Wałbrzych: Maluszek płakał, trzeba było wybić okno

Do zdarzenia doszło 6 maja na ul. Głowackiego w Wałbrzychu. - Pani zgłaszała, że zatrzasnęła w samochodzie osobowym półroczne dziecko oraz kluczyki. Dziecko płakało, przyjechali strażacy i zdecydowali o konieczności wycięcia przedniej szyby pojazdu w celu dostania się do malucha - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Zdenerwowana mama przypłaciła roztargnienie chwilą oczekiwania na ratowników i  koniecznością zakupu nowej szyby. 6-miesięcznej dziewczynce nic się nie stało. 

Okazuje się, że podobnych sytuacji nie brakuje. Rodzice skupieni na dziecku czasem mogą przeoczyć coś istotnego... jak kluczyki w stacyjce. Innym razem zaś klucze i pokrętła zamków fascynują maluchy. Tak było w ostatnich tygodniach na Podzamczu, gdzie rezolutna 3-latka zamknęła dolny zamek w drzwiach jak jej mama wyszła po coś na korytarz. Mała nie potrafiła otworzyć drzwi, ale była na tyle spokojna, że nim strażacy użyli hydraulicznej wyważarki, zdołano wezwać ślusarza, który rozkręcił zamek i obyło się bez szkód. W przypadku płaczącej dziewczynki z ul. Głowackiego pośpiech był uzasadniony.   

Przypadki rodziców i dziadków podczas opieki nad maluchem:
PODZAMCZE: 3-LATKA ZAMKNĘŁA SIĘ I NIE POTRAFIŁA OTWORZYĆ
ZATRZASNĘŁA DRZWI, 2-LETNIA WNUCZKA ZOSTAŁA SAMA