24.01.2023 08:47 | Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu

Straż Wałbrzych: na ratunek było już za późno

Kolejne smutne odkrycie w jednym z mieszkań. A kto spowodował pożar w kotłowni?

Znowu tragedia za zamkniętymi drzwiami. W poniedziałek 23 stycznia o godz. 18.49 strażacy zostali wezwani przez policję do budynku przy ul. 11 Listopada.

- Po wejściu siłowo przez drzwi strażacy odnaleźli wewnątrz 68-letniego mężczyznę, który nie żył już od pewnego czasu, czynności ratowniczych nie podjęto - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. O ostatnich tragicznych odkryciach pisaliśmy: Straż Wałbrzych: dwie tragedie i kradzież... rury gazowej.

Nieco wcześniej, około 14.40, strażacy wyjechali do kolizji dwóch aut osobowych na ul. Wyszyńskiego. W wyniku kolizji podróżująca jednym z aut kobieta trafiła do szpitala na obserwację. O tym i innych zdarzeniach drogowych pisaliśmy: Wałbrzych i region: jest ślisko, 4 kolizje, także z udziałem autobusów (FOTO).

Natomiast po godz. 15.30, straż otrzymała wezwanie do Jedliny-Zdroju, gdzie w budynku mieszkalnym przy ul. Moniuszki wybuchł pożar o nietypowej przyczynie. Jak mówi Tomasz Kwiatkowski, jeden z lokatorów suszył odzież i buty na rozgrzanej rurze od pieca w kotłowni - i niestety zapaliły się od wysokiej temperatury. Mieszkańcy wezwali straż pożarną, ale sami poradzili sobie z ogniem przed jej przyjazdem.

Poza tym znowu dała o sobie znać zima - strażacy usuwali połamane pod ciężarem śniegu konary drzew na ul. Wałbrzyskiej, na drodze wojewódzkiej w Boguszowie-Gorcach i w Jabłowie oraz na Ułanów Nadwiślańskich w Szczawnie-Zdroju.