostu płac i zwrócenia uwagi opinii publicznej na to, że ich wynagrodzenia są w ich odczuciu bardzo niskie. - Po ośmioletnim okresie zamrożenia pensji i brakach podwyżek trudno tutaj rzucać kwotami, ale ostatnie podwyżki w poprzednim i tym roku wyniosły 30 - 50 zł. Nie jest to nawet wzrost waloryzacyjny - wyjaśniają pracownicy sądu.
Akcja protestacyjna trwa w całym kraju i paraliżuje pracę sądów. - Wybraliśmy na moment protestu okres przedświąteczny, gdy przed nami są stawiane wysokie wymagania, by załatwić jak najwięcej spraw - zaznaczają protestujący wałbrzyszanie. W ościennych sądach m.in. Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze oraz sądach rejonowych w Jeleniej i Kamiennej Górze, a także Lwówku Śląskim i Lubaniu pracownicy wybrali zwolnienia chorobowe L4 i są wydziały, gdzie pracuje zaledwie jedna czwarta urzędników. W Świdnicy i Dzierżoniowie do pracy przychodzi około dwie trzecie urzędników.
- Jesteśmy urzędnikami państwowymi, większość form protestu i strajku jest dla nas niedostępna - wyjaśniają protestujący wałbrzyszanie, nie wykluczają jednak możliwości pójścia w ślady policjantów, którzy zapadli masowo na "psią grypę", a także swoich kolegów z innych sądów, którzy wybrali L4. Wałbrzyszanie zaznaczają, że wybór takiego środka pozostawiają indywidualnemu wyborowi.
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj