Wałbrzych: jak walczyć z wyłudzeniami pieniędzy od seniorów?
Jak mówi Magdalena Korościk z zespołu prasowego wałbrzyskiej policji, w 2018 w naszym mieście i powiecie były 24 przypadki wyłudzeń od starszych osób, z czego niestety aż 17 udanych. W bieżącym roku oszuści zaatakowali już pięć razy, na szczęście były to próby nieudane, ale widać, że przestępcy coraz częściej szukają swoich ofiar w mniejszych miejscowościach. Takie przypadki odnotowano w Boguszowie-Gorcach i gminie Czarny Bór.
- W grę wchodzą duże pieniądze, a metody sprawców są coraz szybciej modyfikowane. Kiedyś standardem były przestępstwa na "wnuczka", który żądał gotówki, bo miał wypadek samochodowy - to dalej działa, ale dziś dzwoni fałszywy policjant, który zawiadamia o wypadku wnuczka i poleca, żeby w celu identyfikacji, bez rozłączania się wybrać numer 997, a potem odzywa się inna osoba. Bez rozłączania się można wybrać każdy numer. Seniorzy dają się nabrać. Pewien pan został telefonicznie poproszony o zdemaskowanie oszustów przez zaciągnięcie kredytu, po czym poszedł do banku i zaprowadził tam swoją niepełnosprawną żonę, żeby móc wziąć dużą sumę. Pieniądze przekazał "policjantowi", który zapewniał, że kredyt będzie anulowany i zapomniał o całej sprawie do dnia, gdy bank przysłał SMS z żądaniem spłaty pierwszej raty - mówi Magdalena Korościk.
Złodzieje błyskawicznie reagują na przykład na awarię wodociągów. Kiedyś po takiej awarii w Olszyńcu z kranu leciała brudna woda i od razu pojawił się tam mężczyzna krążący po domach i twierdzący, że bada jej jakość. Udało mu się ukraść z mieszkania niczego nie spodziewającego się seniora 50 000 zł. Przykłady osób, które nie mają pieniędzy i dla oszustów zaciągają duże kredyty, są najdrastyczniejsze, ale każda kradzież to wielki dramat, który zestresowana starsza osoba może przypłacić zdrowiem, a nawet życiem.
- Osoby starsze często nie są w stanie opisać wyglądu sprawców. Potrafią oni rozmawiać, manipulować ludźmi, prawdopodobnie są szkoleni w technikach psychomanipulacji. Ale bardzo często przyczyną ich sukcesu jest samotność starszej osoby - mówi Magdalena Korościk.
Starsze osoby, zwłaszcza mieszkające samotnie i ich krewni oraz znajomi powinni pamiętać, że:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nigdy nie przysyła pracowników do emerytów i rencistów. Pracownicy zakładu mogą udać się na niespodziewaną kontrolę tylko do osoby przebywającej na zwolnieniu chorobowym. W innych wypadkach, gdyby zaszła konieczność takiego spotkania, jest ono wcześniej umówione.
- Klienci już wiedzą, często dzwonią, że przed chwilą była u nich osoba twierdząca, że jest z ZUS-u i proponująca na przykład masaż kręgosłupa. U nas są tak surowe procedury RODO, że nie ma możliwości, aby do seniora zapukał taki kontroler z pytaniem, kiedy ostatnio widział sąsiada - mówi Iwona Kowalska-Matis, rzecznik prasowy ZUS-u.
Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego nawiązuje bezpośredni kontakt z rolnikami.
- Nie ma takiej możliwości, żebyśmy chodzili po domach, wszystko załatwia się w placówce. Tylko, gdy prowadzimy postępowanie powypadkowe, jedziemy obejrzeć miejsce wypadku, ale rolnik o tym wie, bo sam nas o nim zawiadomił i wcześniej umawiamy się telefonicznie. Podczas oględzin pracownik prezentuje legitymację książkową ze zdjęciem i upoważnienie prezesa KRUS - objaśnia Beata Mucha z wałbrzyskiego oddziału Kasy. Postępowanie ma charakter wyjaśniający i nigdy nie wiąże się z poborem żadnych opłat. - Są też wizytacje w gospodarstwach zadłużonych jeśli chodzi o składki, gdy rolnik prosi o rozłożenie ich na raty, ale tu również pracownicy wcześniej się umawiają i nigdy nie pobierają opłat - dodaje Agata Sikora-Grabowska, również pracownica wałbrzyskiego KRUS.
Tauron Polska Energia S. A. wysyła wyłącznie pracowników do odczytu licznika. Na stronach spółki są numery telefonów, pod którymi można ich zweryfikować. Pracownik ma identyfikator, a z mieszańcem posesji kontaktuje się tylko wtedy, gdy nie może dokonać odczytu, bo nie ma do licznika dostępu. Nigdy nie pobiera opłat.
- Są też pracownicy firm zewnętrznych, którzy na nasze zlecenie kontrolują linie pod kątem nielegalnego poboru energii. Są oni wyposażeni w specjalne legitymacje i upoważnienia do przeprowadzenia kontroli z podpisem osoby upoważniającej i numerem telefonu, gdzie można ich zweryfikować. Właściciel lokalu czy domu może nie wpuścić osoby spisującej czy kontrolera twierdząc, że się obawia, czy są prawdziwi, ale wtedy kontroler poprosi o asystę policji, a zakład wyśle pismo z żądaniem udostępnienia licznika i wystawi rachunek na podstawie wcześniejszego odczytu - tłumaczy Karol Kalemba, przedstawiciel spółki.
Wodociągi Wałbrzych - tu również nie są nigdy pobierane opłaty, choć pracownicy chodzą po domach co 2 miesiące, żeby odczytywać wodomierze. Każdy pracownik ma kartę magnetyczną oraz książkową legitymację.
- W celu weryfikacji w godz. 7.00 - 15.00 można dzwonić do naszego Centrum Obsługi Klienta, a poza tymi godzinami na numer 994. Do tego nasi pracownicy mają uniformy, samochody też są wyposażone w logo. Jeśli jest awaria, to kontaktują się z administratorem, nie z mieszkańcami, a prace zlecone można sprawdzić telefonicznie - mówi Grzegorz Grabowski, przedstawiciel WPWiK.
Narodowy Fundusz Zdrowia, często wykorzystywany przez oszustów, którzy łudzą seniorów bezpłatnymi usługami, nigdy nie odwiedza nikogo w domach.
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Podzamcze", obsługująca 7300 mieszkań, ma wszystkie budynki zamknięte i z domofonami. Natomiast wszystkie wodomierze i podzielniki na kaloryferach są odczytywane zdalnie drogą radiową.
- Jeśli wystąpił brak odczytu, w tych nielicznych przypadkach uprzedzamy lokatora telefonicznie, że przyjdziemy do mieszkania. Mamy 19 000 wodomierzy i podzielników, a takich sytuacji trafia się może 30 w ciągu roku. Nasi administratorzy mają identyfikatory i są to osoby z długoletnim stażem pracy, znane mieszkańcom. Firmy, które dla nas wykonują zlecenia, na przykład hydraulicy, mają identyfikatory i upoważnienia, których lokatorzy mają prawo żądać. Na każdej klatce są informacje ostrzegające o próbach wyłudzeń. Mamy salę i raz na kwartał czy pół roku chcemy ponownie organizować spotkania dla mieszkańców na ten temat, zapraszając policję - mówi Tadeusz Choczaj, prezes SM Podzamcze. Wkrótce takie spotkanie zostanie zorganizowane przez policję w bibliotece na Kasztelańskiej. W spółdzielni był przypadek, że lokatorka zgłosiła osoby chcące wymieniać u niej drzwi za opłatą na policję, ale nie doczekała się interwencji.
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Skarbek" nie wysyła pracowników do mieszkań. SM "Górnik" chce wydrukować ulotki z ostrzeżeniami, które zostałyby rozdane mieszkańcom. Podobną akcję uświadamiającą prowadzi KRUS, planuje spotkania z wójtami i sołtysami, natomiast wałbrzyska policja planuje program pod roboczą nazwą "Wpadnij do sąsiadki na kawę", w którym mają wziąć udział członkowie wałbrzyskich organizacji zrzeszających seniorów - uświadamialiby o zagrożeniach swoich pozostających w domach znajomych.
Czytaj też:
PODZAMCZE: TWIERDZILI, ŻE SĄ Z WODOCIĄGÓW, UKRADLI 900 ZŁ
POLICJA: KOLEJNA MIESZKANKA WAŁBRZYCHA STRACIŁA DUŻO PIENIĘDZY
PIASKOWA GÓRA: UKRADLI JEJ 45 000 ZŁ
POLICJA WAŁBRZYCH: MĄDRZY SENIORZY WYKIWALI PRZESTĘPCÓW
POLICJA: KOLEJNY ATAK NA SENIORKĘ
POLICJA WAŁBRZYCH: OSZUŚCI WYDARLI SENIOROM PONAD 100 000 ZŁ
WAŁBRZYCH: FAŁSZYWA POLICJANTKA ODEBRAŁA JEJ WSZYSTKO
JUŻ NIE NA POLICJANTA CZY WNUCZKA - A NA KOGO?
POLICJA: MYŁ OKNA I KRADŁ BIŻUTERIĘ. A BANKOWCY BYLI CZUJNI
POLICJA WAŁBRZYCH: WPADŁ GANG FAŁSZYWYCH POLICJANTÓW
PODAJĄ SIĘ ZA POLICJĘ I CZYHAJĄ NA WASZE PIENIĄDZE
FAŁSZYWA CÓRKA CHCIAŁA 30 000 ZŁ
POLICJA WAŁBRZYCH: PERFIDIA OSZUSTÓW NIE ZNA GRANIC
CHCIELI SPRAWDZIĆ LICZNIK, ZABRALI PIENIĄDZE
ZOBACZ SENIORZE, CO CIĘ MOŻE SPOTKAĆ
NACIĄGACZ UDAWAŁ, ŻE ZBIERA NA LECZENIE
POLICYJNI PRZEBIERAŃCY WYŁUDZAJĄ PIENIĄDZE
CWANA SENIORKA ZDEMASKOWAŁA OSZUSTA
WAŁBRZYCH I REGION: OSZUSTKI NACIĄGAJĄ NA LEKARZA. CO PROPONUJĄ?
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj