| Źródło: Interia.pl
Wałbrzych: Policjanci pracowali zamiast być na kwarantannie?
Ważniejsze statystyki niż kwarantanna
Czekający na wynik testów na koronawirusa policjanci z Wałbrzycha mieli w czasie przeznaczonym na kwarantannę pracować, co w przypadku zakażenia wiązało się z zakażaniem kolegów z pracy i osób postronnych, z którymi stykali się w ramach pełnienia obowiązków służbowych. Trudno takich sytuacji uniknąć osobom pracującym w jednym pokoju lub jeżdżącym jednym samochodem. Funkcjonariusz który obawiał się o życie starszych i schorowanych dziadków, z którymi mieszkał miał słyszeć: "Przestań pier... do roboty".
Do opisywanych przez dziennikarzy Interii.pl w tekście "Afera w policji. Wlepialiśmy mandaty, powinniśmy być na kwarantannie" uchybień miało dojść wiosną 2020 roku, kiedy wykryte ognisko koronawirusa w Komisariacie nr I było początkowo bagatelizowane i potraktowane poważnie dopiero po skargach funkcjonariuszy go Komendy Wojewódzkiej.
25 marca 2021 policjanci w Wałbrzycha skierowali do Komendy Wojewódzkiej oraz Komendy Głównej Policji pisma, w których donieśli o lekceważeniu przez kierownictwo Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu przepisów sanitarnych, co mogło skutkować narażeniem zdrowia i życia nie tylko policjantów, ale i mieszkańców miasta w związku z planowaną akcją "Poszukiwany". Pisma niczego nie zmieniły. Policjanci podczas akcji odwiedzili kilkadziesiąt mieszkań na terenie miasta w poszukiwaniu osób ukrywających się przed wymiarem sprawiedliwości. Efektem ubocznym poszukiwań mogło być roznoszenie zarazka. Wszystko w imię grafiku, ciągłości służby i statystyk.
Przełożeni i śledztwo
Arkadiusz Wojnowski, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu w rozmowie z dziennikarzami Interii.pl zaprzeczył jakoby sytuacje opisywane przez anonimowe źródła miały miejsce, wyjaśnił że wszystko jest pod kontrolą, a zaniedbania nie miały miejsca. Tymczasem, jak podkreślili pracownicy, którzy po dłuższym czasie wreszcie trafiali na kwarantannę i starali się o zwrócenie im 20% uposażenia z uwagi na pełnopłatną kwarantannę w związku ze służbą, bo jak zaznaczali w raportach zarazili się w pracy od kolegów, którzy powinni być na kwarantannie, to komendant ich pisma rozpatrywał pozytywnie. To tak jakby przyznawał rację wnioskodawcom, że istotnie zarazili się od tych co pracowali, a powinni być na kwarantannie.
Wydział Kontroli niczego nie wykazał, bo jak wskazali anonimowi funkcjonariusze mogli z nim rozmawiać tylko wybrani po odpowiednim instruktażu. Mimo wszystko sprawa ma dalszy bieg, bo 27 kwietnia 2021 funkcjonariusze napisali do prokuratury anonimowe zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Śledztwo wszczęto, trwa do dziś, badanych jest w nim kilka wątków.
Sytuacja budzi niesmak funkcjonariuszy, bo nie tak powinna działać instytucja stojąca na straży praworządności i do tego jak egzekwować przepisy sanitarne od innych obywateli, skoro we własnym zakładzie pracy te reguły nie są przestrzegane.
Polecamy:
POLICJANCI PORZUCILI NIETRZEŹWEGO W LESIE. MĘŻCZYZNA ZMARŁ
I przypadki łamania kwarantanny:
Wałbrzych: Czy wałbrzyszanie stosują się do zasad kwarantanny?
Policja: Zamiast przestrzegać kwarantanny, poszła na zakupy
oprac. ELW
fot. ilustracyjne Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj