Szczawnik – jak z niego zrobić górski potok? (FOTO)
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej zapewnia, że w sprawie zarybienia Szczawnika wszystko idzie zgodnie z planem i na początku czerwca mają pojawić się w nim pstrągi. Trochę się to przesunęło, bo wcześniejszy termin był wyznaczany na przełom kwietnia i maja. W tej chwili brzegi potoku są świadkami wielkiego boju kanalizacyjnego.
- Przez kilka miesięcy ekipy chodziły korytem potoku, starając się wypatrzeć wszystkie rury z gospodarstw domowych i toalet, aby domknąć je i żeby odpływ z nich był do kolektora, nie do Szczawnika. W ciągu kilku ostatnich lat wydaliśmy w Wałbrzychu 300 milionów złotych na gospodarkę ściekową. I wciąż znajdujemy pojedyncze oczka klozetowe, wciąż okazuje się, że jakąś rurą płyną do Szczawnika fekalia, czasem z domu oddalonego o dwa kilometry, na przykład z Konradowa na Biały Kamień. Niektórzy wierzą, że są podłączeni do miejskiej kanalizacji – a nie są. Nawet jeden lokal w budynku wielorodzinnym może odprowadzać nieczystości do rzeki. Mamy jeszcze kilkanaście takich miejsc. Część lokatorów domów jednorodzinnych łamie prawo, celowo dziurawiąc swoje szamba i pozwalając, żeby ich zawartość spływała z deszczówką do rzeki – wylicza przewiny mieszkańców prezydent.
Do tego, jak mówi Roman Szełemej, okazało się, że niektóre z ponad 20 myjni samochodowych działających przy brzegu Szczawnika nie miało osadników i odprowadzały wodę z mycia aut z detergentami prosto do potoku: - Więc wydaliśmy nakaz, że mają to uregulować pod groźbą zamknięcia i teraz w pośpiechu w ciągu tygodnia nadrabiają to, co powinny były zrobić od kilkunastu lat.
Na polecenie prezydenta od samego Chełmca koryto potoku sprawdzali i sprzątali strażnicy miejscy, pracownicy ZDKiUM i MZB w towarzystwie przedstawicieli nowego państwowego podmiotu PGW „Wody Polskie”. Wycinano samosiejki na brzegach, z koryta wybierano mnóstwo odpadów, prace dotarły już w okolice Książańskiego Parku Krajobrazowego, gdzie mają być kontynuowane pod nadzorem zarządcy terenu – Dolnośląskiego Zarządu Parków Krajobrazowych i Lasów Państwowych.
Jednak czy to wystarczy? - Już prawie doszliśmy do granicy wody czystej. Kiedy ja się urodziłem i długo później Szczawnik był po prostu ściekiem. Dziś jest już całkiem sporo miejsc, gdzie woda jest już praktycznie czysta. Ale wiemy, że to nie wystarczy, dlatego rozpoczynamy w sześciu szkołach znajdujących się nieopodal niego akcję pod hasłem „Przytul Szczawnik” lub „Zaadoptuj rzekę”. Ryby chcemy wypuścić na wysokości Auchan, bo tam jest trochę więcej wody. Mamy nadzieję, że przeżyją, a potem będziemy się zajmować Pełcznicą, co jest znacznie trudniejszą kwestią ze względu na wody pokopalniane – snuje plany Roman Szełemej.
Niestety na wysokości Auchan Szczawnik wciąż nie wygląda jak potok z pstrągami.
Nawet jeśli brudna woda świadczy o toczących się gdzieś wyżej pracach, a przy brzegu leżą w stertach przedziwne czasem przedmioty wydobyte z koryta, na przykład telewizory, to na pewno będą konieczne specjalistyczne badania jakości wody jeszcze przed wypuszczeniem ryb, bo przecież nieczystości stworzyły na dnie rzeki osad, który wciąż będzie aktywny. I takie badania, jak zapewnia prezydent, mają wkrótce zostać wykonane. Może w końcu Szczawnik będzie piękny...
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: CZYSTSZY POTOK I RYBY W SZCZAWNIKU
POTOK SZCZAWNIK ZARYBIONY? I TO WKRÓTCE
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj