| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Wałbrzych: na SORZ-e nie mogli mu pomóc, gdzie go wysłali?
Nietypową interwencję odnotowali wałbrzyscy strażacy. W niedzielę 6 listopada około 14.00 w jednostce ratowniczo-gaśniczej przy ul. Przemysłowej zjawił się młody człowiek odesłany tam ze szpitalnego oddziału ratunkowego.
- 16-latek miał mocno zaciśniętą na palcu obrączkę, w szpitalu nie byli mu w stanie jej zdjąć z powodu braku odpowiednich narzędzi, a był problem z dopływem krwi. Strażacy musieli mu ją rozciąć, czasami w takich przypadkach mogą też przyjechać na SOR na wezwanie - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Na szczęście ta sytuacja nie była tak dramatyczna, jak ta kilka miesięcy temu, kiedy mężczyzna z krwawiącą ręką został odesłany ze szpitala im. A. Sokołowskiego przy ul. Sokołowskiego do Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Wałbrzych przy ul. Przemysłowej (nie Ogrodowej), żeby strażacy przecięli mu zaciśniętą obrączkę. Pacjent z krwawiącą raną ręki i puchnącym palcem przejechał prowadząc samochód przez całe miasto na ul. Przemysłową, gdzie strażacy przecięli mu obrączkę, po czym wrócił, również prowadząc auto, do szpitala przy ul. Sokołowskiego.
- Pacjentowi udzielono niezbędnej pomocy medycznej w SOR, lecz z uwagi na charakter doznanego urazu dłoni konieczna była pomoc ze strony podmiotu zewnętrznego w zakresie usunięcia ciała obcego będącego przyczyną urazu. Niezbędne czynności zostały przeprowadzone przy współudziale fachowców i specjalistycznego sprzętu znajdującego się w dyspozycji JRG w Wałbrzychu przy ul. Przemysłowej. Po zakończeniu udzielania pomocy medycznej w SOR pacjent nie wymagał hospitalizacji i został wypisany do domu - odpowiedziano nam wtedy z biura prasowego szpitala.
A zatem na przyszłość, gdyby powtórzyła się podobna sytuacja, lepiej od razu zwrócić się do straży, a gdyby w grę wchodziła konieczność dalszych zabiegów medycznych, na przykład zeszycia rany, lepiej, żeby osoba, której nie ma kto odwieźć do jednostki, wezwała straż do szpitala.
W podobnym przypadku pomogła lokalna OSP:
Straż Wałbrzych: pożary domów i auta na podziemnym parkingu
Magdalena Sakowska
Foto ilustracyjne archiwalne: Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj