Wałbrzych: Kornel Morawiecki spotkał się z mieszkańcami (FOTO)
Kornel Morawiecki mówił o historii Solidarności Walczącej i podkreślał jej zasługi uważając, że zmieniła ona historię świata. -"Solidarność" nie mówiła o niepodległości Polski. Mówił o niej KPN, mniejsze organizacje. Nie było na pewno w całej Europie organizacji mówiącej o rozpadzie ZSRR. O tym nie mówił ani Reagan, ani Thatcher, ani nawet Jan Paweł II, a taka teraz znalazła się w programie Solidarności Walczącej. Pytano nas, czy wierzymy, że tymi karteczkami pokonamy czołgi i rakiety ZSRR. Taka rozmowa toczyła się kiedyś w mieszkaniu Jana Nowaka Jeziorańskiego, a rok później wszystko zaczęło się zmieniać. Najpierw o tych przemianach śniliśmy my, dosyć śmiało.
Założyciel Solidarności Walczącej widział w braku hierarchii, przewodniczącego i "pionu" receptę na sukces organizacji w stawianiu oporu komunistycznym władzom. - Jak mnie pytano, co robić, mówiłem: "Wszystko, co chcesz, byle komunizm upadł". Mówiono mi: "Nie wiemy, co będzie, ale będziesz siedział w więzieniu". To była taka struktura glonu, rozwijamy się tam, gdzie można. Wszystko było u nas oparte na symbolice, nie na hierarchii. Stąd na przykład kotwica, symbol walki i nadziei – mówił Kornel Morawiecki.
Były marszałek Sejmu uważa też, że dzięki swojej strukturze Solidarność Walcząca dawała sobie radę ze Służbą Bezpieczeństwa. - Nie mieliśmy u siebie agentów, tak to przynajmniej wynika z archiwów IPN. Oni chcieli tylko rozmawiać i zarzucali nam, że my nie chcemy. SB mówiła jednemu z kolegów, że oni wiedzą, że Polska się zmienia, że chcą nam pomóc, obiecali, że jeden z naszych artykułów przeciw systemowi ukaże się w "Gazecie Robotniczej", ten, który wybierzemy – i tak się stało. Mnie zatrzymano po sześciu latach ukrywania się, w listopadzie 1987 roku. To prawda, że SB wywiozło mojego syna do lasu, ale zahartował się przynajmniej – mówił Kornel Morawiecki.
Marszałek senior nawiązał też do rocznicy powstania w warszawskim getcie. - Mieszkaliśmy wtedy w Warszawie, ale wojny nie pamiętam, byłem małym chłopcem, tylko jakieś wrażenia, odczucia. Pamiętam, że kiedyś z mamą szliśmy ulicą Mińską i zacząłem strasznie krzyczeć, bo naprzeciwko nas szedł patrol niemiecki, chciałem przejść na drugą stronę ulicy, a mama powiedziała: "Nie wolno przechodzić i nie wolno się ich bać". Do dziś źle się czuję, jak słyszę język niemiecki – mówił Kornel Morawiecki.
Mówiono też o współczesnej polityce, obecni zadawali pytania o stosunki między Polską a Izraelem, krytykowano partię rządzącą, słabą dekomunizację.
- Program anty-PiS albo anty-PO nie jest dobrym programem. Dobrym programem jest Polska, a tymczasem wszystko nas dzieli: sądy, Smoleńsk, podatki, nawet niedziele. I inni na tym wygrywają, na przykład Rosja – mówił marszałek senior.
Jako główną przyczynę problemów Kornel Morawiecki widzi obecnie kapitalizm. - To idzie w złym kierunku, grozi jakimś wybuchem, więc mówię: kapitalizm precz, niech będzie solidarność. Pieniądz nie jest najważniejszy, gdzie indziej trzeba źródeł siły. Myślę, że kapitalizm dobiega swego kresu, że już niedługo będzie tak, że 1% populacji przejada to, co 99% wypracuje. Że mój syn jako prezes banku zarabiał sto razy więcej ode mnie. Że minister zarabia kilkanaście razy mniej niż prezesi spółek skarbu państwa, które ma pod sobą i to samo jest w miastach, jeśli chodzi o prezydenta i prezesów spółek miejskich – krytykował marszałek senior.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj