Wałbrzych: awantura pod starostwem, celebryci i kucyk... (FOTO)
- W związku z kontrowersyjnym zdarzeniem kradzieży kuca szetlandzkiego z pastwiska w Czarnym Borze, przy ul. Głównej 49B w nocy z 3 na 4 listopada 2022 r. Biuro Rutkowski organizuje briefing prasowy z udziałem Przewodniczącego Rady Powiatowej Dolnośląskiej Izby Rolniczej Powiatu Wałbrzyskiego, Pawła Mazura oraz siostry radnej Sylwestry Wawrzyniak - zapraszał na konferencję Krzysztof Rutkowski. Poprzedzało ją trzygodzinne spotkanie w siedzibie starostwa z udziałem służb i urzędników oraz przedstawicieli instytucji weterynaryjnych, na które nie wszyscy dziennikarze otrzymali zaproszenie. Rozdano także oświadczenie detektywa, ale również nie wszystkim dziennikarzom.
Przebieg briefingu zakłócali członkowie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Jak twierdzili, nie mogli być na spotkaniu, ponieważ właśnie wtedy prokuratura wyznaczyła im przesłuchanie, nikt nie został jednak zatrzymany, a prezesowi organizacji nie postawiono zarzutów. Na ich zapewnienia o niewinności i chęci ratowania dręczonych zwierząt odpowiadali obecni poszkodowani przez DIOZ oskarżając jego działaczy o kradzież zwierząt i wycinanie im czipów. Jak twierdzili, mają dowody w postaci filmów. Działacze DIOZ twierdzili, że urzędnicy i policjanci są stronniczy w sprawie siostry radnej powiatowej, która miała dręczyć zwierzę. Emocje kipiały, oskarżano się o patologię i sadyzm, DIOZ zarzucał detektywowi, że zarabia na sprawie, ten twierdził, że zajmuje się nią wolontaryjnie i że DIOZ wyłudza pieniądze przez zbiórki na zwierzęta jakoby odebrane i dręczone, do tego wprowadza ludzi w błąd używając słowa Inspektorat zastrzeżonego dla służb państwowych.
Spytany o cel jej zwołania Krzysztof Rutkowski stwierdził, że chce dociec, gdzie jest przechowywane odebrane zwierzę, którego sprawą kradzieży ma się zajmować komisariat w Boguszowie-Gorcach. Na co część zebranych oświadczyła, że wiadomo, gdzie on jest, a działacze DIOZ twierdzili, że go operowano.
W tym zalewie emocji trudno dociec, jak przebiegła cała sprawa i w jakim stanie było zwierzę. Tym bardziej, że zarówno detektyw, jak i prezes oraz członkowie DIOZ w naszym mieście i regionie słynęli już i wcześniej z kontrowersyjnych zachowań i lansowania swoich poczynań. Jednak sprawą rzekomo maltretowanego konia zajmuje się policja, a nam wypada tylko wyrazić ubolewanie, że tego typu sprawy i oskarżenia bardzo szkodzą ludziom, którzy rzeczywiście próbują pomagać zwierzętom, mają fundacje i stowarzyszenia, i są w naszym regionie już od lat. To wszystko budzi ogromną nieufność tych, którzy chcieliby pomóc.
Znany z głośnych śledztw detektyw celebryta zorganizował 20 lutego 2019 w Wałbrzychu konferencję prasową, po czym... sam na nią nie przyjechał.
Spotkanie zorganizowano w związku z bulwersującą sprawą dwojga małych dzieci, które matka izoluje od ojca i przetrzymuje wspólnie z mężczyzną, któremu postawiono zarzuty prokuratorskie za zdemolowanie mieszkania ojca dzieci: Wałbrzych: Detektyw Rutkowski na tropie choć nieobecny [FOTO].
Biuro Krzysztofa Rutkowskiego prowadziło w naszym mieście i regionie szereg spraw, część z nich, jak głośnia sprawa poszukiwań Katarzyny W. oskarżonej o zabójstwo 6-miesięcznej córki Madzi trafiła do ogólnopolskich mediów. Tu również zwracano uwagę na kontrowersyjne zachowanie detektywa. Następnie przez dwa lata biuro Rutkowskiego nie prowadziło w naszym regionie spektakularnych spraw, za to głośno było o rozpoczętej przez detektywa karierze w show businessie - DETEKTYW RUTKOWSKI WYSTĄPIŁ W TELEDYSKU.
Jeśli chodzi o DIOZ, to o jego konfliktach z prawem pisaliśmy:
Bronił zwierząt i łamał prawo, teraz broni siebie
Podobna historia:
Wałbrzych region: straciła ukochanego psa i rozpoczęła o niego walkę (FOTO)
Tekst i foto: Magdalena Sakowska, wsp. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj