| Źródło: Rys historyczny: Miejska Biblioteka Publiczna w Szczawnie-Zdroju
Szczawno-Zdrój – biblioteka zaprosiła na urodziny (FOTO)
Jubileusz poprzedzał konkurs literacki. Na uroczystość przybyli przedstawiciele lokalnych władz, obecni i dawni dyrektorzy bibliotek i placówek kulturalnych, szkół i przedszkoli, przedstawiciele organizacji pozarządowych, osoby związane ze światem sztuki, a także kuracjusze i mieszkańcy Szczawna.
W trakcie uroczystości dyrektor biblioteki Magdalena Klimczak przedstawiła prezentację – skrót bibliotecznej historii. Formalnie książnica rozpoczęła działalność 28 marca 1948, gdy jako Biblioteka Zarządu Miejskiego w Solicach-Zdroju została zarejestrowana w Zarządzie Miejskim i jednocześnie przemianowana na Miejską Bibliotekę Publiczną (MBP). W źródłach pojawiają się też inne daty rozpoczęcia działalności, w tym 15 marca. Zachowana karta rejestracyjna informuje, że placówka liczyła wtedy 418 książek, 1 atlas geograficzny i 38 czytelników. We wrześniu 1948 roku została włączona do sieci bibliotek powiatu wałbrzyskiego.
Pierwszą siedzibą biblioteki był lokal Domu Spółdzielczego przy ul. Armii Czerwonej 5 (obecny budynek byłego sanatorium kolejowego przy ul. Ofiar Katynia), a pierwszym pracownikiem została Irena Stempkowska. W początkowych latach działalności koncentrowano się na gromadzeniu, inwentaryzowaniu i opracowywaniu książek pochodzących głównie z darów, z przydziałów Ministerstwa Oświaty, Naczelnej Rady Dyrekcji Bibliotek i z zakupów w księgarni. W 1950 biblioteka dysponowała księgozbiorem liczącym 3802 woluminy, zarejestrowanych było 336 czytelników i 20 tys. wypożyczeń.
W następnych latach powstały punkty biblioteczne, zorganizowano Koło Przyjaciół Biblioteki, a instytucja zyskała duże uznanie w środowisku. Potem był regres, a sytuacja uległa poprawie, kiedy kierownictwo MBP objął Leon Gruder — prawnik z duszą bibliotekarza. Placówkę wyposażono w nowe meble, zakupiono telewizor, który wtedy posiadały tylko nieliczne instytucje i który podniósł atrakcyjność biblioteki jako miejsca spędzania wolnego czasu. Uaktywniło się także Koło Przyjaciół Biblioteki, prężnie działając aż do 1995.
Dyrektor Gruder dostrzegł potrzebę uregulowania współpracy trzech bibliotek istniejących na terenie Szczawna-Zdroju: MBP z księgozbiorem liczącym 7000 woluminów, Biblioteki Uzdrowiskowej (3600 woluminów) i Biblioteki Funduszu Wczasów Pracowniczych (4000 woluminów). 1 stycznia 1960 doszło do połączenia obu instytucji w Miejską i Uzdrowiskową Bibliotekę Publiczną w Szczawnie-Zdroju.
Ważnym momentem w dziejach biblioteki było przeniesienie jej siedziby w 1975 roku do przebudowanego budynku dawnej kaplicy ewangelickiej przy al. Wojska Polskiego. W tym gmachu placówka funkcjonuje do dziś. W 1979 wojewoda wałbrzyski nadał bibliotece imię Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Tego patrona wybrali czytelnicy w plebiscycie. Placówka przetrwała kolejny kryzys na początku lat 90-tych, rozwinęła się bardzo i dziś trudno wyobrazić sobie Szczawno bez niej.
- Przetrwała 70 lat, zgromadziła wiele osób, służyła kilku pokoleniom i była instytucją, wokół której skupiało się barwne życie miasta. Niewątpliwie szczawieńscy bibliotekarze stwarzali "wielkich czytelników", bo nasza książnica niezmiennie znajduje się na wysokim miejscu, jeśli chodzi o czytelnictwo w naszym regionie - mówiła Magdalena Klimczak podczas uroczystości.
Dyrektor zaprezentowała gościom także pierwszą publikację i zarazem pierwszą monografię szczawieńskiej biblioteki. - Miała ona szczęście do osób mądrych, zaangażowanych, pracowitych, które z entuzjazmem wprowadzały zmiany i nowatorskie pomysły. Na szczególną uwagę zasługuje postać Kazimiery Sawickiej, która kierowała tą placówką przez prawie 20 lat. Lubiana i szanowana, a jej działania wykraczały daleko poza zawodowe obowiązki, o czym świadczą listy z podziękowaniami zamieszczone w tej monografii. Jest dla mnie wzorem i inspiracją – przyznała dyrektor.
Monografię napisała Ewa Kramarczyk, bibliotekarka, nauczycielka i wykładowczyni, specjalistka od niekonwencjonalnych form pracy z czytelnikiem. Autorem szkicu wykorzystanego na okładce książki jest Henryk Janas, a część publikacji zajęły wspomnienia Marii Świerz o Kazimierze Sawickiej.
Potem przyszedł czas na podziękowania i wyrazy wdzięczności, a następnie na poszukiwanie niespodzianek... pod krzesłami Teatru Zdrojowego. A były to zabawne powiedzonka Tadeusza Boya-Żeleńskiego, patrona biblioteki, którego sylwetkę, zaprzeczając różnym utartym już mitom, ukazała obecnym Agata Namlik, autorka pracy dyplomowej na jego temat. Pytając, czy to demoralizator, czy benedyktyn...
A potem Dersky i Maja Świderska zadbali o wrażenia muzyczne, pojawił się tort i zaproszenie na wystawę „Książka z dedykacją” w budynku biblioteki.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj