| Źródło: UM Wałbrzych,
Wałbrzych: Prezydent i radni apelują o przesunięcie wyborów prezydenckich
Wniosek o to by wałbrzyska Rada Miasta wydała apel do polskiego rządu o przesunięcie daty zaplanowanych na maj wyborów prezydenckich przedstawił radny Mariusz Kalinowski. Przedstawiamy głosy w tej dyskusji.
Jerzy Langer: Mam prośbę, żebyśmy odrzucili ten apel, nie głosowali choćby z tej racji, że nie powinniśmy się włączać w tej chwili w debatę polityczną, która tak naprawdę nie ma większego znaczenia gdyż nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby wprowadzać stan wyjątkowy, stan klęski żywiołowej itd.
Natomiast wybory zgodnie z Konstytucją, za którą tak często żeście się państwo opowiadali - muszą być przeprowadzone. Jeżeli nie ma woli politycznej żeby zmienić Konstytucję i wybory przełożyć, żeby mogły się odbyć w bezpiecznym terminie - czyli za 2 lata - jedynym rozwiązaniem jest przeprowadzenie wyborów bez udziału bezpośredniego, czyli w trybie korespondencyjnym. To jest najbezpieczniejszą formą przeprowadzenia tych wyborów. Gdybyśmy negowali taką możliwość powinniśmy zamknąć wszystkie firmy kurierskie i poczty, które dostarczają codziennie rożne dokumenty i pieniądze emerytom.
Mariusz Kalinowski: My nie mieszamy polityki do ochrony osób i tan naprawdę chodzi o to, że rząd nie tak dawno zakazał wchodzenia do lasów, wychodzenia z domu, żeby ograniczyć liczbę zachorowań, organizuje wejścia do sklepów po 15 osób i funduje nam kolejki jak za PRL-u, a jednocześnie twierdzi, że wybory można przeprowadzić. Nam tylko i wyłącznie chodzi o zdrowie ludzi, nie o cele polityczne.
Piotr Kwiatkowski: Myślę, że słowa komentarza pana Langera są nie na miejscu, zwłaszcza z ust człowieka, który tak wielką wagę przywiązywał do troski o pacjentów szpitala w momencie kiedy chciał obniżyć przed wyborami cenę za parking. Teraz kiedy ludzie umierają i szpitale są w takiej sytuacji oraz mieszkańcy są w takiej sytuacji nagle nie ma powodu i kłopotu, żadnej epidemii - pandemii... wszystko jest OK. Życzę panu dużo zdrowia panie Langer.
Przewodnicząca Rady Maria Romańska - lekarz: Myślę, że niemoralnie, nieetyczne jest przeprowadzanie wyborów wtedy, kiedy jesteśmy w stanie zagrożenia życia. Mówimy "zostań w domu" i do tego się dostosujmy. Zostańmy w domu, żeby się epidemia nie szerzyła poziomo.
Panie radny, to że koronawirusa tak jak dwutlenku węgla nie widać, to nie znaczy, że go nie ma i nie zabija. Za złe decyzje wyborcy nas rozliczą. Nie mogą ginąć ludzie z tego powodu, że polityka jest czynnikiem decydującym. Decydujące - raz jeszcze podkreślam - jest życie ludzkie.
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej - lekarz: Odnosząc się do treści apelu, ja mogę tylko zacytować dokument, jaki otrzymaliśmy wszyscy jako samorządowcy. Chodzi o informację pt. "Opinia w sprawie ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku".
To jest opinia ogólnodostępna wydana przez Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych z datą 19 i 20 kwietnia, czyli sprzed trzech dni. Podpisana przez takich specjalistów jak: prof. dr hab. Robert Flisiak, prof. dr hab. Małgorzata Pawłowska, dr hab. Krzysztof Tomasiewicz, dr med. Agnieszka Czauż-Andrzejuk, prof. dr hab. Michał Garlicki, prof. dr hab. Waldemar Halota, dr hab. Jerzy Jaroszewicz, dr med. Alicja Kalinowska, dr hab. Dorota Kozielewicz, prof. dr hab. Magdalena Marczyńska, prof. dr hab. Anatol Panasiuk, prof.dr hab. Sławomir Pancewicz, prof. dr hab. Anna Piekarska, prof. dr hab. Krzysztof Simon i dr med. Dorota Zarębska-Michaluk.
W raporcie opisane jest na czym polega ryzyko w trakcie oddawania głosów korespondencyjnych, zakażenia osób transportujących urny, poruszono też kwestię przenoszenia wirusa w pakietach wyborczych, wypowiedziano się też w sprawie ciągłości pracy komisji wyborczych w przypadku drugiej tury wyborów...
(pełną treść opinii znajdziecie - [TUTAJ]
Ta opinia jest miażdżąca. Apel, z którym się zapoznałem mówi o tym, żeby nie narażać mieszkańców Wałbrzycha na ryzyko dodatkowego zakażenia, dodatkowego, niepotrzebnego poza tymi, które i tak ryzykami są. Jeśli apel mówi o przesunięciu terminu wyborów na okres po pandemii, po wielkim ryzyku, to ja oczywiście taki apel wspieram bo po prostu ogranicza on ryzyko zakażenia i niepotrzebnych śmierci osób. A ja tę śmierć widzę, po prostu widzę.
Więc jeśli ktoś mówi, że ja wiem lepiej, bo to jest bezpieczne. Ktoś, kto mówi, że to na pewno można przeprowadzić nie mając żadnej opinii za tym, nie mając wykształcenia, a ja mam opinię kilkunastu najbardziej znanych, najmądrzejszych w Polsce - jeśli chodzi o choroby zakaźne - i współpracują ze wszystkimi instytucjami, które tę pandemię mają ograniczyć, to raczej im wierzę niż temu co mówi pan radny, albo urzędnicy państwowi mówiąc, że to jest całkowicie bezpieczne. [...]
My tę pandemię przeżyjemy - przynajmniej w ogromnej większości - i będziemy w innej rzeczywistości, do której to musimy nasze miasto przygotować, ale nie zakłamujmy rzeczywistości. Przestańmy uczestniczyć w szaleństwie, które ma zaprzeczyć temu, co widzimy na zewnątrz, naokoło, w czym uczestniczymy, tylko dlatego, że nam to nie pasuje. To jest życie i zdrowie ,mieszkańców Wałbrzycha i na miłość boską mieszkańców Polski, Europy, świata. Po prostu ludzie z tego powodu umierają. Nie musieliby umrzeć.
Jacek Szwajgier: Pan Langer nie rozumie, że ludzie umierają i jest zagrożenie epidemiczne nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Cały świat o tym mówi, a pan radny nadal przekonuje, że wybory są bezpieczne. Ilu ludzi z pana rodziny musi umrzeć, żeby pan uwierzył, że wybory są niebezpieczne?
Alicja Rosiak: Nasz apel jest w pełni uzasadniony, bo w takich krajach jak Serbia, Wielka Brytania, czy Szwajcaria nie był on potrzebny ze strony władz lokalnych do rządy, żeby odroczono wybory. Przypominam, że w Wielkiej Brytanii się one lokalnie w Anglii i Walii odbyć 13 maja, a już w marcu - zaraz po ogłoszeniu pandemii - zdecydowano, że się nie odbędą i samoistnie odroczono je za rok. Więc proszę spojrzeć na kraje ościenne, kraje UE, a także na samorządy, które są w naszym najbliższym zasięgu... Wrocław i inne, które zapewne drogą Wrocławia i nas przyłączą się do tego typu apeli.
Mariusz Kalinowski: We Francji nie odwołano pierwszej tury wyborów. Co nastąpiło każdy może sprawdzić w internecie - ilość zarażonych w komisjach wyborczych była o wiele wyższa niż normalnie ludzie sobie chodzili. Teraz restrykcje we Francji są o wiele poważniejsze, podczas gdy kiedy były luźniejsze, najwięcej zachorowań było nie w czasie normalnego życia, ale po wyborach.
I to ma być wykładnik tego, że ludzie w komisjach wyborczych, którzy chcą zarobić parę złotych na chleb i na lepsze życie, mają się zarazić? My walczymy o to, żeby ludzie nie byli zarażeni. Nas polityka nie interesuje, my działamy samorządowo. Politycy są gdzieś tam u góry w sejmie i my chcemy im przemówić do rozsądku, żeby oni słuchali nas - instytucji z dołu. Nie chcemy się poddać zarażeniom, po to zostaliśmy w domu, po to zamknęliśmy sklepy, zakłady pracy. Ludzie nie pracują - siedzą w domach.
Wynik głosowania
za apelem - 19
przeciwko - 4
wstrzymali się - 0
Inne decyzje podjęte na tej sesji:
Koronawirus Wałbrzych: miasto się zmienia, co będzie, a co nie?
Wałbrzych Zielony Rynek: Mieszkania w miejsce targowiska [WIZUALIZACJE]
fot. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj