Uzdrowisko Szczawno-Jedlina na krawędzi. Co z Zakładem? (FOTO)
Prezes uzdrowiska Szczawno-Jedlina Barbara Grzegorczyk wzięła udział w ostatniej sesji rady miejskiej Szczawna-Zdroju, żeby poinformować radnych i władze miasta o tym, co dzieje się w uzdrowisku. Nie ukrywała, że stan spółki Uzdrowisko Szczawno-Jedlina jest bardzo poważny, a pożar Zakładu Przyrodoleczniczego postawił ją na krawędzi katastrofy.
Jak mówiła prezes, ma już pewną koncepcję naprawczą, ale najpierw musiała ją poznać rada nadzorcza spółki i właściciel. Jednym z punktów byłaby zmiana statusu Domu Zdrojowego, który zdaniem Barbary Grzegorczyk powinien być obiektem, jakim spółka mogłaby się szczycić, a nie tylko miejscem, w którym świadczy się usługi rehabilitacyjne. Powinien być oferowany także turystom z zewnątrz.
- Nie mamy zamiaru się szybko poddawać i będziemy o tę spółkę walczyć. Jeśli są jakieś niedociągnięcia, prosimy o wyrozumiałość. Często prosiliśmy o nią gminę, bo zalegaliśmy z naszymi zobowiązaniami. Musimy odbudować wizerunek spółki, przestaliśmy być wiarygodnym partnerem płatniczym. Mamy problemy płatnicze, to są tak ogromne kwoty, że właściciel (Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego) powiedział dość - ale jak znajdziemy receptę, żeby funkcjonować w innej formule, pomoże nam jeszcze raz, jeśli opracujemy strategię, która nie będzie polegała na na dosypywaniu środków, które będą natychmiast przejadane. To są działania niegospodarskie i się mszczą. Stanęliśmy nad krawędzią przepaści - mówiła radnym Barbara Grzegorczyk.
A co zagraża uzdrowisku najbardziej? Jak wyliczała prezes, standard bazy noclegowej wymaga wiele nakładów i trzeba się skoncentrować na bazie służącej bezpośrednio pacjentom. Największą kulą u nogi i potencjalnym gwoździem do trumny wydaje się być spalony Zakład Przyrodoleczniczy, w którym od kilku miesięcy nie toczą się już żadne prace.
- Nawet jeśli go odbudujemy - a odbudujemy - będzie tylko kosztochłonny. Narodowy Fundusz Ubezpieczeń ma w tej chwili takie wymagania, że w jednym miejscu musi być baza noclegowa, stołówka i baza zabiegowa, a Zakład jest zabytkiem i konserwator zabytków nie pozwolił nam zmienić niczego w bryle obiektu. Nie został on wykreślony z rejestru zabytków i ma być tak odtworzony, jak istniał przez stulecie. Zatem nie ma mowy o utworzeniu tam kin czy sal konferencyjnych i serce boli na myśl, ile drzew trzeba będzie wyciąć, żeby odtworzyć tę więźbę dachową w takim kształcie, w jakim była. To 4000 metrów kwadratowych - mówiła prezes.
Mimo to ogłoszono przetarg na zabezpieczenie Zakładu, który został niedawno rozstrzygnięty, w tej chwili dokumenty są badane pod względem wiarygodności i w pierwszym tygodniu czerwca ma zostać podpisana umowa z wykonawcą, a potem przekazany plac budowy. Jak mówiła Barbara Grzegorczyk, spółce udało się zmieścić w kosztach, a odbudowa potrwa 11 miesięcy od momentu podpisania umowy. Radni Szczawna-Zdroju i burmistrz Marek Fedoruk zadeklarowali chęć pomocy, Barbara Grzegorczyk ma przygotować informację o tym, gdzie pomoc jest najbardziej potrzebna.
- Rozmawiamy, spotykamy się i omawiamy rozwiązania, ale jeszcze nie czas o nich mówić. Jest nadzieja, że wspólnie uda nam się znaleźć takie rozwiązanie, ale są określone warunki dotyczące współpracy samorządów i spółek prawa handlowego - podkreślił burmistrz.
Radni pytali, ile środków już wpłynęło od ubezpieczyciela. - Na razie takich środków nie ma, oprócz tej pierwszej transzy 4 mln zł, jesteśmy zadowoleni z negocjacji, ale nie będę się wypowiadać, dopóki nie będzie tych środków na koncie - odpowiadała Barbara Grzegorczyk.
Obecna na spotkaniu mieszkanka miasta spytała, czy jest szansa sięgnięcia po dotacje ministerialne, tak, jak to zrobił Zamek Książ po pożarze dachu w 2014 roku. - Jesteśmy mistrzami w pozyskiwaniu środków, jeśli to możliwe, niestety większość projektów jest skoncentrowana na małych i średnich przedsiębiorstwach, a my jesteśmy dużym. Nie ma takiego konkursu - odpowiadała Barbara Grzegorczyk.
Jednak, jak podsumowała prezes, po diagnozie i ocenie Rady Nadzorczej został zatwierdzony plan, a spółka realizuje świadczenia rehabilitacyjne na rzecz kluczowych pacjentów. Ma być zrobione wszystko, żeby ją odbudować, ale potrzeba na to jeszcze trochę czasu.
Do odbudowy dachu zgłosiły się trzy firmy:
- WIKPOL Łukasz Męcik z miejscowości Żarki-Letnisko, który podjąłby się tego zadania za 3 112 057,00 zł 72,
- wałbrzyska firma "SIRBUD-MINARI S.A. - jej propozycja to 3 649 048,08 zł 60
- oraz firma BUDMAX Aleksander i Roland Banaś Sp. z o.o. z Boguszowa-Gorc, która odbudowałaby dach zakładu za 4 040 675,66 zł. Kwota, jaką spółka przeznaczyła na ten remont, to 3 238 344 zł. Prace obejmą wykonanie więźby dachowej, pokrycie dachu dachówką ceramiczną, wykonanie okien połaciowych, świetlików i instalacji odgromowej.
Jeszcze kilka miesięcy temu poprzedni, odwołany przez radę nadzorczą spółki prezes Paweł Skrzywanek był pełen optymizmu:
SZCZAWNO-ZDRÓJ: CO SIĘ DZIEJE W ZAKŁADZIE PRZYRODOLECZNICZYM? (FOTO)
O Zakładzie Przyrodoleczniczym, jego pożarze i odbudowie:
ZAKŁAD PRZYRODOLECZNICZY MA JUŻ NOWY STROP (FOTO)
TRWA ROZBIÓRKA DACHU ZAKŁADU PRZYRODOLECZNICZEGO (FOTO)
TO BYŁ REKORDOWY POŻAR: STRAŻ O AKCJI W ZAKŁADZIE PRZYRODOLECZNICZYM
JAK WAŁBRZYCH WSPOMOŻE UZDROWISKO SZCZAWNO PO POŻARZE?
Szczawno-Zdrój: Ustalają przyczyny pożaru Zakładu Przyrodoleczniczego
Szczawno-Zdrój: Zakład Przyrodoleczniczy przed pożarem [FOTO]
Szczawno-Zdrój: Zakład Przyrodoleczniczy spalony [FOTO]
Szczawno-Zdrój: Gigantyczne straty [FOTO CAŁEGO OBIEKTU]
Palmiarnia ratuje rośliny z pożaru (FOTO)
Uzdrowisko Szczawno: co stracone, co przetrwało, co dalej?
SZCZAWNO-ZDRÓJ: BĘDZIE BASEN I DUŻE ZMIANY (WIZUALIZACJE)
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj