| Źródło: UM Szczawno-Zdrój
Szczawno-Zdrój: koty są tutaj szczęśliwe (FOTO)
Pierwszy dom dla kotów wolno żyjących powstał w okolicach Dworzyska w 2015 roku. Pisaliśmy wtedy o nim: KOCI DOMEK - POŻYTECZNA INICJATYWA. Dwa dodatkowe domki przybyły w kwietniu, ich koszt to 900 zł. Jak się dowiedzieliśmy w urzędzie miasta, w tym miejscu jest najwięcej kotów i są przyzwyczajone do
dokarmiania przez społeczne opiekunki właśnie w tym miejscu. Gmina w okresie jesienno-zimowym zapewnia karmę dla zwierzaków, które odwdzięczają się łowiąc myszy i szczury.
Dlaczego lepiej, żeby koty mieszkały pośród nas? O tym przekonali się już nasi zachodni sąsiedzi, którzy swego czasu tak zmniejszyli populację miejskich kotów, że przestali sobie radzić z rosnącą plagą myszy i szczurów. W poprzednich latach zdarzało się, że Niemcy przyjeżdżali do zachodnich gmin Dolnego Śląska, by za kilka euro kupić zwykłego „dachowego” kota... do pracy w swoim otoczeniu. – I nic się nie zmieniło, teraz Niemcy ściągają koty z Polski masowo, bo mają zakaz stosowania chemii w deratyzacji i całe landy zjadane są przez szczury – mówi Joanna Sobina z boguszowskiej Fundacji „Na Pomoc Zwierzętom”.
Dlaczego kot jest najlepszą metodą zwalczania gryzoni-szkodników? Obecnie w Polsce, inaczej niż w Niemczech wszędzie stawia się na chemię, rozkłada się trutki czasem przypadkowo, może je zjeść domowe zwierzę, pies, czy kot i zginąć. Lekceważy się nakaz, żeby w miejscach zamieszkanych rozsypywać raczej zatrute zboże, a nie ładne kolorowe granulki, którymi mogłoby się zainteresować nawet dziecko.
– A szczury szybko się uczą i wiemy już, że potrafią nauczyć swoje potomstwo omijania trutki. Nie wolno też jej wykładać tam, gdzie przechowuje się żywność, na przykład w piwnicach. A bywa, że w takich miejscach nie zjedzona trutka zalega latami, rozkładając się i zatruwając otoczenie. Tymczasem szczur czując tylko, że na danym terenie znajduje się kot, nie zagnieździ się tam i nie będzie się mnożył. Koty pozostają najlepszymi deratyzatorami, wyłapują też takie pasożyty, jak karaluchy czy prusaki – mówi Joanna Sobina.
Kocie domki powstały już w różnych miastach Polski. Jesienią 2016 roku w Polkowicach pojawiło się 30 domków dla wolno żyjących kotów. 5 lat wcześniej 35 domków dla kotów ustawiono na osiedlach w Gdyni. W 2016 roku Tarnobrzeg, jako pierwsze miasto na Podkarpaciu w ramach akcji „Koci Domek” za kwotę 1000 zł kupił osiem domków z przeznaczeniem dla bezdomnych kotów, ustawiono je na miejskich osiedlach. Od tamtej pory w akcję włączyły się dziesiątki polskich miast. W grudniu 2018 Chorzów rozdawał budki dla kotów wszystkim chętnym mieszkańcom.
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: NADCHODZI WIELKIE KOCIE ŚWIĘTO: BĘDZIE SZPITAL? (FOTO)
KOTY NA ETATACH W WAŁBRZYSKICH INSTYTUCJACH (FOTO)
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj